W czasie wakacji Michałka i Krzysia dopada tradycyjny myciowstręt. Kiedy byli maluszkami, mimo trudnych warunków łazienkowych, codziennie napełniałam wanienkę i pucowałam jednego i drugiego. A teraz te stwory najchętniej zarosłyby brudem i nie myły się przez dwa miesiące. Dość często daruję im wieczorny prysznic, widząc, że już padają na paszcze po całodziennej zabawie, zwłaszcza, kiedy po południu odmaczali się przez dłuższy czas w podwórkowym basenie.
Nieopatrznie powiedziałam ze dwa razy, kiedy prosili o darowanie im wieczornej kąpieli, że im odpuszczę, bo pływali w basenie i troche brudu z siebie odmoczyli. Parę dni temu Krzyś to wykorzystał i kiedy powiedziałam, że idziemy się kąpać do domu, stwierdził, że już woli do basenu niż pod prysznic.
Oczywiście nie chciało mu się przebierać w kąpielówki i wpakował się do basenu w ubraniu. Po chwili dołączył do niego Eryk, a na końcu również Michał doszedł do wniosku, że będzie się mył w basenowej wodzie. Kiedy załamywałam nad nimi ręce, oświadczyli, ze powinnam być zadowolona, bo ani ich nie muszę myć, ani prać.:)
Michałek tylko raz kąpał się w ten sposób, bo doszedł do wniosku, że jednak woli ciepłą wodę w łazience, ale Krzyś i Eryk od kilku dni kąpią się i piorą w basenie. Przy takim "myciu" nie brakuje dobrej zabawy. Zobaczcie zresztą sami.:)
Krzyś oczywiście musi każdorazowo uatrakcyjnić sobie kąpiel skokami.
Trzech Misterów Mokrego Podkoszulka... W łazience nie ma przecież możliwości wykonania skoku do wody, więc mycie jest mało atrakcyjne. A to są WAKACJE! Pozdrawiam upalnie z Podlasia- Ewa.
OdpowiedzUsuńChłopaki dobrze wykorzystują te wakacje.:) Ochłody nie podeślę na Podlasie, bo u nas też upał. Pozdrawiam o poranku!
Usuń