czwartek, 10 września 2015

W lesie mojego dzieciństwa

Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
       Porzuciłam rano Michałka i Krzysia w szkole i zerówce, szybko zrobiłam tylko to, co konieczne i koło południa odpaliłam w stronę lasu. I to nie byle jakiego, ale tego pierwszego, w którym szukałam grzybków dzieckiem jeszcze będąc. Liczyłam na znalezienie jakiejś kaniusi i szmaciaków, które w tym lesie mają sporo miejscówek.Szmaciaki od kilku już lat funkcjonują w mikologicznym języku pod nazwa "siedzuń sosnowy", ale ja te grzybki poznałam pod nazwą pierwotną i na zawsze pozostaną dla mnie szmaciakami.:)
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
     Z lasu, który pamiętam sprzed kilkudziesięciu lat niewiele już zostało - wycinki, mały pożar i rozbudowa w podkrakowskich miejscowościach zrobiły swoje. A może kiedy ja byłam mniejsza, drzewa wydawały mi się większe, a zajmowana przez nie przestrzeń obszerniejsza? Jakby nie było, teraz jest to tylko lasek, do którego dotarła plaga ostatnich lat - quadowcy i crossowcy, rozjeżdżający ściółkę i straszący hałasem wszystko, co żyje.
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
     Przeszłam z kilometr leśnymi ścieżkami i oprócz dwóch purchawek sypiących obficie zarodnikami (czyli purchających, jak mawiają moje dzieci, nie widziałam nic podobnego do grzyba. Pożegnałam się z marzeniami o kaniach, których stanowiska ziały pustką i z lekkim otępieniem bezgrzybowym spacerowałam sobie, rozkoszując się wietrzną i prawie słoneczną aurą. I wtedy na mojej drodze stanął on - mały, młodziutki szmaciaczek na tronie ze ściętego pnia sosnowego uczynionym, ten z pierwszego zdjęcia. Wzbudziłam się momentalnie - szybkie foty, legalny w świetle prawa (od ubiegłego roku) pozysk i dalsza wędrówka z oczami biegającymi po obydwu stronach wyznaczonej grzybowym nosem trasy.
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
     Warto było pobuszować w rejonach, w których dawniej pojawiały się szmaciaki - znajdowałam kolejne owocniki, wszystkie młode i świeże. Było cudnie.
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
      Gdybym pochodziła dłużej, zapewne jeszcze bym jakieś grzybki wysznupiła w małym lasku mojego dzieciństwa, ale pora najwyższa już była, żeby wracać do codziennych obowiązków i odebrać dzieciarnię.
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, siedzuń sosnowy, szmaciak, Sparassis crispa
    Szukając szmaciaków zauważyłam też nieliczne inne grzybki - jednego gołąbka modrożółtego, który już był zjedzony od środka przez robactwo,
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, Russula cyanoxantha, gołąbek zielonawofioletowy, gołąbek modrożółty
        kilkanaście mleczajów bieli, które dawno, dawno temu zbierałam dla nieżyjącego już wujka, lubującego się w ich ostrym smaku...
mleczaj biel (Lactarius piperatus
...i jednego grubotrzonowca, czyli borowika żółtoporego.
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, borowik żółtopory, Boletus calopus
     Prawdziwa niespodzianka czekała mnie natomiast tuż koło zaparkowanego samochodu - na starym dębie, na którym od czasu do czasu wyrastały żółciaki, umiejscowiły się dwa ozorki dębowe, a właściwie to nie ozorki, tylko ozory! Zobaczyłam je właściwie przypadkiem - spiesząc się już nieco, omiotłam pień wzrokiem, zobaczyłam resztki wiosennego żółciaka i... Wróciłam wzrokiem do pnia, podeszłam i ze zdumieniem stwierdziłam, że znalazłam to, co znalazłam. Ozorków nigdy wcześniej w tym miejscu nie było! Obfociłam je i zostawiłam na miejscu - są to grzyby chronione i nie godzi się ich pozyskiwać.:)
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, ozorek dębowy, Fistulina hepatica
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, ozorek dębowy, Fistulina hepatica
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, ozorek dębowy, Fistulina hepatica
Grzyby we wrześniu, grzybobranie we wrześniu, grzyby w podkrakowskich lasach, ozorek dębowy, Fistulina hepatica

4 komentarze:

  1. Dla mnie też zostaną szmaciakami,podobnie jak olszówki,które dzieckiem będąc jadałem,pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnikiem znalazłoby się jeszcze parę gatunków, które zupełnie niepotrzebnie zmieniły nazwy. Pozdrawiam i miłego dzionka!

      Usuń
  2. ech, zazdroszczę ozorków i jeszcze kilku innych grzybków z innych postów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, ozorki chętnie bym zamieniła na parę borowików albo kań. Nie zazdraszczaj, tylko przyjeżdżaj - chętnie się podzielę tym, co uda się znaleźć.:)

      Usuń