poniedziałek, 22 stycznia 2018

Zasypało świat w niedzielę

zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Po śniegu, który utrzymał się przez dwa dni w środku ubiegłego tygodnia, pozostały tylko wspomnienia i zdjęcia, ale w nocy z soboty na niedzielę sypnęło świeżym puchem i sypało bez ustanku do popołudnia. Kiedy chłopcy, po obudzeniu zobaczyli, co się dzieje za oknem, nie było opcji innego spaceru niż saneczkowy. Nie wiadomo przecież, czy będzie jeszcze taka okazja tej zimy, żeby skorzystać z zimowego sprzętu. Najchętniej pojechałabym na ten spacer gdzieś za Kraków, do lasu, ale samochód, do którego można spakować sanki, stoi od tygodnia w warsztacie, więc pozostawało zorganizować coś na miejscu.

zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Pawełek z Michałkiem ubrali się pierwsi i poszli do garażu po sanki. Krzyś, jak na eleganta przystało, miał problem z wyborem czapki i szalika - musiał poprzymierzać, pooglądać się w lustrze i dopiero podjąć jedynie słuszną decyzję. Pomijając już fakt strojenia się Krzysia, to łatwiej się od nas wychodzi partiami, bo przedpokój jest wąziutki i równoczesne zimowe ubieranie się czterech osób wiąże się z koniecznością przeciskanek i przepychanek. W końcu udało się wyjść również nam. Czekaliśmy na ekipę z sankami na boisku przed blokiem. Śnieg sypał, Krzyś szalał, a pod spodem, pod warstwą białego śniegu, czaił się podstępny lód. Zaatakował znienacka i oto Krzychu wyrżnął jak długi. Nie to jednak było najzabawniejsze, bo za chwilę na teren boiska wbiegł pies, który cieszył się śniegiem zupełnie jak dziecko i wpadł w taki poślizg, że aż wywinął podwójne salto.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
    Krzyś zrobił jeszcze pamiątkowego orzełko - aniołka i nadeszli Pawełek z Michałkiem. Chłopcy rzucili się do ciągnięcia sanek i doprawdy nie wiem, co było dla nich w tym momencie atrakcyjniejsze - czy siedzenie na sankach, czy też ciągnięcie brata. Zmieniali się miejscami co parę metrów.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Przez osiedle doszliśmy do ujotów. Boczne alejki były odśnieżone, ale środkowa pozostawała dziewicza. Michaś i Krzyś skupili się na bieganiu, tarzaniu w śniegu i jeżdżeniu na sankach, nie zwracali uwagi na nic poza śniegiem pod nogami i płozami.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     A w innych miejscach śnieg też uroczo przyozdobił okoliczności przyrody.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
       Kiedy ja podziwiałam zaśnieżone drzewa i krzewy, Krzyś robił wszystko, żeby spożytkować energię pozyskaną ze śniadania. Ciągnięcie sanek to już było za mało; trzeba je było pchać, oczywiście biegiem.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
    Niedopuszczalne byłoby też pominięcie urządzeń na siłowni, wiec i tu chłopcy chwilę poćwiczyli.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
      Doszliśmy do górki, z której tydzień wcześniej można było tylko zbiegać. Teraz górka pokryła się śniegiem, który padał cały czas dość intensywnie, zaklejając oczy i nosy.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
      To oczywiście nikomu w niczym nie wadziło i zaczęło się zjeżdżanie. Oczywiście nie obeszło się bez kłótni, których punktem wyjścia było nieumiejętne sterowanie pojazdem.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Widząc, że nieszybko pójdziemy z tego miejsca gdzieś dalej, a Pawełkowi bardzo dobrze stoi się na górce, czmychnęłam w pobliskie krzaki.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Wiele pod śniegiem wypatrzyć się nie udało, ale zawsze to lepszy trzęsak niż nic. A grzybki wyglądały ślicznie pod puchową pierzynką.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     W krzakach pełno było śladów po dziczych stadach - podłoże miejscami zostało tak zryte, że trudno było iść po zmrożonych nierównościach. Niedługo dziki mogą stracić swoje schronienie, bo praktycznie wszystkie większe drzewa zostały oznaczone do wycinki.:( Ruczajskie łąki, niegdyś bardzo rozległe, skurczyły się drastycznie przez kilka ostatnich lat i jak widać, najprawdopodobniej skurczą się jeszcze bardziej. W miejscach po wyciętych drzewach pewnie powstaną kolejne bloki...
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Oprócz trzęsaków, były w zaroślach płaskie nadrzewniaki, skórniki i bazie startujące już bardzo, bardzo wiosennie.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Wróciłam do chłopaków, którzy już się nieco zmachali saneczkowaniem i stwierdzili, że możemy iść dalej, na poszukiwaia innej górki. Pawełek zakomenderował wymarsz w kierunku alejek na Zakrzówku, stwierdzając, że tam śnieg będzie bardziej ubity i w związku z tym sanki będą miały lepsze "osiągi prędkościowe".
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Zanim dzieci przystąpiły do zabawy na nowej górce, zostały wzmocnione kanapkami, które zniknęły błyskawicznie.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Kiedy Krzyś z Michałkiem regenerowali siły, ja rozglądałam się po okolicy, a Pawełek testował trasę zjazdową, która prowadziła po łukach. Sterowanie sankami po takiej trasie wcale nie jest proste, o czym się wkrótce przekonaliśmy.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Zanim chłopakom udało się zjechać na sam dół, kilkakrotnie zaliczyli bliskie spotkania z ławką, krzakami, a nawet przydrożną skałą. Nie zniechęcali się jednak, a jak wiadomo, trening czyni mistrza, więc ostatnie zjazdy wypadły perfekcyjnie.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Krzyś był jeszcze za mało zmęczony, więc fikał koziołki na śniegu. Aż mnie plecy rozbolały od patrzenia.;) Wracaliśmy do domku tą samą trasą, przez ujoty. Ciągnęłam sanki, na których zasiedli Michaś z Krzychem. Z daleka było widać traktorek ze spychem odśnieżający alejki na terenie kampusu. Chłopcy zaczęli krzyczeć, żebyśmy się przypadkiem nie zderzyli. Ale traktorek odjechał, pozostawiając na naszej trasie ogromną górę lodową. Takiej okazji nie można było zmarnować - Michaś zakomunikował, że za chwilę Titanic zderzy się z górą lodową, Pawełek krzyknął: "Wal prawą burtą!" Wczuwając się w atmosferę, przeskoczyłam przez tę górę i wpakowałam sanki w sam środek kupy śniegu. Sanki się zaklinowały, ja się zaparłam na lince przypiętej do nich, chłopcy krzyczeli, że się zderzyli i mają dziurę i... Linka nie wytrzymała. Sanki z pasażerami zostały na lodowej górze, a ja z całym impetem grzmotnęłam na odśnieżony beton. Powiem tylko, że to nie było miłe. Skorzystałam z pomocnej dłoni Pawełka i jakoś pozbierałam z ziemi potłuczone kości. Titanic nie został uszkodzony i został uratowany wraz z pasażerami.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty
     Dotarliśmy do domu i zaczęłam rozbierać chłopaków. Michałek miał mokre od zewnętrznej strony tylko ortalionowe spodnie i kurtkę, natomiast Krzyś wykazał się niezwykłą zdolnością dogłębnego wykorzystania śniegu. Nie wiem jak on to zrobił, ale suche miał tylko majtki i podkoszulkę. Nieprzemakalne spodnie były mokre od zewnętrza i od wewnętrza - śnieg musiał wejść do nich od nogawek. W związku z tym mokre były też kalesonki, a skarpetki można było wykręcać. Nawet bluza, dobrze schowana pod kurtką, była miejscami mokra... 

