środa, 27 maja 2015

Natura nie lubi pustki

koń, konie, kucyk, kuc szetlandzki, jazda konna, pensjonat dla koni, Kraków
      Od ubiegłego wtorku boks Mandi świecił pustką. Kiedy podjeżdżało się do stajni, żaden kucor nie pałętał się po okolicy... Wszystkim przyjeżdżającym do swoich koni brakowało Mendy, która od ponad roku wrosła w stajenny krajobraz i po prostu była. W sobotę, z rozpędu, wyniosłam jej siodło i ogłowie, aby zabrać ją na spacer...  Trzeba było coś zaradzić. Po konsultacjach z Ulą, właścicielką stajni, w której mieszkają nasze konie i kilku telefonach do znajomej właścicielki stada kucyków, uzgodniłyśmy, ze puste miejsce zajmie Felicja.

koń, konie, kucyk, kuc szetlandzki, jazda konna, pensjonat dla koni, Kraków
       Felicja nie jest nam całkiem obca, bo przez trzy miesiące ubiegłorocznych wakacji w Lipnicy była członkiem mojej menażerii i towarzyszyła nam w codziennych spacerach i wyprawach na grzyby. Wiedzieliśmy zatem, że jest doskonałym konikiem dla dzieci, czyli idealnym kucykiem do naszej stajni.

     Zorganizowaliśmy dzisiaj z Pawełkiem transport dla nowej mieszkanki węgrzczańskiej stajni. Zapięcie przyczepy i załadunek konika przebiegły sprawnie i bezproblemowo. Z Felicją w przyczepie podjechaliśmy jeszcze na inne pastwisko, żeby zobaczyć kolejnych chętnych do wstąpienia w szeregi menażerii - Żółtego i Feliksa, które mają jechać z nami na wakacje. 

    Okazało się, że po ostatnich deszczach ziemia tak rozmokła, że nawrócenie samochodu w miejscu, GDZIE NAWRACAŁO SIĘ ZAWSZE, zakończyło się ugrzęźnięciem w rozmaćkanym błotku. Próby wyjechania z pomocą popychania spełzły na panewce. Nie pomogły również suche gałązki podłożone pod prawe, przednie koło. Trzeba było podejść do sprawy profesjonalnie -  odpiąć przyczepkę, wyprowadzić Felicję i znaleźć ekipę chętnych do pomocy popychaczy. Mieliśmy sporo szczęścia - chętni do wypychania Doblowoza z błocka prawie nas wynieśli na drogę i można było powtórzyć czynności początkowe - zapiąć przyczepkę do samochodu, wprowadzić Felicję, zabezpieczyć klapę i wreszcie można było ruszać w trasę przez cały Kraków. W czasie ratowania Doblowoza z błotnistej opresji udało mi się oczywiście obejrzeć stadko pasących się obok koników.:)
koń, konie, kucyk, kuc szetlandzki, jazda konna, pensjonat dla koni, Kraków
     W czasie, kiedy dwunożni wydobywali środek końskiego transportu z błota, Felicja łapczywie skubała wysoką trawę. Wszak nie wiedziała dokąd jedzie i czy będzie tam czym napełnić wiecznie pusty, koński brzuszek.
koń, konie, kucyk, kuc szetlandzki, jazda konna, pensjonat dla koni, Kraków
      Przez miasto przejechaliśmy błyskawicznie. Ula nie zdążyła rozwinąć czerwonego dywanika ani zorganizować zastępu małych krakowianek sypiących płatki róż i musieliśmy wyprowadzić Felicję na zwykły beton stajennego podwórka. Fela rozejrzała się ciekawsko po okolicy i oddała się ulubionemu zajęciu - skubaniu zielonej trawki.
    Felicja ma mnóstwo osobistego uroku i myślę, że szybko stanie się ulubienicą wszystkich bywalców stajni. Poza tym Pawełek jest w niej zakochany od ubiegłorocznych wakacji. Felicja zostanie u nas na jakiś czas, a może na stałe. Czas pokaże. Na razie najważniejsze, że nie będzie się rzucał w oczy pusty boks, a koło stajni znowu będzie można zobaczyć pałętającego się karego kucyka.:)
koń, konie, kucyk, kuc szetlandzki, jazda konna, pensjonat dla koni, Kraków

2 komentarze:

  1. Felicję i ja pamiętam jak woziłam chłopców podczas grzybobrań :)

    OdpowiedzUsuń