Po drodze do szkoły mijamy resztki starego przyszpitalnego parku. Od dawna miałam ochotę spenetrować ten niewielki teren, ale jakoś nigdy nie mieliśmy nadmiaru czasu. Aż nadszedł ten dzień, kiedy czas się musiał znaleźć - rano wypatrzyłam z samochodu coś, co wyglądało jak boczniaki, więc zapowiedziałam chłopakom, że po lekcjach idziemy na wyprawę do starego parku. Dodatkową motywacją była potrzeba wytracenia nadmiaru dziecięcej energii, która dała nam się we znaki dzień wcześniej.
Kiedy jechałam po chłopaków, siąpił deszcz i było prawie ciemno. Miałam ochotę zrezygnować z planowanego przeszukania parku, ale Michaś z Krzychem doskonale pamiętali, że mamy iść po boczniaki. Michałek, drogą dedukcji, na podstawie posiadanych informacji, doszedł do wniosku, że boczniaki niszczą drzewa, na których wyrastają, a my mamy misję do wypełnienia - uratowanie drzewa. I z okrzykiem "Na ratunek drzewom!" ruszyli do parku biegiem.
Krzysiu szukał grzybków w sposób dynamiczny, Michałek bardziej statycznie. Szurając nogami po ociekającej deszczem ściółce, doszliśmy do drzewa, które chłopcy chcieli uratować przed boczniakowym pasożytem.
A tu klops... Boczniaki usadowiły się na takiej wysokości, że dosięgnięcie do nich z ziemi było nierealne, a na wyposażeniu nie mieliśmy nawet krótkiej drabiny. Michałek co prawda proponował, że podciągnie się na gałęzi jeśli go podsadzę i grzybki pozyska, ale stwierdziłam, że nie jest to najlepszy pomysł. Z żalem zostawiliśmy więc boczniaki na pastwę nieubłaganego czasu i poszliśmy pooglądać inne drzewa, w nadziei, ze na którymś z nich boczniaki wyrosły nieco niżej.
Niestety, z nadrzewnych udało nam się wypatrzeć jedynie łuskwiaki w stanie agonalnym.
Za to w ściółce Krzyś odkrył całą kolonię kępkowców jasnobrązowych, dzięki czemu nie wróciliśmy z wyprawy z pustymi rękami.
Zanim pozbieraliśmy grzybki, zrobiło się już zupełnie ciemno i padało coraz potężniej. Pognaliśmy więc szybko do samochodu i pojechaliśmy nacieplać się do domu.
Piękna wyprawa. Dzieciaki wspaniałe. Ale mają też wspaniałą mamę.
OdpowiedzUsuńFAJNA MAMA ,FAJNE CHŁOPAKI,FAJNE WYPRAWY
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie miłe komentarze.:)
OdpowiedzUsuń