Nadszedł ostatni dzień starego roku. Michaś i Krzyś mają wolne od szkolno - zerówkowych zajęć i stwierdzili, że chcą sylwestrowe przedpołudnie spędzić w stajni. Nie chodziło im bynajmniej o to, żeby jeździć konno, tylko pobawić się na stajennym podwórku. Nie miałam nic przeciwko tej formie spędzenia wolnego dnia, więc ubrałam chłopców w kilka ciepłych warstw (na termometrze było -10) i ruszyliśmy do koni.
Mróz szczypał w nosy, słoneczko świeciło, koniki kończyły śniadanie, a Michaś z Krzychem wzięli się do ciężkiej pracy - pozyskiwania szronu, który zamieniali w śnieg służący następnie do doświadczeń - roztapiania, zamrażania i... trochę do zjadania.
Jedzenie smakowało wyjątkowo na świeżym, mroźnym powietrzu i kanapki zniknęły w okamgnieniu. Szybkie tempo "aktywności pokarmowej" było też powodowane chęcia jak najszybszego powrotu do zabawy.
Kiedy dojechali inni bywalcy stajni, nie obeszło się bez tradycyjnego ogniska (trzeba przecież podgrzać nieco atmosferę) i ostatnich tegorocznych jazd.
Kiedy tak się relaksowaliśmy na łonie stajni naszej węgrzczańskiej, z Krakowskiego Rynku dobiegały odgłosy muzyki - szykują się tam ostro do sylwestrowej nocy. Słychać też było wybuchy petard, bo najwidoczniej wielu osobom trudno jest doczekać do północy, żeby pohałasować.
I właśnie te wybuchy rozlegające się niedaleko stajni przyczyniły się do kilku spostrzeżeń, jakie poczyniłam nie po raz pierwszy zresztą. Otóż konie, uchodzące za zwierzęta płochliwe, właściwie nie zwracają uwagi na odgłosy odpalanych petard i sztucznych ogni. Znacznie bardziej hałas ten przeszkadza psom i kotom.
Jesteśmy już w domku i szykujemy się powoli do rodzinnego spędzenia sylwestrowego wieczoru. Dotychczas chłopcom nigdy nie udało się dotrwać do północy i dzisiaj też nie będzie to proste, chociaż obydwaj szykują się do witania Nowego Roku - po spędzeniu kilku godzin na powietrzu sen ich pewnie szybko zmoże.
My z Pawełkiem popatrzymy sobie na fajerwerki puszczane przez sylwestrowiczów na naszym osiedlu (z wysokości naszego balkonu jest doskonały widok) i powitamy Nowy Rok w imieniu własnym i dzieci.:) Michaś i Krzyś oglądali pokaz fajerwerków w Muszynie, podczas świątecznego wyjazdu. Jakiegoś szczególnego zachwytu nie wykazywali, a Krzychu był nawet nieco wystraszony.
Wariactwo z tymi petardami, normalnie jakby wpuścić małpy do składu z prochem (jeszcze sztuczne ogniem rozumiem, ale to hałaśliwe, za przeproszeniem, g**no? po co?). Moja kotka od rana siedzi wystraszona w pralni, tam czuje się bezpieczna...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Jeszcze to wariactwo potrwa pewnie parę dni po pierwszym stycznia, bo co poniektórzy nie dotrwają do północy i zapasy im zostaną.;) Te hukowe petardy są tańsze i chyba stąd ich popularność...
UsuńPozdrawiam serdecznie i samych radosnych dnie w Nowym Roku życzę! :)
Szczęśliwego Nowego Roku życzę !!!- – ża przegladanie fotografi– z wdzięczności – za taką możliwość-za piękne fotografie
OdpowiedzUsuńgrzyby i dużo o grzybach ale czytam wszystko czsami słowa mnie wzruszają (nieznajomy ) Dziękuję
Dziękuję za tak piękny komentarz na koniec roku.:) Mnóstwa radości każdego dnia Nowego Roku życzę i pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńNiech każdy dzień i noc w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńobfituje w moc słońca
Aby szczęście nigdzie się nie zawieruszyło
a było na wyciągnięcie ręki -Dziś i jutro
czyli od 1 stycznia do 31 grudnia 2016 roku
Radość niech się odbija głosem echa
niech będzie jak refren w piosence
niech wciąż się powtarza -cudami -i pięknem
a przykrości pech ,niepowodzenia
cierpienia i łzy niech idą w zapomnienie
Wspomnienia niech trwają w uśmiechu
Miłego rozpoczęcia Nowego Roku życzę
Dla Pani i dla wszystkich których Pani kocha
I chodzi z nimi na spacery - dalekie i bliskie
Nieznajomy z lasów Roztoczańskich -
Dziękuję za takie piękne życzenia! Będę się z całych sił starać, aby spełniały się każdego dnia.:)Nowy Rok udało nam się rozpocząć aktywnie i w takiej formie postaramy się dotrwać do ostatniego dnia tego roku.:)
UsuńWzajemnie życzę samych radosnych dni przez cały rok, wypełnionych ulubionymi zajęciami w towarzystwie tych, z którymi jesteś szczęśliwy.:)
Roztocze to piękna kraina; spędziłam tam tylko parę dni, ale byłam zauroczona i z pewnością kiedyś tam wrócę.:)