sobota, 29 kwietnia 2017

Smardzowa łączka wszechczasów

grzyby 2017, grzyby w kwietniu, grzyby wiosenne, smardze na Orawie
    Drugi dzień smardzowej majówki. Rano prawie nie padało; tylko pojedyncze małe kropelki wyciekały z ciemnych chmur. Szykowało nam się przyjemniejsze poszukiwanie grzybów niż w dniu pierwszym, kiedy opady były znacznie mocniejsze. Po śniadaniu zapakowaliśmy się wraz z ciocią Izą do samochodu i pojechaliśmy na miejscówkę, którą udało nam się odkryć w ubiegłym roku. To tam właśnie mieliśmy rok temu bardzo zadowalające zbiory, więc i teraz liczyliśmy na niezły pozysk.

piątek, 28 kwietnia 2017

Smardzowa majówka rozpoczęta

Grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby na Orawie, smardzowanie 2017
     Wyjazd na majówkowe smardzowanie na Orawie był oczywistą oczywistością. Noclegi zarezerwowaliśmy już w styczniu decydując się na przedłużenie długiego weekendu o dodatkowe trzy dni. Majówka, jak to majówka - powinna być słoneczna, cieplutka, zielona, smardzowa, WIOSENNA. Tymczasem przedmajówkowe prognozy pogody były zaprzeczeniem tego wszystkiego, o czym marzyłam od paru miesięcy. Nie tak to miało być, ale cóż... Przecież nie zrezygnujemy z wyjazdu tylko z powodu pogody. W środę do Krakowa dojechała ciocia Iza i razem z nią w czwartkowy poranek wyruszyliśmy w stronę Babiej Góry. Oczywiście droga była mokra, wycieraczki pracowały, a my ustalaliśmy gdzie pozbieramy grzybki zanim dojedziemy do bazy noclegowej. 

     W planie miejsc do nawiedzenia przed przyjazdem do Lipnicy kluczowe miejsce zajęła bacówka. Tak się nastawiłam na jedzenie oscypków i bundzu przez cały wyjazd, że ani śniadania nie zjadłam, ani nie wzięłam sobie nic do jedzenia. Mówię zatem Pawełkowi, żeby dzwonił na bacówkę i zapytał czy nie mogliby nam zwieźć serków do drogi. (Naszym autem nie dałoby się po błotnistej drodze dojechać, a spacer dwa kilometry  w deszczu po trasie, gdzie nie rosną smardze, wydawał się stratą czasu). Pawełek zadzwonił i dowiedział się, ze pierwsze oscypki będą dopiero w sobotę. Byłam okrutnie zawiedziona, bo zazwyczaj w połowie kwietnia już można było się rozkoszować smakiem świeżych serków z bacówki. Opóźniona wiosna zgotowała mi na wstępie niemiłą niespodziankę majówkową.

środa, 26 kwietnia 2017

Skalne Miasto podstępnym okiem kamery

Adršpach
     Pisząc o naszej wycieczce do Czech i zwiedzaniu Skalnego Miasta wspominałam o rejsie po wewnętrznym, unikatowym jeziorku - jedynym takim w Europie. Pawełek nagrał film z tego naszego pływania, a następnie podrasował go nieco kładąc nacisk na nagłośnienie wypowiedzi naszego kapitana-przewodnika. To właśnie dzięki przemowie skipera pływanie po małym akwenie staje się prawdziwą przygodą i wywołuje salwy śmiechu. Dzisiaj możecie popływać w towarzystwie pasażerów Titanica 2.:)

