wtorek, 23 czerwca 2015

Żubroń z Popielna - jedyny taki na świecie

Mazury, żeglowanie, Popielno, stacja PAN, żubroń, Brutus
       Zapraszam dzisiaj na dalszą część spaceru po stacji PAN w Popielnie. Po wizycie u bobrów, poszliśmy, pod opieką naszego przewodnika - pana Ryszarda, drogą wśród popielańskich pastwisk, na których rżały koniki polskie i muczały krowy tradycyjnych polskich ras. Dotarliśmy do skraju lasu, który odgrodzony jest od stacji solidnym płotem, a jedyna droga łącząca z tej strony Popielno ze światem zewnętrznym, na wysokości bramy, wyposażona jest w rolki, uniemożliwiające dzikim tabunom koników wejście na teren ośrodka.

Mazury, żeglowanie, Popielno, stacja PAN, żubroń, Brutus
        Szliśmy dalej wzdłuż ogrodzenia, aż do bramy, za którą w szeregu zagród mieszkają kolejne czworonogi będące podopiecznymi stacji. Pan Ryszard otworzył bramę i po kilku krokach stanęliśmy oko w oko z największym zwierzęciem, jakie mieszka w Popielnie - Brutusem.

       Kiedy podeszliśmy do zagrody, żubroń leżał w cieniu drzew i odpoczywał, ale ruch na ścieżce poderwał go na nogi - stanął i patrzył na nas spode łba. Nikt z grupy nie miał zbytniej ochoty na bliższy kontakt z tym potężnym zwierzęciem stworzonym przez człowieka.

     Historię Brutusa znaliśmy już z poprzednich wizyt w Popielnie, ale z przyjemnością odświeżyliśmy ją sobie, słuchając opowieści naszego przewodnika, okraszonej rozmaitymi ciekawostkami i historyjkami z naszym bohaterem w roli głównej.

     Brutus jest wynikiem eksperymentów, które lata temu miały doprowadzić do wyhodowania rasy pokrewnej krowom, ale mającej znacznie większą masę, a tym samym mogącej dostarczyć więcej mięsa przeznaczonego do konsumpcji. Naukowcy skrzyżowali najpierw zwykłą krowę domową z żubrem. Taka krzyżówka nie była jednak nowością, bo już pod koniec XIX wieku w okolicach Białowieży udało się uzyskać taką właśnie mieszankę międzygatunkową. Okazało się, że samce są bezpłodne, ale samice mogą bez problemu mieć potomstwo.

    Przystąpiono do kolejnej fazy eksperymentu - zwierzęta, w których żyłach płynęła już krew dwóch gatunków - krowy i żubra, skrzyżowano z bizonem amerykańskim. W ten sposób powstał mieszaniec trójgatunkowy, który ma 25% genów krowy domowej, 25% żubra i 50% bizona. Jedynym, żyjącym na świecie reprezentantem takiej krzyżówki jest właśnie popielański żubroń Brutus. W Popielnie ten właśnie mieszaniec nazywany jest żubroniem, ale znalazłam informacje, że tak samo nazywane są mieszańce dwugatunkowe - krowy i żubra. Zapytam o tę kwestię pana Ryszarda, podczas kolejnej wizyty w Popielnie w przyszłym roku.

     Eksperyment hodowlany został zarzucony z kilku powodów. Po pierwsze, powstałe zwierzęta nie spełniły oczekiwań - miały co prawda ogromną masę (do 1200 kg), ale najbardziej wartościowy pod względem konsumpcyjnym zad, był zdecydowanie mniejszy od rozbudowanej klatki piersiowej, która nie jest podobno tak smaczna. Nie wiem, bo nie jadam żubroni, ani innych zwierzątek.

    Kolejnymi problemami były trudności w uzyskaniu potomstwa oraz niemożność oswojenia zwierząt, które mimo, że żyły w otoczeniu ludzi, nie zatraciły pierwotnych instynktów odziedziczonych po przodkach i stanowiły zagrożenie dla zajmujących się nimi opiekunów. 

    Brutus żyje sobie spokojnie, stanowiąc kolejną atrakcję turystyczną Popielna. Nikt nie ma zamiaru go zjadać, ale i nikt nie odważył się na nawiązanie z nim bliższej znajomości. Wymiana wody w wannie na wybiegu czy jakiekolwiek inne prace wykonywane w pobliżu żubronia są bardzo ryzykowne i, jak mówi pan Rysiek, trzeba użyć podstępu, aby wywabić Brutusa na przeciwległy kraniec zagrody i dopiero wtedy zrobić, co potrzeba.
Mazury, żeglowanie, Popielno, stacja PAN, żubroń, Brutus
      Każdorazowo, kiedy odwiedzaliśmy Brutusa, stał spokojnie lub przemieszczał się majestatycznie, zdając sobie doskonale sprawę ze swej potęgi. Widać jednak na wybiegu wydeptane dobrze ścieżki, po których jego mieszkaniec potrafi (to wiem tylko z opowieści) biegać dzikim galopem.

    Może jeszcze kiedyś uda nam się zobaczyć Brutusa w bardziej dynamicznej akcji niż przeżuwanie siana i trawy?
Mazury, żeglowanie, Popielno, stacja PAN, żubroń, Brutus
     Michałek i Krzyś podziwiali przede wszystkim wielkość żubronia. Wiadomości o krzyżowaniu różnych gatunków są dla nich chyba mało przyswajalne. Poza tym byli bardziej niż Brutusem zainteresowani przyjaźniejszymi jeleniami zamieszkującymi sąsiedni wybieg, na który wybierzemy się w następnej części spaceru po Popielnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz