Lubimy jesień. Oczywiście najbardziej tę złotą polską, rozświetloną promieniami słońca rozpraszającymi poranne mgły. Korzystamy z bogactwa dojrzałych owoców i darów lasu, których szukanie i znajdowanie jest jednym z przyjemniejszych życiowych zajęć.
Ale i taka płacząca deszczowymi łzami jesień, ma swój urok - zwłaszcza wtedy, kiedy po zmoknięciu i zmarznięciu można wpakować się pod cieplutki kocyk i przytulić do kogoś kochanego.
Tegoroczną jesień zapamiętamy chyba tak, jak uwiecznił ją Pawełek, który najpierw nagrywał, a później długo, wytrwale i z mozołem montował film, który mam przyjemność zaprezentować.
Och! Fantastyczne! :)
OdpowiedzUsuńsuperrr!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i Pawełkowym za tak wysokie noty.:)
OdpowiedzUsuńBędzie miał Pawełek motywację do kolejnych dokonań.:)
Tak. Takie komentarze bardzo motywują do dalszej pracy. Wiem to sam po sobie.
UsuńNiech Pawcio działa, bo ma talent ☺
Brawo dla operatora i montażysty
OdpowiedzUsuńPawełek dziękuje za uznanie. :)
UsuńCudny, nastrojowy film (choć dla mnie wiosna i lato mogłyby następować jedno po drugim; z malutkim, śnieżnym wyjątkiem między Wigilią a Nowym Rokiem). Końcówka zdecydowanie najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńJak się Pawełek rozkręci, to może zrobi wszystkie cztery pory roku :) Ja za zimą też nie przepadam, zwłaszcza tą miejską - rozciapaną i szaro - burą.
UsuńBeavo dla Pawełka.
OdpowiedzUsuńAleż Pawełek będzie dumny z siebie, jak poczyta te wszystkie pochlebne komentarze.:) Dziękujemy! :)
UsuńTe spadające liście oczarowały mnie, to po prostu cudowne chwile,w tym roku też będzie film?
OdpowiedzUsuńPawełkowe plany filmowe zostały odłożone do niewiadomej przyszłości. Tegorocznej jesieni nie kręcił, więc filmu nie będzie. Może do zrobienia wiosny go namówię.:)
Usuń