wtorek, 25 kwietnia 2017

Tam, gdzie rosną smardze

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, workowce, Morchella conica smardz stożkowaty, Verpa bohemica naparstniczka czeska,  Mitrophora semilibera mitrówka półwolna, Verpa conica naparstniczka stożkowata, Gyromitra esculenta piestrzenica kasztanowata,
     Podczas marcowej foto-wizyty w Jaworznie, kiedy oglądaliśmy przepiękne kielonki błyszczące i pierwsze smardzowate,  Michałek i Krzyś byli niepocieszeni, bo nie udało im się spotkać i pobawić z koleżankami - Mają i Nelą, które w tym dniu uczestniczyły w turnieju tanecznym i nie mogły pójść z nami do lasu. Dlatego kolejny wyjazd do Jaworzna zaplanowaliśmy na dzień, kiedy ulubione dziewczyny moich chłopaków miały wolne od tańców. Mieliśmy iść wszyscy razem do lasu, a później wpuścić dzieciaki na plac zabaw, żeby wyszalały się do woli. Pogoda jednak, jak to dość często w tym roku bywa, obdarowała nas kwietniowymi śnieżycami, przeplatanymi ulewami i momentami pełnego słońca. Dziewczyny przy tej aurze wolały zostać w domu niż wałęsać się po krzakach. Zapadła zatem decyzja, że chłopcy pójdą tylko na pierwsze miejscówki, a później pobawią się z dziewczynkami w domu, pod opieką cioci Iwonki.

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Wielkanocne grzyby w Sudetach

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, grzyby w Sudetach
    Podczas świątecznego wyjazdu w Sudety najważniejszym punktem planu było zobaczenie ciekawych i pięknych miejsc w Kotlinie Kłodzkiej. Szczeliniec, Błędne Skały, Białe Skały czy Skalne Grzyby znajdują się na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych, który jest przede wszystkim lasem, na każdej wyprawie można było wypatrywać również grzybów. Teren, po którym wędrowaliśmy, był dla mnie i mojej Menażerii zupełnie dziewiczy pod względem grzybowym, więc pójście w znajome miejscówki odpadało - trzeba było szukać w każdym miejscu, przy każdej nadarzającej się okazji. Byłam bardzo ciekawa, jakie gatunki uda się znaleźć w górach, których nie znaliśmy. Oczywiście najbardziej zależało mi na znalezieniu smardzowatych; to udało się zrealizować w Czechach. W Polsce trafiały się tylko "pospoliciaki", których też za bogato nie było. zobaczcie, co wpadło nam w oczy.

sobota, 22 kwietnia 2017

Na szlaku Skalnych Grzybów

Sudety, Góry Stołowe, atrakcje turystyczne Gór Stołowych, Skalne Grzyby
     Znak wskazujący trasę do skalnych grzybów wypatrzyliśmy podczas pokonywania ostatniej prostej przed agroturystyką, w której spędzaliśmy Wielkanoc. Oczywistym było, że takie miejsce musi znaleźć się na trasie naszych wędrówek po Sudetach. Przypominałam o tym reszcie ekipy każdego dnia.:) Po przejściu przez Białe Skały i nawiedzeniu Skały Puchacza, weszliśmy na żółty szlak, który miał nas doprowadzić do miejscówki skalnych grzybasów.Ociepliło się na tyle, że nocny śnieg zupełnie zniknął.

piątek, 21 kwietnia 2017

Białe nie tylko z nazwy, czyli jak zdobywaliśmy Białe Skały

Sudety, Góry Stołowe, Białe Skały, Skała Puchacza
     Wielkanocny poniedziałek powitał nas bożonarodzeniową aurą - było biało, a z góry prószyły drobne płatki kwietniowego śniegu. Michaś i Krzyś cieszyli się na myśl o przeprowadzeniu śnieżkowej wojny, ale ja ich radości specjalnie nie podzielałam; namarzłam się już tyle podczas zimy, że teraz naprawdę wolałabym pospacerować po zielonym, a nie po białym i zimnym. A zaplanowaliśmy na ten dzień długą, pieszą wyprawę. Samochody zostały na podwórku i odpoczywały pod śnieżnym okryciem, a my, zaopatrzeni w zapasowe skarpetki i rękawiczki (na wypadek przemoczenia), wyruszyliśmy na szlak w kierunku Białych Skał.

