niedziela, 17 maja 2015

Orawskie smardzobranie

Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
      Niedziela, tradycyjnie już, przywitała nas szaro-burym niebem, z którego sączyły się drobne deszczynki. Nie spodziewaliśmy się ładniejszego poranka, więc, zgodnie z planem, zebraliśmy się szybko i wyruszyliśmy 
na Słowację, na nasze ostatnie tegoroczne smardzobranie. Wesoły Doblowóz pomykał spokojnie po pustych jeszcze drogach, menażeria pożerała przygotowane wcześniej kanapki i szykowała się do smardzo-koszenia. Szczególnie Pawełek nastawił się na gigantyczny pozysk.
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
      Jawiło mu się, że wysiadając z samochodu potknie się o pierwszego smardza, a kolejne setki albo nawet tysiące tych grzybów będą na niego czekały w szeregu i zawołają: "Pawełku kochany, jak dobrze, że jesteś! Weź nas szybko do swojego koszyka!" I oczywiście miał pewność, że będą wieeelkie, a nie takie drobniutkie, jak dwa tygodnie temu. Tymczasem żaden nie podłożył mu nogi, upsss... - trzonu, żaden nie czekał na widoku i nie wołał... Zwiesił zatem Pawełek nos na kwintę i chodził naburmuszony przez cały dzień. Nawet smardze, które znalazł później nie były w stanie go pocieszyć. A niebo płakało wraz z nim...
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
       Lepiężniki wyrosły wysoko i skryły graniczne słupki. W takich gęstwinach to trudno było momentami stwierdzić czy dany smardz jest legalny (słowacki), czy tylko legalny częściowo (polski znaczy się). Michałek i Krzyś mieli dobrą zabawę rozsiewając lepiężnikowe spadochrony. Zajęło ich to na tyle, że całkowicie zrezygnowali z grzybowych poszukiwań.
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
        W takich zaroślach wypatrzenie smardza jest niezwykle trudne i udaje się najczęściej przez przypadek. Po dłuższej penetracji udało mi się jednego zlokalizować! Był już dobrze wyrośnięty i nieco podsuszony. (Od majówki na Orawie nie było deszczu.) Mimo tych braków urodowych sprawił mi wielką radość swoją smardzowatością. Niebo zaczęło się rozjaśniać, a chwilami nawet błyskało spoza chmur słoneczko. Chciałam jakoś zmotywować moją menażerię do większego zaangażowania w poszukiwaniu smardzów.
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
      Najłatwiej przekupić było Krzysia - powiedziałam, że dostanie po kolacji całą tabliczkę czekolady, jeśli znajdzie chociaż jednego grzybka. Gotów był wyciąć wszystkie lepiężniki w okolicy bliższej i dalszej, byle tylko zdobyć obiecana nagrodę. Tatuś dał mu nawet swój scyzoryk i przeprowadził szkolenie w zakresie bezpiecznego posługiwania się nim. Niestety, okazało się, że ta metoda nie jest skuteczna, bo lepiężników jest zbyt wiele, a smardzów za mało...
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
        Kiedy zrezygnował z karczowania lepiężników, a skupił się na węszeniu pod ich liśćmi, zaraz wypatrzył dorodnego grzybka. Upewnił się, że NA PEWNO dostanie "słodkie" jako wynagrodzenie za zdobycz i sznupił dalej. Reszta menażerii zastosowała nową Krzysiową metodę i wkrótce nasz koszyk zaczął się zapełniać. Znaleźliśmy w sumie 24 sztuki wyrośniętych smardzów. Pewnie, że to żadna rewelacja, zwłaszcza w porównaniu z ubiegłorocznymi zbiorami, ale nie groził nam powrót z pustymi rekami.:)
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
     W cieniu lepiężnikowych liści spotkaliśmy oprócz smardzów inne grzybki. Nie były to co prawda koszykowce, ale znalezione w maju czernidłaki lub polówki są również powodem do radości.
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
       Oprócz grzybów oglądaliśmy również inne przejawy postępującej wielkimi krokami wiosny. Świerki wystroiły się w różowe szyszeczki, zwane naukowo kwiatostanami męskimi, a borowiny masowo zakwitły, dając nadzieję obfitych zbiorów borówkowych. Przy okazji oględzin roślinkowych zostałam zmuszona tysiącem Michałkowych pytań do wygłoszenia wykładu na temat rozmnażania roślin jednopiennych i dwupiennych, zapylania, dojrzewania, rozsiewania itd......
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
     Obiad, tradycyjnie już w czasie jednodniowych wyjazdów orawskich, zjedliśmy w bacówce. Świeże sery i żętyca smakują najlepiej na miejscu, zanim zostaną wpakowane do foliowych woreczków.
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
      Życie bacówkowe toczy się spokojnym, utartym rytmem. Na przylegającym małym pastwisku, na trzęsących się nóżkach, dreptały urodzone dzisiaj jagniątka, a drogę zaległy kozy zażywające niedzielnej sjesty.
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
Smardz stożkowaty, Morchella conica, smardzowanie, Orawa, Słowacja
      Moja menażeria też już odpoczywa. Po dzisiejszej wycieczce padła cała trójka, która teraz równo posapuje przez sen.:)

6 komentarzy:

  1. :) z przyjemnością poczytałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. rzeczywiście grzybowego szału nie było, ale i tak zazdroszczę Wam tego wypadu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już nasze ostatnie tegoroczne smardze. Więcej powodów do smardzowego zazdraszczania dawać nie będziemy.:)

      Usuń
  3. Noooooooooooooooo ) nie będziesz dodawać powodów do zazdraszczania )))) już to widzę )))) zaraz się zaczną następne i następne i następne ))))
    Ja żagwiowo i żółciakowo nie wyrabiam )))) ale głowa do góry być musi )))) (((
    a fotkami wojujesz Dorotko )))) na prezydenta grzybowego swój głos na Ciebie oddaję )))))))))) ściskam caaaałą menażerię *********

    OdpowiedzUsuń
  4. Na następne, nadające się do pozazdroszczenia, chyba będę musiała chwilę poczekać, bo na razie nic ciekawego jakoś się nie chce objawić. Żółciaków u mnie też nie brakuje - jak mam na nie ochotę, to kawałek zabieram; reszta dalej sobie rośnie po swojemu. Żagwi za to nie widziałam jeszcze ani jednej... Pozdrowienia od całej menażerii.:):)

    OdpowiedzUsuń