     Porozwieszałam te wszystkie mokre bety na kaloryferach, nakarmiłam chłopaków gorącą zupą i wzięłam się do planowej produkcji ruskich pierogów. Tak nam minęła kolejna styczniowa niedziela.
zima 2018, zima w Krakowie, jazda na sankach, fikołki na śniegu, grzyby zimowe, trzęsak pomarańczowożółty

4 komentarze:

  1. Masz świetne pióro.Bez wymądrzania i górnolotnego stylu.Prosto i potrafisz zaciekawić .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Od zawsze lubiłam pisać, a nawet w młodszych klasach podstawówki chciałam zostać pisarką.:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Ależ z górki na pazurki.Po takim wysiłku pewnikiem masz ciszę w domu,odpoczywają dzieciaki.Dobrze że macie troszkę śniegu ale to chyba zaraz spłynie bo idą ciepłe dni. Dziś wyjrzałam za okno,śnieg leży na parapecie.Sama nie mogłam uwierzyć w to co widzę,pokryty jest czarnymi kropkami,a myślałam że mam lepsze powietrze niż w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu! O ciszy można pomarzyć. Dzieci regenerują siły w okamgnieniu - zjedzą, siądą na pięć minut i mogą szaleć od nowa.:)
      U nas na razie trzyma mróz; po szkole też byliśmy na chwilę pojeździć na sankach; trzeba wykorzystać zimę na ile się da.
      U Was pewnie sporo osób ogrzewa domy piecami, w których można spalić wszystko... To, co wyjdzie z komina, pada na śnieg.:(
      Mroźne uściski z Krakowa!

      Usuń