sobota, 25 listopada 2017

Na kucykach po uszaki

grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
     Listopad podarował nam jeszcze jeden cudny dzień. Chwilami miało się nawet wrażenie, że to wcale nie jest późna jesień, tylko wczesna wiosna, tak koło połowy marca. Dzień zaczęliśmy standardowo - poranny wyjazd do koni, gdzie ja męczyłam konie i jeźdźców na ujeżdżalni, a chłopcy sami organizowali sobie czas. Dzisiaj trenowali wspinanie się na drzewa, pod którymi rosły cierniste krzewy, na co Krzyś zwrócił uwagę dopiero wtedy, kiedy w nich wylądował. Ponieważ było naprawdę cieplutko, kurtki wylądowały w samochodzie, a chłopcy bawili się w samych bluzach. było im wygodnie bez jednej grubej warstwy ubrania, ale okazało się zgubne dla Krzycha, który zsunął się z drzewa i wylądował wprost na kolcach pokrywających gałązki krzaków pod drzewem. Bluza się podwineła i cały brzuszek Krzysiowy został porysowany okrutnymi cierniami. Dopiero co przestał go brzuszek boleć od środka, a już mu jego właściciel zafundował bolesność zewnętrzną. Buźka się Krzychowi wykrzywiła, ale łza żadna nie wyciekła. Stwierdził tylko zbolałym głosem, że strasznie boli. Po chwili jednak, kiedy obejrzał odniesione rany, doszedł do wniosku, że przecież będzie mógł je pokazać kolegom.:) Zadrapania od razu przestały boleć. 

     Było południe. Cieplutki wietrzyk i słońce. Nie musieliśmy się nadmiernie spieszyć z powrotem do domu, bo następna planowana godzinowo atrakcja - urodzinowa impreza u koleżanki Krzysia - miała się odbyć dopiero o 17.30. Żal byłoby wracać już do domu. Wzięliśmy więc Żółtego i Feliksa na spacer w kierunku melioracyjnego rowu, nad którym już niejednokrotnie pozyskiwaliśmy uszaczki bzowe.

grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
     Krzychu dosiadł Żółtego, a Gabrysia Feliksa. Kucyki mają już zimowe futra, na których siedzi się jak na mięciutkich poduszkach, więc siodło jest o tej porze zbędnym dodatkiem do kucuniów. Michaś nie chciał jechać na koniu, więc poszedł razem ze mną na piechotę.
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
     Do rowu jest niespełna kilometr, więc nie był to jakiś super długi spacer, ale za to niezwykle atrakcyjny. Ponieważ dzikie bzy rosną wraz z innymi chaszczami, przede wszystkim wysokimi, wyschniętymi już pokrzywami, kucyki chciałam zostawić w wygodnym miejscu, żeby sobie poskubały listopadowej trawki, a na uszaki iść na własnych nogach. Gabrysia zdecydowała, że będzie pasła konie, bo dla niej to zdecydowanie większa atrakcja niż szukanie grzybów, Michaś upewnił się, że zrobię mu z zebranymi uszakami jego ulubione danie - jarzynki + uszaki + ryż i na tym zakończył się jego wkład w pozysk, a Krzyś wlazł ze mną w krzaki.
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
     Szybko okazało się jednak, że Michałek wymyślił atrakcyjniejsze zajęcie i Krzyś dołączył do niego, zostawiając mnie sam na sam z uszakami. Chłopcy wyjmowali kamienie z rowu po jednej stronie mostka i wrzucali je na drugą stronę, gdzie było więcej wody. Zabawa była doskonała.:)
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
     Tymczasem ja przedzierałam się przez suche pokrzywy (one też potrafią całkiem nieźle parzyć mimo suchości) i szukałam uszaków.
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
    Pięknie wyglądały w promieniach słońca i było ich całkiem sporo. W siatce szybko mi ich przybywało, bo w większości były bardzo dorodne.
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
    Będzie miał Michaś swoje jedzonka na bogato z dzisiejszymi uszakami.:)
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
     Trafiła się też grupka zimówek/płomiennic zimowych. Zostawiłam je na rozsiew, bo było ich zdecydowanie za mało, żeby poczuć ich smak w jakiejś potrawie.
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
    I tak nam minęły najpiękniejsze i najcieplejsze chwile dzisiejszej soboty. Na spacerku każdy robił to, co sprawiało mu największą przyjemność - Michaś z Krzychem rozchlapywali wodę z rowu przy użyciu kamieni, Gabrysia zajmowała się konikami, a ja nazbierałam uszaczków.:)
grzyby 2017, grzyby w listopadzie, uszaki bzowe, grzyby zimowe, jazda na kucykach
    Jutro już nie ma być tak pięknie, ale cały czas liczę na to, że chociaż padać nie będzie. Rano jedziemy do Buska, żeby odebrać Pawełka z sanatorium i oczywiście spenetrować jakiś las.:)

6 komentarzy:

  1. Jak widzę słoneczko to się raduję bo oczywiście u nas go nie doświadczysz,dziś nie padało ale było cały dzień pochmurno.Dawno nie było widać chłopaków na kucach i fajowo że chociaż Krzyś się zdecydował.Szkoda biedaka ze przeorał brzuszek,mam nadzieje że nic za chwilkę tam nie będzie. Uszaczki super.Może byś Dorotko napisała swój przepis na Michasiową ulubioną potrawę .Udanej niedzieli,pozdrówcie Pawełka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nocy już padało - balkon i to, co widzę z okna - mokre. Słoneczko poszło precz.:(
      Michałkowa potrawa z uszakami jest bardzo prosta - wrzucam do gara paczkę (albo dwie) warzyw na patelnię (można oczywiście przygotować jarzynki samodzielnie, ale ja mam ciągłe braki czasowe i idę na łatwiznę; co najwyżej dorzucam trochę marchewki i kukurydzy, bo to są najulubieńsze składniki). Do tych warzyw dokładam dowolną ilość uszaków pokrojonych w paseczki i wszystko duszę z dodatkiem oliwy aż warzywa będą gotowe. Osobno gotuję ryż; nigdy nie mierzę ilości, tylko "jak mi się sypnie" i później mieszam ryż z warzywami i Michaś się objada.:) Zamiast ryżu można dać makaron albo jakąś kaszę; też jest smaczne, ale z ryżem u mnie "najlepiej schodzi".:)
      Pozdrawiamy serdecznie! Pawełka dziś przywozimy do domu.:)

      Usuń
    2. Dziękuję za przepis,zrobię dla siebie z ryżem a Iwonie z jej makaronem.Pawełek nareszcie w domku

      Usuń
    3. Smacznego! Z makaronem też jest dobre.:)

      Usuń
  2. Naczytałam się tu o uszakach (w wielu odcinkach) i od jakiegoś czasu sprawdzam wszystkie pnie bzowe w okolicy i... Zupełnie nic! Jestem zawiedziona i rozczarowana. Ale nadzieja umiera ostatnia! Myślę, że kiedyś dostanę szansę uszakową:) Pozdrawiam, szczególnie rannego Krzysia- Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, uszaki nie wszędzie chcą rosnąć, ale na pocieszenie mogę napisać, że znam kilka przypadków, kiedy poszukiwania zostały zwieńczone sukcesem po dwóch - trzech latach nawet. Mam nadzieję, że i Tobie uda się na nie w końcu trafić. W razie czego, zapraszam do Krakowa.:)
      Ranny Krzyś z dumą pokazał kolegom swoje rany i ból zamienił się w radość, bo wszyscy go podziwiali.:) Pozdrawiam serdecznie i miłego poniedziałku życzę.:)

      Usuń