niedziela, 14 lutego 2016

W poszukiwaniu berłóweczek

berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
     Od paru dni z niecierpliwością oczekiwaliśmy na niedzielę, której punktem najważniejszym miało być znalezienie berłóweczek zimowych. Dostałam namiary na stanowisko tego gatunku, ale po pierwsze teren był dla nas nowy, a po drugie malutkie grzybki trzeba było wypatrzeć samodzielnie. 

     Przygotowania rozpoczęliśmy od szkolenia Michałka i Krzysia - pokazałam im zdjęcia (nie widzieli tego gatunku w naturze) - obejrzeli z zainteresowaniem. Obiecałam im, że jeśli znajdą samodzielnie berłóweczki, dostaną ponadprogramowe pieniążki do skarbonek - motywacja to podstawa, a ta finansowa działa ostatnio rewelacyjnie.;)

     Dojechaliśmy na miejsce bez błądzenia i weszliśmy na teren, na którym miały na nas czekać grzybki, które chciałam obejrzeć i porobić zdjęcia. Zaczęło się od ustalenia kierunków świata (grzybki miały być przy północnej ścianie, więc "czynność kierunkowa" była niezbędna).
     Ruszyliśmy na poszukiwania. Michasiowi i Krzychowi nie chciały berłóweczki wskoczyć prosto przed oczy, więc szybko się zniechęcili i pognali ku wysokim, wapiennym ścianom, aby się wspinać. Jednym okiem zerkałam na ziemię wypatrując grzybków, drugim podążałam za spindrającymi się po skałkach dzieciakami.
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
     W efekcie pierwsze egzemplarze zobaczył Pawełek. Wołał, żebym zobaczyła, czy to na pewno to. Zanim doszłam do niego, zobaczyłam pierwsze "swoje". Zabrałam się za focenie, patrząc równocześnie, co robią chłopcy, którzy wleźli na samą górę wysokiego zbocza.
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
     Dlaczego chciałam zobaczyć te grzybki? Przede wszystkim dlatego, że są rzadkie. Do 2014 roku berłóweczka zimowa znajdowała się na liście grzybów objętych ochroną. Podczas ostatniej modyfikacji listy grzybów chronionych, została z niej skreślona, ale nadal znajduje się na Czerwonej Liście Grzybów zagrożonych.
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
      Miałam kiedyś swoje stanowisko tego gatunku, ale w tym miejscu stoją obecnie bloki. Przez kilka lat nie udało mi się znaleźć berłóweczek, mimo że bywam w miejscach odpowiednich dla tego gatunku.
     Michaś z Krzychem zupełnie zapomnieli o tym, że mieli szukać grzybów.:) I tylko przez przypadek chyba wytropili dwie sztuki rosnące wysoko na skarpie. Narobili takiego wrzasku, że byłam przekonana, że któryś z nich zaliczył niekontrolowany zjazd w dół.
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
     Tymczasem to ja musiałam włazić do nich na górę, zeby udokumentować znalezisko.
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
     Kiedy już narobiłam zdjęć, poszliśmy dalej, aby obejrzeć stary piec do wypalania wapienia. Dla chłopaków było to zdecydowanie bardziej interesujące niż malutkie grzybki. Ale jak zwykle na naszych spacerach - dla każdego coś innego interesującego.
     Stamtąd poszliśmy jeszcze na spacer do pobliskiego lasku, gdzie również parę grzybków udało się znaleźć, ale o tym jutro.:) Kiedy wracaliśmy, jeszcze raz zajrzeliśmy do berłóweczek, żeby zobaczyć jak się prezentują w słońcu, które rozpromieniło cały świat zmuszając nas do zdjęcia szalików i rozpięcia kurtek.:)
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale
berłóweczka zimowa Tulostoma brumale

2 komentarze:

  1. Wspaniale napisane. Czytam zawsze z zaciekawieniem i ogromną przyjemnością. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń