wtorek, 27 marca 2018

Nadal królują nadrzewniaki

przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    W sobotę, przy stajennym ognisku, Pawełek, jak zwykle, był bałamucony przez swoją najwierniejszą towarzyszkę ogniskową i dowiedział się, że na Rynku jest wspaniały kiermasz świąteczny. Pawełek się momentalnie podjarał, bo oczami wyobraźni już oglądał te wszystkie smakowitości na jarmarcznych stołach. Michaś i Krzyś też takie miejsca lubią, bo one stwarzają okazję do naciągnięcia starych na zakup czegokolwiek, a wiadomo, że wejście w posiadanie kolejnego miecza albo drewnianej pukawki jest dla dziecięcej duszy cudownym doznaniem. No dobrze, ja na razie o niczym nie wiedziałam, bo zajmowałam się końmi. Kiedy zeszłam z ujeżdżalni, bardzo zadowolony z siebie Pawełek, oznajmił:"Zmiana planów na jutro!" I pospieszył z wyjaśnieniem obejmującym to wszystko, co napisałam wcześniej. Nie, nie i jeszcze raz nie! Niedziela jest jedynym dniem tygodnia, w którym można na dłużej iść do lasu! A ostatnio nam leśne spacery przepadały, bo dwa tygodnie temu Krzyś miał turniej piłkarski i do lasu wpadliśmy tylko na bardzo szybki spacer, tydzień temu mroziło i wiało, a Michaś miał imprezę urodzinową... Nie poświęcę kolejnego dnia na włóczenie się po centrum miasta!

przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Pawełek, widząc, że mnie nie przekona do swojego planu, oświadczył, że w takim razie pójdzie na kiermasz z chłopakami, a ja mogę sobie sama jechać do lasu. Zabrzmiało to bardzo sensownie. Zanim w niedzielę rano wyruszyłam na samotny podbój lasu, natłukłam chłopakom do głów, że mają się siebie pilnować, żeby nie poginąć w miejskim tłumie. Najbardziej się bowiem tego właśnie obawiałam; zazwyczaj w takich miejscach to ja skupiam się na pilnowaniu dzieci, a Pawełek ogląda sobie widoki i robi zdjęcia. No, ale kiedyś muszę im zaufać; nagadałam się i pojechałam do lasu w Cisiach.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Tuż za szlabanem oddzielającym parking od lasu, leżały sterty wyciętych drzew. Ten widok towarzyszył mi niestety podczas całego spaceru - przy każdym leśnym dukcie tysiące drzew czekały na wywiezienie z lasu.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Poszłam najpierw na czarkowisko, bo to tuż koło wjazdu do lasu. Przeczesywałam miejscówkę zakosami, ruszałam patyczkiem w ściółce i nic... Z czerwonych elementów wystroju w oczy wpadła mi tylko porzucona zakrętka od słoika. Czarek nie było.:( Coś ja w tym roku zupełnie do wiosennych grzybów szczęścia nie mam. Jak mnie ten niefart nie opuści w kwietniu, to będzie bieda.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Jako, że czarek nie było, przeprosiłam się z nadrzewniakami i na nich skupiłam uwagę. Najwięcej było próchnilców gałęzistych okupujących omszone pniaki. A z innych gatunków same zdechlaki - obrośnięty glonami wrośniak i poszarpany zębem czasu trzęsak pomarańczowożółty.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Zostawiłam pustą czarkową miejscówkę i wybrałam trasę w dół lasu. Tak sobie umyśliłam, że okrążę sporą część tego kompleksu, idąc najpierw dołem, gdzie jeszcze sporo śniegu miejscami leżało i ziemia była zupełnie zmarznięta, a później górą, gdzie słoneczko operowało zdecydowanie mocniej.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Taka wygodna trasa była tylko na wstępie. Później schodziłam po stromych zboczach i musiałam pokonywać zwalone drzewa. Taką trasę wymusili leśnicy, którzy pogrodzili całe połacie lasu - w wielu miejscach, w których wycięto drzewa, są założona siatki leśne i posadzone młode drzewka. W sumie dobrze, ale obchodzenie dookoła tych leśnych areałów było dość męczące. Nie zrezygnowałam jednak z realizacji zaplanowanej trasy; podążałam w obranym kierunku i podziwiałam grzyby nadrzewne, bo innych nie było.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
      Szczególnie spodobał mi się zwalony pień, cały porośnięty wrośniakami i rozszczepkami. Na wierzchu szeregowo ustawiły się wrośniaki garbate, a boki zostały opanowane przez mechate rozszczepki pospolite.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Przy dobrze uskutecznionej gimnastyce można było na cieńszych konarach sfocić rozszczepki od ich atrakcyjniejszej strony.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Jedna rozszczepka odpadła, kiedy opierałam się o pień i przyczepiła mi się do rękawiczki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy pod spodem starego owocnika zobaczyłam przycupnięte młodzieniaszki. Nigdy wcześniej nie widziałam tak rosnących rozszczepek.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Równie mechate, jak rozszczepki, były wrośniaki szorstkie.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     A później stanęłam na rozstajach dróg i musiałam zdecydować, którą wybrać. Wszystkie prowadziły mniej więcej w stronę, w którą chciałam się dalej przemieszczać, ale przecież trzema na raz iść się nie da.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Zdecydowałam się na tę najszerszą, bo, po pierwsze, wydawało mi się, ze ona najbardziej okrąża las (a to wydłużało spacer), a po drugie po jednej stronie ciągnął się teren podmokły, na którym rosły dzikie bzy i leszczyny - okazja do poszukania uszaków i orzechówek. Poszłam zatem tą drogą, a właściwie krzakami ciągnącymi się wzdłuż niej.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Trafiłam tam na całe stada ubiegłorocznych purchawek gruszkowatych. Nie było dzieci, żeby purchać zarodnikami, więc sama sobie trochę podymiłam.:)
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Uszaki też się trafiły, ale zaledwie kilka sztuk. Wszystkie były doskonale wysuszone. Zebrałam je i schowałam do plecaka, żeby przywieźć z lasu jakikolwiek łup.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Na tym bagiennym terenie rosło tez sporo innych nadrzewnych grzybów - mrożone kisielnice kędzierzawe,
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
kruszące się zgliszczaki pospolite
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
i mnóstwo przepięknych wrośniaków różnobarwnych.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
     Szeroka droga opuszczała las i kierowała się gdzieś przez pola. Trzeba było z niej odbić ku słonecznej górze. Nie spieszyło mi się zbytnio, więc jeszcze zaliczyłam spore zakole dołem lasu.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    A później zaczęłam podchodzić ku górze. Na dole było sporo śniegu i lodu, ale im wyżej, tym więcej było błota.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Z grzybów najwięcej było po drodze drewniaków szkarłatnych.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Zlokalizowałam też piękną niszczycę anyżkową. Pochyliłam się nad nią z nosem, żeby się upewnić, że to na tysiąc procent ona. Wącham i nic... Żadnego anyżu nie czuć. Dopiero po roztarciu w rękach kawałeczka owocnika, dało się wyczuć delikatny, anyżowy zapaszek. Chyba zima wyssała z tego grzybka wszystkie aromatyczne soki i dopiero wiosna musi je odnowić, żeby niszczyca waliła anyżem, tak, jak powinna.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Na nasłonecznionej górze lasu udało mi się również zlokalizować nieco wiosny. Leśny agrest wypuścił już malutkie listeczki.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Miodunki ćme zaczęły kwitnąć. Zaskoczyły mnie trochę, bo prędzej spodziewałam się przylaszczek, a nie ich.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Na dobre rozkwitły śledziennice skrętnolistne. Za każdym razem, każdej wiosny, kiedy oglądam te niepozorne kwiatuszki, nie mogę się nadziwić ich nazwie. W życiu bym nie wpadła na to, żeby taką roślinkę nazwać śledziennicą.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Wypatrywałam też wawrzynków wilczełyko, bo w cisiowym lesie jest ich sporo. Nie zakwitły jeszcze wszystkie. Tylko jeden krzaczek miał pączusie, które zaczęły się rozchylać.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Byłam już całkiem niedaleko parkingu, kiedy Pawełek dał znać esemesem, że są już z chłopakami w domu, cali, niezgubieni i bezpieczni. Ja już też powinnam wracać. Po drodze natknęłam się jeszcze na umierając grzybówki dzwoneczkowate. Porastały cały pniak, ale nie wyglądały już zbyt efektownie.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne
    Pomachałam jeszcze śpiącym spokojnie smardzówkom i pojechałam do domu, żeby dać Menażerii niedzielny obiad.
przedwiośnie w lesie. grzyby 2018, grzyby w marcu, grzyby nadrzewne

