Wiosna wybuchnie lada moment, więc warto zapoznać się z kolejnym grzybkiem, którego można już zacząć wypatrywać podczas leśnych spacerów marcowych. Nie jest go łatwo spotkać, ale kto wie, może akurat w tym roku będą odpowiednie warunki i uda Wam się wypatrzeć żółte miseczki - kielonki błyszczące. Na razie zapraszam na wirtualne spotkanie z tym gatunkiem.
Kielonki błyszczące są trudne do znalezienia z kilku powodów. Po pierwsze jest to gatunek rzadki, wpisany na Czerwoną Listę, po drugie - mają niewielkie rozmiary (największe owocniki dorastają do półtora centymetra średnicy) i jeżeli nie wyrosną ponad ściółkę, trudno je odkryć wśród zeschniętych liści i ubiegłorocznej trawy, a po trzecie, nawet jeśli zna się miejsce ich występowania, to nie w każdym roku się pojawiają.
Ja znam zaledwie jedno stanowisko kielonki. Odkryłam je przypadkiem - podczas obserwacji smardzówek, po rozchyleniu ściółki w celu odsłonięcia owocnika do zdjęcia, natrafiłam na małą, żółtą w środku miseczkę. Z zewnątrz wyglądała jakby była pobrudzona atramentem. Obejrzałam znalezisko i zaczęłam węszyć w ściółce za kolejnymi, zupełnie dla mnie nowymi grzybkami. Znalazłam ich w pobliżu kilka; parę metrów dalej było kolejne skupisko kilkunastu owocników. Grzybki były na tyle charakterystyczne, że bez trudu udało mi się je zidentyfikować przy pomocy atlasu.
Odwiedzam to miejsce każdej wiosny, ale z kielonkami udało mi się spotkać raptem trzykrotnie - pojawiły się z zadziwiającą regularnością - co sześć lat. Ostatnie spotkanie miało miejsce w 2014 roku, który dla tego gatunku był wyjątkowy - znajomi z różnych regionów donosili o masowym pojawie kielonek w wielu miejscach, w których nigdy wcześniej tego gatunku nie widzieli. Opierając się zatem na moich obserwacjach, powinnam się spodziewać kielonek dopiero za cztery lata... Liczę jednak na to, że coś im się odmieni i wyrosną wcześniej.:)
Jak już wspomniałam, znalazłam kielonki na stanowisku smardzówek. W niewielkiej odległości od tego miejsca natrafiałam też na inne wiosenne grzyby z grupy workowców - smardze półwolne, naparstniczki stożkowate i piestrzenice olbrzymie. Fakt ten jest potwierdzeniem informacji atlasowych, według których kielonki są wskaźnikiem miejsc smardzowych. Jeśli zatem natraficie na żółte miseczki, rozglądajcie się bacznie za smardzówkami i smardzami. Z innych charakterystycznych cech kielonkowych miejscówek warto zwrócić uwagę na wapienne podłoże. Atlasy podają, ze kielonki rosną przede wszystkim w lasach iglastych, w ciepłych, nasłonecznionych i równocześnie wilgotnych miejscach, natomiast pod drzewami liściastymi tylko sporadycznie. Tymczasem na "moim" stanowisku nie ma ani jednego iglaka - rosną tylko drzewa i krzewy liściaste. W smardzowym sezonie często bywam w lasach iglastych i nigdy nie natknęłam się w nich na kielonki.
Ja kielonki spotkałam w marcu i kwietniu; w maju nie było już po nich śladu, natomiast w opisach wyczytałam, że można je znaleźć aż do lipca. Może są takie miejsca, gdzie pojawiają się później niż u mnie i rosną dłużej.
Młodziutkie owocniki kielonek błyszczących mają kształt kuleczki z okrągłym otworkiem na górze. W trakcie wzrostu boczne ścianki rozchylają się tworząc miseczkę, która rozkłada się coraz bardziej, uzyskując kształt talerzyka. Ponieważ boki są bardzo delikatne i kruche, często te miseczki i talerzyki są mocno poobijane i wyszczerbione na brzegach. W uzyskaniu regularnego kształtu nie pomagają im również wygłodzone po zimie ślimaki, które uwielbiają obgryzać kielonkową zastawę.;)
Kielonki nie nadają się do pozyskiwania i jedzenia, ale jestem pewna, że znalezienie ich sprawi każdemu grzybiarzowi sporo radości. Kielonki mają identyczny kształt jak czarki, ale kolor w zasadzie wyklucza pomyłkę między tymi gatunkami. Chyba, że ktoś miałby niebywałe szczęście i trafił na żółte czarki, które jednak są jeszcze rzadsze niż kielonki. Gdyby jednak tak się zdarzyło, trzeba zwrócić uwagę na kolor zewnętrznych ścianek miseczek - te z atramentowym nalotem będą kielonkami, a żółte czarkami.
Na koniec przyplątał się kwitnący fiołek, więc go już zostawiłam w grzybowym towarzystwie, żeby się nie poczuł odrzucony.:)
wyglądają jak wiosenne kaczeńce
OdpowiedzUsuńTo prawda - kolor identyczny.:)
Usuńjeszcze się na nie nie natknęłam albo po prostu nie zauważyłam ich w ściółce...
OdpowiedzUsuńMoże w tym roku się uda?
Usuń