czwartek, 31 grudnia 2015

Ostatni dzień roku

Koniec roku, zabawa sylwestrowa, Sylwester 2015, Nowy Rok
     Nadszedł ostatni dzień starego roku. Michaś i Krzyś mają wolne od szkolno - zerówkowych zajęć i stwierdzili, że chcą sylwestrowe przedpołudnie spędzić w stajni. Nie chodziło im bynajmniej o to, żeby jeździć konno, tylko pobawić się na stajennym podwórku. Nie miałam nic przeciwko tej formie spędzenia wolnego dnia, więc ubrałam chłopców w kilka ciepłych warstw (na termometrze było -10) i ruszyliśmy do koni.

środa, 30 grudnia 2015

Pierwszy ząbek i wróżka Zębuszka

zęby mleczne, wypadanie zębów, wróżka Zębuszka
     Koleżanki i koledzy Michałka już od pierwszego półrocza w zerówce uśmiechali się szczerbatymi paździapkami - wymieniali swoje mleczaki na "prawdziwe" zęby i opowiadali historie o wróżkach Zębuszkach, które w zamian za ząbki dawały pieniążki. Michałek oglądał swoje uzębienie w lustrze, sprawdzał czy któryś ząbek nie ma ochoty opuścić swojego miejsca, ale wszystkie twardo trzymały się podłoża. Dopiero kilka dni temu doczekał się na swoją pierwszą szczerbę w równiutkim rządku mleczaków.

wtorek, 29 grudnia 2015

W forcie Borek

Twierdza Kraków, fort Borek, fort dwuwałowy
     Michałek ma obecnie swoje pierwsze szkolne ferie świąteczne. Wczoraj, w pierwszy dzień po powrocie z wyjazdu świątecznego, musiał ze mną trochę popracować, ale dzisiaj zorganizowaliśmy sobie bardzo przyjemną wycieczkę. Po odwiezieniu Krzysia do zerówki, pojechaliśmy do cioci i jej dwóch dziewczynek i razem wyruszyliśmy na zwiedzanie miejsca, do którego mnie i mojej menażerii jeszcze nie udało się dotrzeć, mimo że znajduje się bardzo blisko naszego domku. Kierunek wyprawy został zaproponowany przez nasze współtowarzyszki.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Pożegnalny spacer

Muszyna, wyjazd na święta, trening na świeżym powietrzu, siłownia zewnętrzna, deptak w Muszynie
     Wszystko się kiedyś kończy, zatem i nasze muszyńskie świętowanie dobiegło kresu. Przed odjazdem pogoniłam jeszcze menażerię na krótki pożegnalny spacer. Tym razem nie poszliśmy do błotnistego lasu, tylko kulturalnie, w wymytych Pawełkiem butach przemierzaliśmy deptak nad rzeczką Muszynką.

sobota, 26 grudnia 2015

Ekstremalny spacer w gęstej mgle

Muszyna, Tylicz, agroranczo La-Ma, grzyby zimowe, grzybobranie w grudniu, świąteczny spacer,  kisielnica wierzbowa [kisielec wierzbowy] (Exidia recisa), Trzęsak pomarańczowożółty Tremella mesenterica, Płomiennica zimowa-Zimówka aksamitnotrzonowa Flammulina velutipes
     Na spacer w drugi świąteczny dzień wybraliśmy Tylicz, gdzie nogi nasze jeszcze nigdy żadnych ścieżek nie przedeptały. Do wyboru tego miejsca zachęcali nas Gospodarze, bowiem tam znajduje się agroturystyka ze stadniną, w której ich córka Zosia uczy się jazdy konnej. Zapakowaliśmy więc prowiant, koszyk, Zosię, siebie i ruszyliśmy w stronę Tylicza. Po drodze zaczęło przebłyskiwać słoneczko i myśleliśmy, że będziemy mieli piękną pogodę. Tymczasem na granicy miejscowości, do której zmierzaliśmy stała szara zapora mgielna, która co prawda wpuściła nas za swoje zasłony, ale na jakiekolwiek widoki szans żadnych nie było.

