środa, 19 sierpnia 2015

Podwórkowe kur łapanie i ich sprawne tresowanie

Orawa, Lipnica Wielka, kury, łapanie kur na podwórku, oswajanie kur, tresura kur
    Po podwórzu chodzą kury... (W oryginale u Brzechwy były kaczki, ale u nas kaczki kwaczą "za chałupą", a po całym terenie przemieszczają się kury.) Tak sobie te pierzaste łażą, grzebią, wybierają co lepsze kąski i kuszą - nie było chyba w Lipnicy dziecka, które na pewnym etapie pobytu nie zamarzyłoby o pochwyceniu takiej gdaczącej kury. Ptactwo, z ludźmi obyte, plącze się czasem pod nogami, wydziobuje okruszki na naszym balkonie, a nawet melduje się od czasu do czasu w świetlicy. Mimo to wcale nie jest łatwo taką kurę pochwycić w małe łapki. A tu jeszcze gospodarz zabrania gonienia za uciekającym ptactwem, żeby jajek nie gubiło.

    Mistrzem w udanych pochwyceniach lipnickich kur jest od ubiegłego roku Krzyś, który tak potrafi podejść ptaka, że ten nie ma gdzie uciec. Potrafi też pogonić za kurą w tempie sprinterskim i capnąć ją zanim ktoś dorosły huknie, że gonić za nią nie wolno.:)
Orawa, Lipnica Wielka, kury, łapanie kur na podwórku, oswajanie kur, tresura kur
     Michałek od dawna chciał dorównać bratu w konkurencji kur łapania, ale jakoś mu to nie wychodziło. Dlatego jakiś czas temu zaproponowałam, aby podszedł do tematu metodycznie i systematyczną pracą doprowadzi do tego, żeby kury same do niego przychodziły i pozwalały się pochwycić. Sama włączyłam się w te działania i o dziwo, okazało się, że nie jest to wcale takie trudne.

    Teraz już kilka, bardziej spolegliwych kur na nasz widok przysiada na ziemi i czeka, żeby je pogłaskać. Szczerze mówiąc, nawet nie przypuszczałam, że te ptaki tak lubią być smyrane po szyi i w okolicy korali. I pewnie nigdy bym tej wiedzy nie nabyła, gdyby nie zapotrzebowanie moich dzieci na codzienne, chwilowe pozyskiwanie gdakaczy.:)
Orawa, Lipnica Wielka, kury, łapanie kur na podwórku, oswajanie kur, tresura kur
    Jak już Michaś nie ma specjalnych problemów z łapaniem kur, postanowił osiągnąć coś więcej - mieć nie tylko kurę oswojoną, ale taką, która będzie wytresowana i nauczy się latać. Do realizacji tych ambitnych planów przystąpił wczoraj. Kiedy tylko pozyskał kandydatkę do tresury, dołączyli do niego pomocnicy żądni nowych wrażeń.

   Kura została wygłaskana, co zniosła ze spokojem i zadowoleniem, ale już hasła "Podaj łapę!", czy "Połóż się!" nie bardzo przypadły jej do gustu. Skoro to się nie udało, Michałek stwierdził, że zapewne łatwiej będzie nauczyć kurę latania, no bo przecież ptaki latają... Moje tłumaczenia, że kura nie jest przystosowana do lotu, skwitował krótko - "Przecież zawsze mówisz, że chcieć to móc!" No tak... Tylko jak przekonać kurę, żeby chciała latać???
Orawa, Lipnica Wielka, kury, łapanie kur na podwórku, oswajanie kur, tresura kur
     Michałek doszedł do wniosku, że najłatwiej będzie kurę podnieść i rzucić w powietrze. Szybko mu to jednak wybiłam z głowy, tłumacząc, że kandydatka do latania, rzucona na tak głęboką wodę zaraz na pierwszej lekcji, straci do niego zaufanie i nie da się więcej namówić na żadną współpracę.

   Nie bardzo Michaś wiedział co ma w związku z tym uczynić, więc poradziłam mu, żeby na pierwszy raz po prostu pokazał kurze jak się lata. W efekcie Michałek trzymał kurę, a pomocnicy podwórkowi biegali z rozłożonymi rękami, pokazując jak to się lata. A ja zrywałam boki i żadne zdjęcie lataczy nie wyszło mi na tyle dobrze, żeby się nadawało do publikacji.
Orawa, Lipnica Wielka, kury, łapanie kur na podwórku, oswajanie kur, tresura kur
   Kura się napatrzyła na pokaz i pewnie na następnej lekcji będzie zmuszona biegać z rozłożonymi skrzydłami pod dyktando swoich szkoleniowców. Kiedyś pewnie doczekamy się na efekty.:)

2 komentarze:

  1. wniosek z tego taki, że musicie takie akcje nagrywać kamerką i pokazywać filmy a my będziemy się turlać ze śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza, kamerkę już mam - dostałam na przedwczesne urodziny, tylko czasu na rozpracowanie brakuje. Muszę też wyczuwać moment właściwego włączenia - wczoraj zaprzepaściłam nagranie spotkania z wilkiem, a to po borsuku kolejna atrakcja.... W najbliższej pięciolatce się wyrobię. Obiecuję.:)

    OdpowiedzUsuń