7 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo za niedzielny spacer,dla mnie nawet te nadrzewniaki jak mówisz to tez są ciekawe. Słoneczko tylko mocniej zagrzeje to zielona wiosna buchnie jak ta lala. Widze ze wyżej Paweł Cie denerwuje czarkami hii,za sporo i takie czerwioniutkie hii a i jeszcze młode piestrzenice hii oj jaki kolega co hii,sypnie tez czerwienia u ciebie niedługo,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł dobrym kolega jest i jakbym tylko wpadła do Jaworzna, to na pewno by się swoimi grzybkami podzielił.:) Na Orawie jeszcze pełno śniegu, więc moje najbogatsze miejscówki smacznie sobie śpią. Na pewno je nawiedzę we właściwym czasie. Nadrzewniaki są wspaniałe, ale już bym chętnie coś więcej grzybowego dopadła.:) Na święta jedziemy do Szczawnicy, to może tam się coś trafi. Wiosenne pozdrowienia i uściski ślę.:)

      Usuń
  2. Przejmować się nadmiernie nie przejmuje, ale trochę smutno, że taka bieda w lesie.:( Ciesz się, że cokolwiek Ci wyrosło.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. śledziennice to bardzo dziwaczna nazwa ale takich nazw w naszym języku jest dużo.Może to lek na śledzionę :)Od początku do końca patrząc na te miłe dla oka zdjęcia ,nie opuszczala mnie myśl -jak Ty nie boisz się sama zapuszczać w lasy? Ja jestem bojąca dusza i sama nigdy się nie wybieram.Masz choć jakieś narzędzie do samoobrony?Wiosna już rozgościła się więc pewno i grzyby ruszą śmielej.Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledzienniece, oprócz śledziony, kojarzą się ze śledziami; wąchałam je parę razy, żeby sprawdzić, czy nie mają zapachu tych ryb.
      Ja bardzo lubię chodzić sama do lasu. Jakoś zupełnie nie obawiam się niczego złego z jego strony. Zwierząt nie atakuję, więc one po prostu schodzą mi z drogi, a złego człowieka spotkać można wszędzie. Bardziej obawiam się tych ludzi, którzy w mieście chcą kogoś skrzywdzić. Pozdrawiam wiosennie!

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia-przepraszam że nie na temat --
    jak odróżnić te grzyby aby ich nie pomylić zasłonak śluzowaty
    - zasłonak kleisty Czy z Zasłonak piekący
    Ja ich nie zbieram -ale coś podobnego rosło u nas na działce
    W pobliżu są brzozy- świerki i śliwki )owocowe –może też jakiś krzak wierzbowy – kilka metrów dalej sosna -Czy można tak słowem wytłumaczyć różnicę między tymi grzybami ? --Miłego grzybobrania przy następnej wędrówce po lasach życzę - ładnej pogody i wiele więcej aby tylko miała Pani dobry nastrój -aby był czas na uśmiech -Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Masz niezłą rozmaitość gatunkową drzew na działce.:) Zasłonak piekący będzie najmniej prawdopodobny, bo on jest najrzadszy z tych trzech gatunków, które wymieniasz. Ponadto jest masywniejszy od dwóch pozostałych i ma jaśniejsze blaszki. Dla stuprocentowej pewności, możesz spróbować kawałeczek owocnika, kiedy wyrośnie - jest gorzki. Co do pozostałych dwóch gatunków, to one są podobne i łatwo je pomylić. Zasłonak śluzowaty może rosnąć zarówno w towarzystwie świerków jak i sosen; kleisty pod sosnami, na piaszczystych glebach. Jeżeli na działce masz ziemię torfowiskową, czarną, to niemal na pewno rosną u Ciebie z.śluzowate. Żeby rozróżnić je po wyglądzie, trzeba dokładnie porównać sposób połączenia blaszek z trzonem, kolor trzonów oraz kolor i zapach miąższu. Można się tym zająć, jak będą pod ręką świeże egzemplarze, bo teraz to właściwie możemy sobie tylko pogdybać.:)
      Słonecznych dni życzę i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń