poniedziałek, 3 października 2016

Pierwszy październikowy pozysk

grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Wyjazd do Lipnicy na weekend łączący wrzesień z październikiem został zaplanowany jeszcze w sierpniu, a inspiracją do niego były podwójne urodziny - Iwonki z Jaworzna i mojego Pawełka. Później do powodów imprezowania dołożyliśmy jeszcze Dzień Chłopaka i Michałkowe imieniny. Powodów zatem, aby się spotkać, było mnóstwo.

     W ostatnim dniu września szalałam od przedświtu - przygotowanie jakiejś paszy imprezowej, zakupy, pakowanie, trochę czynności standardowych, pracowniczych - pół godziny przed planowanym wyjazdem byłam już nieźle zgoniona i marzyła mi się jeszcze szybka kawa. Nie dane mi jej było jednak wypić, bo w ciszę wdarł się dźwięk telefonu. Pani ze szkoły dzwoniła z informacją, że Krzyś jest chory, bardzo źle się czuje i trzeba go jak najszybciej zabrać (chłopców mieliśmy zabrać na wyjazd prosto ze szkoły). 

    Wydarłam w kierunku szkoły. Krzyś, po przejściu rewolucji żołądkowej, czuł się już całkiem dobrze. Odetchnęłam - można było jechać; nic poważnego dziecku nie było. W związku z tą niespodziewaną akcją nie wypiłam kawy, zapomniałam zabrać świeczki i swoich klapek, no i wyjechaliśmy z poślizgiem.

grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Po drodze Pawełek utrzymywał łączność z pozostałymi uczestnikami spotkania, którzy również byli w trasie. Dzięki temu wiedzieliśmy, kto dotrze na miejsce pierwszy. Kiedy my dotarliśmy do Lipnicy, jaworzański Paweł buszował od godziny po lesie. Ja w piątek nie miałam szans na grzybowy wypad, bo już się ściemniało, a ja jeszcze musiałam przygotować jakieś jedzonko. Na podstawie zasobów jego koszyka, ustaliliśmy marszrutę na dzień następny - pierwszopaździernikowy.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Ponieważ w lesie nadal panuje susza okrutna, a każdy borowik, któremu uda się przebić przez zaschniętą warstwę ściółki, jest natychmiast atakowany przez stada żarłocznych robali, postanowiliśmy pójść w miejsca, do których dociera najwięcej wilgoci z nocnej rosy i porannych mgieł - do małych zagajniczków otoczonych łąkami, tam, gdzie można spotkać koźlarze.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Trasa była doskonale znana wszystkim uczestnikom wyprawy, bo pokonaliśmy ją w sierpniu przy pomocy naszych kucyków dzielnie noszących dzieciaki. Tym razem wszyscy musieli iść na piechotę, bo kucunie są już w Krakowie. Dzieciarnia doskonale pamiętała, gdzie trzeba gnać po grzyby. Do pierwszej miejscówki dopadł najszybciej Krzyś, który dorwał tego najpierwszego grzybasa.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Stał w trawie, nieco obrobiony przez ślimaki, ale i tak wszystkim się bardzo podobał. W pobliżu rosły jeszcze trzy następne, więc każdy młodociany uczestnik grzybobrania miał swoją zdobycz.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Wśród liści Michałek wytropił włochatą gąsienicę, która niedługo przemieni się zapewne w poczwarkę, z której wiosną wyfrunie jakiś kolorowy motylek.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Do następnego stanowiska było pod górkę i niektórym potrzebna okazała się pomocna dłoń.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Warto było się trochę pomęczyć, bo czekały tam kolejne grzybki.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Przejście przez fragment lasu nie przyniosło żadnych grzybowych efektów - susza aż trzeszczała pod butami. Krzyś darł do kolejnego koźlarzowego miejsca.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Wpadł tam pierwszy i rozgromił kolejną gromadkę kozaczków, które coraz bardziej wypełniały Krzysiowy koszyk.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Do kolejnej miejscówki odbyły się wyścigi.:)
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Maja z Krzychem przemknęli tak szybko, że nie zauważyli koźlarzy rosnących niemal pod ich nogami. Dzięki temu mogliśmy z Michałkiem pozyskać coś do naszego koszyka, który świecił pustkami.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Staruszek został na rozsiew. Pięknie pozował do zdjęć.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Krzysiowy koszyk został wypełniony po brzegi i Pawełek stał się osobistym nosicielem tegoż koszyka. Koźlarzowe miejscówki zostały spenetrowane skutecznie. Teraz czekał na nas las.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Na wstępie czekał zwalony już wiekiem grzybiec purpurowozarodnikowy. Obfociłam go właściwie tylko dlatego, że był pierwszym wypatrzonym w lesie, a nie wiedziałam przecież czy dalej jeszcze coś znajdziemy.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Nie było jednak tak źle - w kilku miejscach wyrosły całkiem jeszcze świeże pieprzniki trąbkowe, które stały się wsadem do kociołka imprezowego.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Pawełek wypatrzył jedną, jedyną kanię, mocno już obsuszoną.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    W znanych miejscach czekały dyżurne borowiki ceglastopore, ale rosły pojedynczo i w większości zostały już nadgryzione zębem ślimaczym i robaczym.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Trafiły się też pojedyncze szlachetniaki, ale tych nawet nie ruszaliśmy, bo widać było, że ruszają się same.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Dzieciakom w lesie szukanie grzybów się już zupełnie znudziło, więc zajęły się zabawami patykowymi. Żadne nie pisnęło nawet, że nogi bolę czy żeby już wracać do domu - bawili się doskonale najprostszymi z możliwych zabawek.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Hitem okazała się dwuosobowa kosiarka do trawy - patyk z haczykiem na końcu. Postawiony na trawie i kręcony napędem ręcznym Krzysiowo - Majkowym wydzierał trawę aż miło.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Wśród śmiechów i dziecięcych pokrzykiwań radosnych dotarliśmy na skraj lasu, gdzie Pawłów dwóch dzielnie pozowało do zdjęcia z koszykami trzema.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
     Tak nasze koszyki wyglądały po spacerze w okolicy, w której podobno NIC grzybowego nie rośnie.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    A tu już zbiory Pawła i Mai, która oprócz grzybków pozyskiwała materiały do szkoły - liście, mech i tym podobne leśne cuda.
grzyby 2016, grzyby w październiku, grzyby na Orawie, jesienny wyjazd weekendowy, jesień pod Babią Górą,
    Do lipnickiego domku wróciliśmy na obiadek. To nie był koniec grzybków tego dnia, ale o tym, co jeszcze wpadło do menażeryjnych koszyków, będzie jutro.

2 komentarze:

  1. Pochodziłam z wami po tych okolicach,spacer i zabawa dla dzieciaków,czekam na następną fotorelację.Nie znałam grzybków pieprzniki trąbkowe.Nie wiem czy bywały w naszych lasach czy po prostu nie znała ich moja mama,która nauczyła mnie rozróżniać grzyby,pozdrowienia dla menażerii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło było Cię zabrać na spacer.:) Pieprzniki trąbkowe to mało znane, ale bardzo aromatyczne i pyszne grzybki; niewiele osób je zbiera. Pozdrowienia od menażerii.:)

      Usuń