piątek, 25 grudnia 2015

W rezerwacie Obrożyska

Muszyna, Mikowa Góra, rezerwat Obrożyska, grzyby zimowe, grzybobranie w grudniu, Płomiennica zimowa, zimówka aksamitnotrzonowa Flammulina velutipes, Uszak bzowy Auricularia auricula-judae, Chrząstkoskórnik purpurowy Chondrostereum purpureum, Pniarek obrzeżony - Fomitopsis pinicola, Hubiak pospolity Fomes fomentarius,
     Kolejny poranek spowity gęstą mgłą, a my szykujemy się do realizacji wycieczkowego planu - zwiedzenia lipowego rezerwatu Obrożyska, zdobycia szczytu Mikowej Góry i nazbierania grzybków. Nasza muszyńska gospodyni pożyczyła nam koszyk, żebyśmy nie musieli dręczyć naszych zbiorów w foliowych reklamówkach (przytomnie stwierdziłam, że wystarczy nam najmniejszy koszyczek), spakowaliśmy prowiant i tuż po śniadaniu wyruszyliśmy w kierunku wejścia do rezerwatu.

czwartek, 24 grudnia 2015

Jak menażeria Wierchomlę zdobywała

grzyby zimowe, grzybobranie w grudniu, Muszyna, Wierchomla, bacówka nad Wierchomlą, trąbka zimowa Tubaria hiemalis, Boczniak ostrygowaty Pleurotus ostreatus,  trzęsak pomarańczowożółty - Tremella mesenterica,  trzęsak mózgowaty Tremella encephala, Hubiak pospolity Fomes fomentarius, co ciekawego robić w wigilję
      Dojście do bacówki pod Wierchomlą zostało zaplanowane już w Krakowie- Pawełek chciał odwiedzić miejsca, które pamiętał z rowerowych wycieczek sprzed lat. Poza tym miał w planie zjedzenie na górze jajecznicy z kiełbasą, bo przecież w schroniskach ZAWSZE jadło się właśnie to danie.:)

środa, 23 grudnia 2015

Fenomenalne grzybobranie w Muszynie

 Uszak bzowy Auricularia auricula-judae
     Rozpoczęliśmy menażeryjne świętowanie - opuściliśmy Kraków w promieniach mocno przygrzewającego słoneczka. Ta cieplutka świetlistość towarzyszyła nam do Rytra, gdzie zostaliśmy wchłonięci przez mgielne opary połączone z chmurami, z których jednak nic nie wyciekało (na szczęście). Taką samą pogodą powitała nas Muszyna. Temperatura była też znacznie mniej przyjazna dla ciepłolubnych stworzeń. Dobrze, że wspaniali nasi muszyńscy Gospodarze podgrzali atmosferę szerokimi uśmiechami i uroczym powitaniem w willi nomen omen "Urocze".

wtorek, 22 grudnia 2015

Już spakowani! Prawie...

Święta bożego narodzenia, Muszna, willa Urocze, ogrody sensoryczne, zamek w Lubowli, załamanie pogody, wyjazd na święta
     Przedświąteczne szaleństwo trwa w Krakowie od dobrych dwóch tygodni - ruch w pobliżu centrów handlowych podwoił się albo potroił (nie wszystkie newralgiczne miejsca udaje się ominąć podczas codziennego przemieszczania się po mieście), parkingi przed galeriami pękają w szwach - zakupy, zakupy, ZAKUPY... Witajcie święta!

     Przedświąteczna gorączka, w której nie uczestniczymy dopada nas na każdym kroku - zmęczeni zakupami, rozzłoszczeni kierowcy stali się jeszcze mniej uprzejmi niż zazwyczaj... Klaksony, wygrażanie pięścią przez szybę, pukanie się w czoło... Oj, można się napatrzeć. Witajcie święta!