czwartek, 20 kwietnia 2017

Czeskie smardze i smardzówki

Sudety, grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, grzyby w Czechach, smardz stożkowaty, smardzówka czeska, piestrzenica kasztanowata
     Na każdym kolejnym spacerze podczas naszej wielkanocnej wyprawy w Sudety wypatrywałam grzybów. Znajdowaliśmy mnóstwo urokliwych nadrzewniaków i różne wiosenne gatunki, ale smardzowatych wciąż nie mogliśmy dorwać. A zależało mi na nich szczególnie, bo po pierwsze to chyba najpiękniejsze wiosenne grzyby, a po drugie obiecałam Ani, że na pewno je znajdziemy i będzie mogła po raz pierwszy zobaczyć je w naturze. Niestety, w Polsce ani jeden smardz nie stanął na naszej drodze, chociaż przeszperaliśmy kilka atlasowo wyglądających miejscówek. Kiedy zatem pojechaliśmy na wycieczkę do Czech, zapowiedziałam, że nie wrócimy,dopóki nie upolujemy jakiegoś smardza. A jak nie smardza, to chociaż smardzówki, bo przecież one czeskie są, więc gdzie jak gdzie, ale w Czechach muszą być. Od południa pogoda dopisywała coraz bardziej, więc po zwiedzeniu Skalnego Miasta, ruszyliśmy na podbój czeskich smardzowisk.

środa, 19 kwietnia 2017

Menażeria w Adršpachach

Czechy, Skalne Miasto, Adršpach
     Mało nam było polskich skałek w Górach Stołowych (zwiedziliśmy już Szczeliniec i Błędne Skały), więc wybraliśmy się na wycieczkę zagraniczną - do Skalnego Miasta w Czechach. Poranek był trochę śnieżny i niezbyt ciepły, ale później słońce wyjrzało zza chmur i zwłaszcza przez szybę samochodu, zrobiło się całkiem ciepło i przytulnie. Były to jednak tylko pozory. W niebieskich przestworzach hulał lodowaty wiatr przynoszący co chwilę nowe stada czarnych chmur, z których wysypywały się śniegowe płatki i wyciekały drobne kropelki. Chmury szybko galopowały po niebie, wiec i słoneczko chwilami robiło swoje. Jednym słowem - piękne miejsce z dynamicznymi okolicznościami atmosferycznymi.

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Obłęd wśród Błędnych Skał

Sudety, Góry Stołowe, Błędne Skały
     Po wyprawie na Szczeliniec w dniu przyjazdu w Góry Stołowe rozochociliśmy się "skalnie". Michał i Krzyś byli zachwyceni skalnymi labiryntami, więc następnego dnia wybraliśmy miejsce równie piękne,ale o większej powierzchni - Błędne Skały. Po wczesnym śniadaniu podjechaliśmy do parkingu, który był cały dla nas. Przy szlabanie przywitaliśmy się ze Strażą Parkową w osobach dwóch panów siedzących w samochodzie.

sobota, 15 kwietnia 2017

Menażeria na Szczelińcu

Sudety, Karłów, Góry Stołowe, Szczeliniec
     Miejscówkę noclegową na Święta wielkanocne zarezerwowaliśmy już dwa miesiące przed wyjazdem. Najbliżej z punktu wypadowego mamy do Szczelińca, więc to był pierwszy cel na naszej liście punktów obowiązkowych do zobaczenia w Górach Stołowych. Zanim jednak można było wyruszyć na podbój Szczelińca, trzeba było dojechać z Krakowa do Karłowa.

     Wyruszyliśmy o świcie, w deszczu spadającym obficie na drogę i nasze wozidło. W drodze spotkaliśmy się z ciocią Anią i wujkiem Robercikiem - Kopercikiem, którzy spędzają z nami święta. Deszcz raz był mocniejszy, raz słabszy, a przez chwilę nawet zaświeciło słońce. Niestety, na ostatnich kilometrach powróciły czarne chmury i obfity opad. Wąska droga przez las, na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych usiana była dziurami jak szwajcarski ser, a w dziurach była woda. Jechaliśmy z prędkością 10 - 20 kilometrów na godzinę. Ale dotarliśmy, nie pozostawiając na leśnej drodze żadnego kawałka samochodu.

środa, 12 kwietnia 2017

Kwiatowo i grzybowo w leśnych rezerwatach

     Z lasu w Cisiach wcale nie mieliśmy zamiaru wracać w domowe pielesze; przed nami było jeszcze zwiedzanie lasów w pobliżu Książa Wielkiego. Nigdy tam nie byliśmy, a leśny teren wybrałam z mapy i internetowych opisów. Planując wyjazd i wybierając nowy rejon do penetracji brałam pod uwagę kilka czynników - po pierwsze musiał być niedaleko miejsca, w którym mieliśmy pierwszy wycieczkowy przystanek, a po drugie wybrany las musiał dawać nadzieję na zobaczenie czegoś ciekawego. 

    W wytypowanym lesie były dwa rezerwaty florystyczne, a poza tym podłoże i drzewostan stwarzały szanse na znalezienie smardzowatych, a także diabelskiej urny czy czareczki długotrzonkowej. Oczami wyobraźni widziałam już te rzadkie gatunki rosnące w wybranym lesie... Takie tam marzenia.:) W realu niestety ich nie znaleźliśmy, ale i tak warto było poznać nowe miejsce, bo jest tam cudnie.

wtorek, 11 kwietnia 2017

Zawilce i twardnice z cisiowego lasu

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, Dumontinia tuberosa twardnica bulwiasta,
         Cisiowy las, oprócz przepięknych smardzówek, podarował nam jeszcze jeden grzybowy gatunek, którego nie mogłam w tym roku znaleźć - twardnicę bulwiastą.  Rozglądałam się za tym grzybkiem od blisko miesiąca, ale chociaż w nawiedzanych przez nas lasach nie brakowało zawilców, to pasożytujących na nich grzybków znaleźć nie mogłam. Skręcało mnie, kiedy oglądałam zdjęcia znajomych, którzy donosili, że u nich twardnice rosną w tym roku setkami, a nawet tysiącami. No bo co to za sprawiedliwość - u innych zatrzęsienie, a u mnie ani jednej??? I wreszcie się udało. Ja też w końcu trafiłam na tysiące twardnic.

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Smardzówki z cisiowego lasu

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, grzyby pod topolami, Verpa bohemica naparstniczka czeska, Tremella mesenterica trzęsak pomarańczowożółty, kisielnica kędzierzawa-Exidia-plana
     Las w Cisiach pod kątem poszukiwań smardzowatych wzięliśmy na tapetę już rok temu, ale jak się okazało, byliśmy wtedy ze dwa tygodnie za wcześnie i znalezienie smardzówek i smardzów nas ominęło napatrzyliśmy się wtedy przede wszystkim na efekty działalności leśników pozyskujących drzewo... Później nie było już czasu powtórzyć wycieczki do cisiowego lasu, bo smardze rok temu rosły wszędzie, a nas nosiło za nimi i czasu brakowało.

    W tym roku obiecałam sobie, że znajdę smardzówki w Cisiach, choćby nie wiem co. Zaplanowałam całodniową wycieczkę leśną. Cisiowy las był pierwszym przystankiem na naszej trasie. Pawełek od rana miał skwaszoną minę, nie był zachwycony wyjazdem na cały dzień i rozsiewał czarnowidztwo bezgrzybowe na cała ekipę. Dopytywałam go czy się nie wyspał, czy się dobrze czuje... Tak, czuł się świetnie, był wyspany, ale jego mina powodowała, że wyjazd cieszył mnie coraz mniej.

