wtorek, 15 września 2015

Żółciaki rządzą

grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus
      Wrzesień, chyba najbardziej grzybowy miesiąc w roku, przyzwyczaił poszukiwaczy leśnych  skarbów do koszy pełnych borowików, koźlarzy, podgrzybków, maślaków... Kiedy błąkaliśmy się po pustych lasach w lipcu i sierpniu, właśnie na wrzesień czekaliśmy z utęsknieniem. Ale w tym roku grzybki jakoś nie chcą się pokazać w ilościach zadowalających pazerniacze zapędy grzybiarzy.

    Tymczasem, zamiast chodzić ze wzrokiem wbitym w leśną ściółkę, trzeba porozglądać się po drzewach, na których pojawiło się ostatnio mnóstwo żółciaków siarkowych. Nie pamiętam roku, w którym we wrześniu wyrosłoby tyle grzybów z tego gatunku. Owszem, pojawiały się sporadycznie, ale teraz po prostu oszalały.
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus
      Przemieszczając się po Krakowie i najbliższych okolicach od dwóch tygodni trafiam na kolejne piękne okazy młodych, świeżych żółciaków, które wyrosły zarówno w lasach, jak i parkach i sadach.
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus
      W związku z tak obfitym pojawem tego grzyba poczyniłam pewne spostrzeżenia, którymi dzielę się z Wami. Otóż w miejscach, w których żółciaki rosły w maju, teraz ich nie ma - najwidoczniej wyeksploatowały swoich żywicieli i już nie były w stanie wydać na świat kolejnych owocników.

    Wiosną przeważająca większość żółciaków wyrosła na wierzbach, natomiast obecnie siarkowe talerze pojawiły się na innym substracie - zlokalizowałam je na dębach, robiniach akacjowych oraz na drzewach owocowych - czereśni, orzechu, gruszy. Może ze względu na zbieranie i konsumpcyjne wykorzystanie tych grzybków nie ma to większego znaczenia, ale mnie takie obserwacje interesują, bo po pierwsze mogą być wskazówką do następnych poszukiwań, a po drugie są skarbnicą wiedzy o przyrodzie i jej możliwościach.
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus
     Wiem, że wolelibyście oglądać fotki innych grzybów, ale z braku bardziej szlachetnych modeli, serwuję żółciaki, które są niezwykle fotogeniczne i rzadko kiedy przechodzę koło nich obojętnie, jeżeli tylko mam pod ręką aparat.
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus
      Oprócz żółciaków w miejsko - podmiejskich laskach można spotkać jedynie inne nadrzewniaki. Najobficiej tę grupę reprezentują lakownice spłaszczone, rosnące całymi rodzinami i sypiące na potęgę zarodnikami.
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w miście, lakownica spłaszczona, Ganoderma applanatum
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w miście, lakownica spłaszczona, Ganoderma applanatum
     Na drzewach przeważa jeszcze kolor zielony, ale z każdym dniem ziemia jest coraz szczelniej usłana opadniętymi listkami, które nabierają już jesiennych barw.
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus, lakownica spłaszczona, Ganoderma applanatum
grzyby września, wrześniowe grzybobranie, grzyby w Krakowie, grzyby w mieście, żółciak siarkowy, Laetiporus sulphureus, lakownica spłaszczona, Ganoderma applanatum

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak. Nie mogę się nadziwić, że tyle ich wyrosło mimo suszy. To przecież wbrew ich żółciakowej naturze...

      Usuń
  2. Wpadlam na Ciebie przypadkiem,ale sie rozgoscilam radosnie,na te chwle dosc chaotycznie.Skacze z kwiatka na kwiatek,z tematu na temat.Hmmm...Nie bede ukrywac,ze temat grzybowy powalil mnie zupelnie! Zawsze(arogancko)myslalam sobie,ze juz bardziej walnieta/walnietym na punkcie grzbow ode mni byc nie mozna.A tu prosze...Susza powalajaca,a Ty jednak kosisz.Scyzoryk w kieszeni sie otwieta...Zazdraszczam,ze az!!!Ja mieszkam w zachodniopomorskiem. Przez krewnych i znajomych Krolika wiele lat temu mianowana zostalam na Najbardziej Szurnieta Grzybiare Chyba Gminy Czy Cos... Ten sezon otworzylam na poczatku czerwca.Bylo pieknie,ale od wrzesnia-kiszka.Zdarzylam rozdac i zjesc susz borowikowy myslac,ze z palcem w nosie uzupelnie zasoby.Niestety,rzeczywistosc sucho chrzesci pod butami...Zostal tylko zeszloroczny susz kaniowy.Tys piknie,ale mam obcykane,nowe kulinaria,ktore prozni borowikowej nie znosza.Np.pstragi na borowikach zapiekane w mleku kokosowym.Ludzie!!! Odlot!!! Ej,kolezanko...Milo bylo,pewnie wpadne jeszcze.Tymczasem pozdrawiam.jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam serdecznie Szurniętą Grzybiarę z drugiej strony Polski! Miło mi, że wpadłaś i mam nadzieję, że nie odlecisz tak na zawsze.;)

      Mam nadzieję, że jeszcze uda Ci się uzupełnić zapasy - przed nami cała długa jesień, a przecież nie może być tak kiepsko do końca. W razie czego polecam grzyby zimowe - boczniaki, uszaki, zimówki - smak nie ten sam, co borowików, ale też niezłe i dzięki nim sezon nie kończy się nigdy.:)

      Za godzinkę wyruszamy rodzinnie na grzybowy weekend na Orawę; jak wiem z doniesień, niewiele rośnie, ale i tak zapakowałam pół bagażnika koszyków.:)

      Miłego weekendowego naleśniania życzę Tobie i sobie.:)

      Usuń