    U mnie i mojej menażerii przygotowania świąteczne zaczęły się i prawie zakończyły dzisiaj - bagaże spakowane, Michaś i Krzyś kombinują jeszcze jak upchnąć więcej zabawek do plecaków, a Pawełek ładuje baterie do swoich zabawek. Jutro jedziemy. Kolejny raz w to samo miejsce - do Muszyny. Chciałam inaczej spędzić te kilka wolnych dni, ale zostałam przegłosowana 1 : 3.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Pożegnanie jesieni

konie, jazda konna, jazda w terenie, ostatni dzień jesieni
    Nadszedł ostatni dzień tegorocznej jesieni, wyjątkowo ciepłej i przyjaznej wszelkiemu stworzeniu. Pożegnałam tę porę roku w towarzystwie mojej czworonożnej menażerii, która rozpocznie zimę tygodniem wolnym od mojego towarzystwa. A jak nas jesień pożegnała?

niedziela, 20 grudnia 2015

Koszyk prawie pełny! I to jesiennych grzybków!

Pieprznik trąbkowy Craterellus tubaeformis
     Sobota rozpieściła nas iście wiosenną aurą, więc na niedzielne grzybobranie nastawiłam się bardziej na grzyby jesienne niż zimowe. Wybrałam las koło Skały, gdzie w październiku widziałam liczne zastępy maleńkich pieprzników trąbkowych. Liczyłam na to, że część z nich przetrwała przymrozki i czeka na mnie i moją menażerię, aby wskoczyć do naszego koszyka.:) Marzył mi się ponadto sosik z moich ulubionych grzybków, świeżych grzybków (suszonych pieprzników trąbkowych mam jeszcze spory zapas). Pawełek stwierdził nawet, że kiedy mówiłam o jedzeniu leśnej świeżyzny, miałam rozanieloną minę.

     Niedziela obudziła się spowita wyziewami krakowskiego smoka i widoczność kończyła się na ścianie najbliższego bloku. Moim chłopakom wcale nie chciało się opuszczać ciepłego domku, aby wejść w wilgotne i aż gęste powietrze. Ale plan jest planem, więc pogoniłam towarzystwo i pojechaliśmy.

sobota, 19 grudnia 2015

Nocne wędrówki ludów

Dziecko w łóżku rodziców, kiedy dziecko budzi się w nocy, kiedy dziecko przychodzi do łóżka rodziców
     Do świtu jeszcze sporo zostało... Tak to już jest w te najkrótsze dni w roku. Budzę się w Michałkowym łóżku przywalona prawą ręką i lewą nogą posapującego, głęboko uśpionego Krzycha. Powoli zsuwam z siebie obce odnóża i powoli rozprostowuję moje ugniecione "body". Gramolę się z dolnego poziomu piętrowego łóżka i zerkam do drugiego pokoju, gdzie na moim miejscu śpi spokojnie, z szeroko rozłożonymi członkami Michałek. Pawełek pochrapuje wciśnięty w kącik naszego obszernego łóżka. 

piątek, 18 grudnia 2015

Szkolna imprezka

Sześciolatek w szkole, szkoła podstawowa, pierwsza klasa
     W środę odbyła się pierwsza wywiadówka w Michałkowej klasie. Poszedł na nią oczywiście Pawełek, który uwielbia takie spotkania. A jak jeszcze wysłuchał w trakcie zebrania pochwał pod adresem naszego synka, był już zachwycony.

    Ale nie o zebraniu chciałam dzisiaj pisać (bo nie było na nim nic niezwykłego; gdyby Michaś coś narozrabiał, byłby ciekawy temat;)), tylko o przedświątecznej imprezie dla uczniów, ich rodziców i nauczycieli. A było to tak...

środa, 16 grudnia 2015

Jest taki dzień

konie, jazda konna, jazda w terenie
     Jest taki dzień, całkiem ciemny, bury i ponury, który od początku aż kipi nic-niechceniem. Nastał nam dziś taki dzień właśnie. Rozpoczął się od moich rozpaczliwych prób wygonienia Michałka i Krzysia z łóżka, które tajemniczą mocą trzymało ich pod kołderkami nie chcąc pozwolić na podjęcie jakiegokolwiek działania. "Jeszcze trochę, jeszcze odrobinkę" przeciągało się niemiłosiernie i byłam zmuszona zadziałać brutalnie i zabrać chłopcom pościel. Powlekli się do łazienki mamrocząc pod nosami, że mają okrutną matkę...