sobota, 8 kwietnia 2017

Konie, szczypiorek i uszaki

konie, praca z koniem, ślimaki, szczypiorek, Auricularia auricula-judae uszak bzowy
     Sobotę, jak zwykle, spędzaliśmy z naszymi koniskami. Dodatkową atrakcją miał być planowy pozysk szczypiorku, który kilka lat temu zaczął rosnąć wzdłuż drogi polnej - najprawdopodobniej zostały tam wyrzucone kępki tej pachnącej zieleniny, zakorzeniły się i rosną sobie teraz pięknie, a my z tego korzystamy. Dotychczas zrywaliśmy po garstce do jedzenia na bieżąco, ale jak ostatnio zobaczyłam ile go jest i jaki dorodny, stwierdziłam, że dobrze byłoby zebrać go trochę na zapas. Perspektywa pazerniaczenia spasowała bardzo Krzysiowi, który nie mógł się doczekać, kiedy będziemy targać garściami szczypiorek.:) Zabraliśmy do stajni odpowiedni sprzęt - scyzoryk, gumki recepturki i koszyczek. Jak się później okazało, pozysk był znacznie obfitszy niż zakładaliśmy.:)

piątek, 7 kwietnia 2017

Znalezisko "w drodze"

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, smardzówka czeska - Ptychoverpa bohemica, uszak bzowy Auricularia auricula-judae, trzęsak pomarańczowy Tremella aurantia
     Pierwszy tydzień kwietnia obdarował nas pogodą dla siebie typową - najpierw zrobiło się niemal upalnie, a później przyszły burze, ulewy, śnieżyce i grad. Wczoraj aura zmieniała się jak w kalejdoskopie - co kwadrans błękitne niebo robiło się czarne i spuszczało potoki deszczu, deszczu ze śniegiem i niezwykle ostrych gradowych kuleczek. Do tego wiatr miał takie porywy, że momentami trudno było się utrzymać na nogach. Piling takimi gradzinkami nakładanymi na twarz przez porywisty wiatr to bezcenne doznanie. Przejeżdżałam koło obiecująco wyglądającego lasku. To była akurat ta chwila, kiedy na niebie królowało słońce na tle błękitu. Nie ukrywam, że gdyby w tej chwili przechodziła kolejna nawałnica, nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby się zatrzymać i zajrzeć, co w ściółce piszczy.

środa, 5 kwietnia 2017

Krakowskie smardzówki 2017 - marniutko

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w marcu, grzyby w kwietniu, Verpa bohemica naparstniczka czeska, Caloscypha fulgens kielonka błyszcząca
    Nie popisały się w tym roku moje krakowskie smardzówki, oj nie... Rok temu było ich sporo i na jakiś super masowy wysyp tej wiosny nie liczyłam, ale, żeby aż tak marnie było, to się nie spodziewałam. Ja do nich z moim czasem i sercem od końca lutego regularnie chodziłam w odwiedziny, nie rozgrzebywałam im domków z liści, nie ryłam w ściółce, żeby im cieplutko było, a one mnie potraktowały prawie z buta. 

    W ubiegłym tygodniu, w czwartek, 30 marca, po ekspresowym przygotowaniu czegoś na obiad, przed odebraniem dzieciaków ze szkoły, wsiadłam na rower i popędziłam ile sił w pedałach na smardzówkową miejscówkę. Długo chodziłam z nosem w ściółce i wreszcie wypatrzyłam dwie sztuki. To był właściwie ostatni moment, bo czas na poszukiwania mi się kończył. Ucieszyłam się ogromnie, pożegnałam grzybki i pognałam po chłopaków. W niedzielę nie było szans na całodniowy wyjazd za miasto, bo Michałek i Krzyś byli proszeni na imprezy urodzinowe, które odbywały się w godzinach obiadowych, więc wyjście na poranny spacer smardzówkowy był idealnym rozwiązaniem. Liczyłam na znalezienie kolejnych owocników.

