sobota, 8 sierpnia 2015

Borowiki z Grapy

Orawa, Lipnica Wielka, Babia Góra, grzyby sierpniowe, grzybobranie w sierpniu, grzybobranie na Orawie, borowik szlachetny, Boletus edulis
      Przez kilka dni daliśmy Grapie odpocząć od siebie albo może my odpoczywaliśmy od wspinania się na stromizny wszechobecne w lesie porastającym zbocza naszej zadomowej górki. Ale zbyt długo odpoczywać nie można, więc o poranku osiodłałam Żółtego i Feliksa, Michaś i Krzyś zajęli wygodne pozycje bojowo - grzybkowe na grzbietach wierzchowców i ruszyliśmy na poszukiwania.

Orawa, Lipnica Wielka, Babia Góra, grzyby sierpniowe, grzybobranie w sierpniu, grzybobranie na Orawie, borowik szlachetny, Boletus edulis
      Wszystko wokół parowało - cała wilgoć z krótkotrwałej, burzowej ulewy, jaka nawiedziła nas dnia poprzedniego, ulatniała się błyskawicznie spowijając widoki mgiełką pary. Robiło się coraz cieplej, a na ziemi zostawało coraz mniej dobroczynnych śladów deszczu.

     Na trawach, drzewach i krzakach pająki rozsnuły grube, mocne nici swoich sieci, na których malowniczo osadziły się malutkie wodne perełki. Chłopcy co parę kroków wykrzykiwali z zachwytem na widok pajęczych girland zdobiących okoliczności orawskiej przyrody.
Orawa, Lipnica Wielka, Babia Góra, grzyby sierpniowe, grzybobranie w sierpniu, grzybobranie na Orawie, borowik szlachetny, Boletus edulis
     Po dotarciu do lasu "za Grapą", czyli z drugiej strony góry, sprawdziliśmy kilkanaście miejsc kurkowych i ze zgrozą stwierdziłam, że moje ulubione grzybki wyrosły tylko w dwóch punktach. Pomyślałam sobie, że znów wrócimy z prawie pustym koszykiem, ale ponieważ spacerowało nam się wyśmienicie - Krzycha prowadziłam na Żółtym, a Michałek samodzielnie podążał za nami, nie rezygnowaliśmy z odwiedzenia kolejnych miejscówek grzybowych.
Orawa, Lipnica Wielka, Babia Góra, grzyby sierpniowe, grzybobranie w sierpniu, grzybobranie na Orawie, borowik szlachetny, Boletus edulis
      Krzyś, z wysokości końskiego grzbietu postanowił mnie pocieszyć swoimi znaleziskami i wypatrzył kolejno malutkie borowiki ceglastopore, kilka gołąbków i maleńkie kurki. Na miejscu kozakowym zlokalizowaliśmy resztki jednego owocnika, jakie pozostawił dla nas ślimak albo raczej całe stado pazernych, żarłocznych ślimaków. Resztki te nie zasiliły zasobów naszego koszyka i przekonani, że to już właściwie koniec ozysku, ruszyliśmy w kierunku powrotnym.
Orawa, Lipnica Wielka, Babia Góra, grzyby sierpniowe, grzybobranie w sierpniu, grzybobranie na Orawie, borowik szlachetny, Boletus edulis
      I tu nas Grapa, nie po raz pierwszy zresztą, zaskoczyła swoim bogactwem skumulowanym na niewielkiej przestrzeni. Pierwszy biały łepek wystający z mchu rzucił się w moje oczy, kiedy miałam już opuszczać miejsce jego wzrostu. W tym samym momencie, kiedy uradowana wykrzyknęłam do chłopaków, że mam prawdziwka, Krzyś zawołał: "O! jest jeszcze tu! I tu!".

     W efekcie znaleźliśmy w czterech chyba punktach kilkanaście owocników grzybków najbardziej chyba pożądanych przez grzybiarzy. Mogliśmy wracać jak triumfatorzy, bo z poprzednimi znaleziskami mieliśmy całe dno koszyka zakryte, a w tym roku jest to już sukcesem niebywałym.:)
Orawa, Lipnica Wielka, Babia Góra, grzyby sierpniowe, grzybobranie w sierpniu, grzybobranie na Orawie, borowik szlachetny, Boletus edulis



2 komentarze:

  1. Grzyby och moja miłość ,kulinarna i jako hobby.Uwielbiam chodzić po lesie i jak jeszcze uda się coś znaleźć to radość sama.Piękne zdjęcia i grzybki superowe.Zazdroszczę lasów w pobliżu domu.My na grzyby musimy robić prawdziwą wyprawę ,Pozdrawiam z Dolnego Śląska.Esia

    OdpowiedzUsuń
  2. Esiu! Lasy w`pobliżu domu mamy tylko przez wakacje (na szczęście wakacje mamy długie), a pozostałych porach roku od ray dzieli nas sto kilometrow z hakiem.
    Pozdrawiam serdecznie z Lipnicy.:)

    OdpowiedzUsuń