     Ubieranie się, jedzenie śniadania i wyjście do szkoły też trwało dłużej niż zazwyczaj - za oknem, mimo uciekającego czasu, było ciągle ciemno, mgliście i wilgotno. Tak naprawdę to nikomu się nie chciało opuszczać domowych pieleszy.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Pod Babią już zimowo

Babia Góra, Orawa, Lipnica Wielka, grudniowy las, grzyby w grudniu, Wodnicha modrzewiowa Hygrophorus lucorum, pięknoróg największy (Calocera viscosa), Pniarek obrzeżony - Fomitopsis pinicola
     Niedziela powitała nas siąpiącym deszczem i mocnymi podmuchami zimnego wiatru. Pawełek obiecywał, że pogoda się poprawi i rozpieści nas, podobnie jak w sobotę. Wyruszyliśmy w drogę do Lipnicy. Za szybami przesuwały się widoki bardziej jesienno-wiosenne niż zimowe, a śnieg bielił się tylko na szczytach gór. 

     W Rabce deszcz ustał, a na niebie było coraz więcej błękitu wypierającego szare, nasiąknięte wodą chmurzyska. Na podwórko naszych lipnickich gospodarzy wjechaliśmy w promieniach słońca roztapiających cieniutką śnieżną powłokę. Szybciutko się przywitaliśmy, zabraliśmy Asię i pojechaliśmy w kierunku Babiej, aby sobie pospacerować i poszukać ostatniego borowika (to był mój osobisty plan).

sobota, 12 grudnia 2015

Żelki i galaretki z grudniowego lasu

Galaretnica mięsista Ascocoryne sarcoide
     Nie zawsze zimowe wyjście do lasu owocuje znalezieniem i pozyskaniem smacznych grzybków zimowych - boczniaków, zimówek czy uszaków. Może się zdarzyć tak, że do koszyka nic nie trafi, ale to nie znaczy, że leśny spacer będzie czasem zmarnowanym. Samo przebywanie w urokliwych okolicznościach przyrody jest czystą przyjemnością, którą możemy ubogacić obserwacją grzybowych gatunków, którymi co prawda nie napełnimy brzuchów, ale możemy nacieszyć oczy. Oczywiście najczęściej na naszej drodze pojawią się rozmaite grzybki nadrzewne, zwane popularnie hubami, ale oprócz nich możemy zimą spotkać sporo delikatnych grzybków o konsystencji żelkowo - galaretkowej. Zapraszam do zapoznania się z kilkoma przedstawicielami tej grupy.

piątek, 11 grudnia 2015

Mroźny piątkowy poranek

zimówka aksamitnotrzonowa, płomiennica zimowa, Flammulina velutipes
     Drugi piątek z rzędu zaczął się cudnie. Przymroziło tylko konkretniej niż tydzień temu, ale słoneczko operowało ostro na nieboskłonie od samego świtu. Nie potrafiłam pozostać obojętna na takie urocze wezwanie do wędrówki i znowu poszłam sobie okrężną drogą.:) Miałam co prawda lekkie wyrzuty sumienia, że tak sobie pozwalam na delikatną bumelkę, ale szybko je uciszyłam przywołując bardzo mądre stwierdzenie, że powinno się być dla siebie dobrym. No to byłam i sobie poszłam w kierunku Zakrzówka.

środa, 9 grudnia 2015

Na Kopcu Piłsudskiego

Kopiec Piłsudskiego, Lasek Wolski, widok z Kopca Piłsudskiego
    Spacerując po Lasku Wolskim i szukając grzybków zimowych, dotarliśmy w pobliże Kopca Piłsudskiego. Michaś i Krzyś nigdy nie przepuszczą okazji, żeby wdrapać się na szczyt. więc i tym razem było podobnie - oprócz zdobycia szczytu mieli w planie pozyskanie flagi. Krzysiowi marzy się polska flaga powiewająca na naszym balkonie i doszedł do wniosku, że najłatwiejszym sposobem wejścia w posiadanie takowej będzie zdobycie jej na przykład ze szczytu kopca.:)

wtorek, 8 grudnia 2015

Mikołajowe szaleństwo

Mikołaj, prezenty mikołajowe, klocki lego
     W tym roku Mikołaj poroznosił prezenty dla Michałka i Krzycha w tyle miejsc, że szaleństwo rozpakowywania i zabawy trwa nieprzerwanie od piątku, kiedy to chłopcy, po powrocie ze szkoły, odkryli, że ich grudniowy idol wpadł na chwilę przez specjalnie w tym celu otwarte okno i coś dla nich zostawił. A było to tak...