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Szyszkówkowy pozysk, czyli leśne skubanie

grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, jak rozpoznać szyszkówkę świerkową, z czym można pomylić szyszkówkę świerkową, jak odróżnić szyszkówkę świerkową od grzybówki wiosennej, Strobilurus esculentus szyszkówka świerkowa, Mycena strobilicola grzybówka wiosenna, Byssonectria fusispora oranżówka wrzecionowatozarodnikowa
     Już na smardzowych miejscach udało nam się znaleźć i pozyskać pojedyncze szyszkówki świerkowe - maleńkie, ale bardzo smaczne grzybki wiosenne. Koszyczek z kilkudziesięcioma malutkimi kapelutkami wyglądał dość biednie, a moje i Krzysia pazerniacze żądze zdecydowanie nie zostały zaspokojone. Michałkowi było obojętne czy będziemy szukać i zbierać szyszkówki, a Pawełek delikatnie kręcił nosem, bo strasznie nie lubi skubania niepozornych egzemplarzy, których bardzo powoli przybywa w koszyku. Chociaż nie wszyscy marzyli o zbieraniu szyszkówek, nikt nie protestował przeciw spacerowi w lesie. Pojechaliśmy zatem do lasu na granicy Polski i Słowacji, gdzie szyszkówki w niektórych latach rosły masowo.

niedziela, 2 kwietnia 2017

Inspekcja na orawskich smardzowiskach

    Nakrokusowaliśmy się i naczarkowaliśmy porządnie. Słoneczko przygrzewało coraz mocniej. Kurtki, w których wyszliśmy na krokusową łąkę już w trakcie robienia zdjęć trzeba było z siebie zdjąć; teraz powędrowały do bagażnika, a my do samochodu. Odpaliliśmy w kierunku orawskich smardzowisk. Nie nastawiałam się absolutnie na jakikolwiek zbiór, bo tegoroczna wiosna jest sporo opóźniona w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale liczyłam na wypatrzenie choćby maleńkich smardzynków i upewnienie się, że już zaczynają rosnąć i do majówki będą miały zadowalającą wielkość.:) Krzyś ponaglał, bo wydawało mu się, że na znajomych miejscach będzie kosił smardze tak jak rok temu...

sobota, 1 kwietnia 2017

Krokusomania połączona z czarkomanią

krokusy 2017, grzyby 2017, grzyby wiosenne, grzyby w kwietniu, grzyby na Orawie, Sarcoscypha austriaca czarka austriacka
      Cały dzień spędzony w towarzystwie wiosny, cudnych grzybów i kwiatów to jak spełnienie marzeń po intensywnym tygodniu. I tak właśnie było w pierwszym dniu kwietnia - cieplutko, słonecznie, kwieciście i grzybowo. Poranek nie był najprzyjemniejszym momentem dnia - wstałam, kiedy słoneczko jeszcze spało; reszta menażerii też spała. Zrobienie kanapek na cały dzień, dla każdego z czym innym chwilę zajmuje. Później szybka kawa i już trzeba budzić towarzystwo. Obudzić to jedno, wyciągnąć z łóżek - drugie... Jak się już udało, trzeba nakarmić, zmobilizować do mycia, ubrania, wyjścia. Oczywiście wiąże się to z przekonaniem Michałka i Krzysia, że zabawę należy odłożyć na później. Chłopcy, po chwili marudzenia zrezygnowali z rozpoczęcia wojny z ludzikami lego, więc pozostało oderwanie Pawełka od komputera, sprawdzenie czy wszyscy wszystko zabrali i w drogę! 

    A na drodze ruch był spory - wielu chciało skorzystać z wiosennej pogody i dojechać w góry. W Dolinie Chochołowskiej, gdzie kwitną krokusy, musiał być dzisiaj tłum. My wolimy mniej, ale w ciszy i spokoju, więc powoli zmierzaliśmy do naszej słowackiej krokusowej łączki.