niedziela, 6 grudnia 2015

Udane grudniowe grzybobranie


Uszak bzowy Auricularia auricula-judae
     Kolejny piękny, niemal wiosenny dzień mieliśmy dzisiaj. Rozpieszczeni nieco przez Mikołaja chłopcy nie mogli się rano zebrać do wyjścia, bo nowe zabawki z siłą magiczną trzymały ich w domu. Zadziałała dopiero obietnica, że będą się mogli bawić całe popołudnie. Udało się wreszcie ubrać i ruszyć na podbój lasu. Tym razem zaczęliśmy wędrówkę u stóp klasztoru na Bielanach.

sobota, 5 grudnia 2015

W przedświatecznym Krakowie

Kraków, Rynek Główny, targi bożonarodzeniowe, przed świętami w Krakowie
     Jako rodowici krakowianie mieszkający na obrzeżach miasta, rzadko bywamy w centrum opanowanym głównie przez turystów (a mamy do tegoż centrum rzut beretem). Niemniej, od czasu do czasu wypada w rynku bywać. I dziś nastał ten dzień, kiedy po południu wybraliśmy się na Rynek Krakowski.

     Szperałam w pamięci, aby przypomnieć sobie, kiedy byliśmy tu całą rodziną ostatnio i wyszło mi z tych poszukiwań, że dawno, dawno temu - przy okazji wiosennych świąt. A teraz zbliżają się święta kolejne i znowu na rynku czeka na gości mnóstwo atrakcji. Zapraszam na spacer po przedświątecznym Krakowie.

piątek, 4 grudnia 2015

Grudniowy poranek w krakowskim parku

zimówka aksamitnotrzonowa, płomiennica zimowa, Flamulina velutipes,
     Piękny grudniowy poranek nam dziś nastał w Krakowie. Przez zamglenia od świtu przebijały się promienie słoneczne, podgrzewające zmrożoną nocnym przymrozkiem ziemię. Z ochotą większą niż w ostatnie szare ranki wygrzebaliśmy się z pościeli i szybko zebrali do wyjścia. 

    Odwiozłam Michałka i Krzycha do szkoły, odstawiłam samochód (nie wspomagam krakowskiego "smoga", kiedy nie muszę) i poszłam sobie piechotą. Nie zabrałam rękawiczek, więc łapy mi nieco skostniały, ale mimo tych niedogodności uległam nieodpartej sile przyciągania zapuszczonego parku, obok (no, prawie obok) którego musiałam przejść.

środa, 2 grudnia 2015

Jak było w szkole?

     Na tak postawione pytanie przez dłuższy czas zawsze była jedna, krótka, zwięzła i jakże pojemna odpowiedź - "Dobrze!" Dla Michałka mieściło się w niej wszystko, dla reszty świata (oprócz Krzysia, u którego w zerówce też jest dobrze), niewiele.

wtorek, 1 grudnia 2015

Zimowe grzybobranie - uszaki

Uszak bzowy Auricularia auricula-judae
     Do przeszukania foto-archiwów pod kątem uszaków zmobilizował mnie Michałek, który podczas wczorajszej kolacji, z rozmarzoną miną zapytał kiedy wreszcie nazbieramy tyle uszaków, żeby zrobić takie przepyszne danie, jak robiliśmy. No i nie umiałam Michałkowi odpowiedzieć, bo chociaż warunki dla tych grzybków są obecnie dobre, to niestety nie udaje nam się tej jesieni znaleźć ich w większych ilościach. W znanych nam uszakowych miejscach pojawiły się jedynie pojedyncze sztuki, a to za mało, żeby potrawka z nimi była konkretnie uszakowa.

    Zdjęć z poprzednich sezonów mam natomiast pod dostatkiem, zatem zapraszam do bliższego zapoznania się z kolejnym gatunkiem grzybów, które można znajdować i zbierać w okresie zimowym.