sobota, 21 marca 2020

Wiosna w czasie zarazy - Puszcza Niepołomicka

Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
     Chyba niedługo przyjdzie mi pisać pamiętnik z czasów zarazy zamiast relacji z naszych leśnych eskapad. Las, który możecie zobaczyć na zdjęciach z tego wpisu jest już niedostępny. Dziś rano przeczytałam, że Puszcza Niepołomicka została zamknięta, bo oprócz kleszczyków fruwają po niej stadami wirusy w koronach. Teraz będzie łatwiej ciąć resztę drzew, na których ptaki pobudowały gniazda, bo po cóż nam drzewa i ptaki, skoro można za to trochę kasy zyskać. Jestem wściekła. Nie dość, że muszę pracować z doskoku, uczyć dzieci, to jeszcze chcą mi zabronić spaceru w lesie! To już jest przegięcie i to wcale nie lekkie. W czwartek byliśmy w Puszczy na spacerze. Przez 5 godzin spotkaliśmy dwie osoby i to już w momencie powrotu do samochodu. Możliwość zarażenia się lub kogoś - zerowa. Ale okazuje się, ze do lasu tez nie wolno. Po prostu super. Teraz niech posiedzą Polacy w zamknięciu przez miesiąc, a później niech wyjdą na zewnętrze i niech ich wiaterek owieje - zaraz ich sieknie jakiś zwykły wirus bez korony i dopiero będzie panika.

Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Patrzcie jak pięknie juz w lesie i wiosennie. Ściółka powoli zaczyna się zielenić.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
     Było tak ciepło, ze nie zabraliśmy z domu kurtek. Od rana można było chodzić w bluzach. Początkowo Michaś i Krzyś nawet nie mieli za bardzo ochoty na bieganie i skakanie - chodzili i dyskutowali na temat szkoły, której nie ma.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Znaleźliśmy pierwszą tegoroczną żabę. Patrzyła na nas z błyskiem w oczach. Michałek nawet dał jej buziaka. Nie zamieniła się w księżniczkę, więc Michałek stwierdził, że zapewne w wyniku tego całusa spotka kiedyś na swojej drodze jakąś wyśnioną księżniczkę.:)
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Ściółka zaczyna kwitnąć na biało zawilcami.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Na różowo kokoryczami i miodunkami.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Na żółto złociami, ziarnopłonami i zawilcami żółtymi.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    A to jedyny grzyb, jakiego uwieczniłam - próchnilec maczugowaty znaleziony przez Krzysia. Oprócz wieloletnich, podsuszonych nadrzewniaków, w puszczy nie było nic grzybowego. Ziemia jest strasznie wysuszona. Wiosną nie powinno być takiej suszy.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
     Michał i Krzyś rozruszali się po pierwszej fazie dyskusji spacerowych. Kiedy zobaczyli idealne do wchodzenia drzewo, doznali przypływu energii i chęci do szaleństw.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Samo wchodzenie na drzewo to dopiero połowa zabawy (albo nawet tak zwana mniejsza połowa). Prawdziwą atrakcją okraszona adrenaliną, jest zeskok z wysokości na leśną ściółkę, która wcześniej jest zawsze obadana pod katem bezpieczeństwa.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Oczywiście Krzyś skakał z większej wysokości niż Michałek, który jest zdecydowanie bardziej ostrożny.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Krzysiowi jeden zeskok nie wystarczył. Wlazł na drzewo raz jeszcze i skoczył z większym rozmachem.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Może niektórzy z Was się dziwią, ze pozwalam chłopakom na takie skoki. A ja po prostu pamiętam swoje dzieciństwo. Uwielbiałam skakać z wysokości. A ponieważ było mi to zabraniane, wyszukiwałam sobie miejsca niewidoczne dla dorosłych i tam skakałam. Parę razy mogło się to skończyć tragicznie, czego świadomość mam dopiero teraz, po wielu latach. I wolę, zeby moje dzieci wykonywały ekstremalne skoki pod moim okiem niż w ukryciu.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Później były skoki przez rów - najpierw suchy, a następnie taki z niewielką ilością wody.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Nie zabrakło tez wędrowania duktami leśnymi "ozdobionymi" składowiskami wyciętych drzew.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Zajęcia z wf-u chłopcy na pewno odrobili.:)
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Woda w Puszczy została tylko w najgłębszych rowach i bajorach. W promieniach słońca przeglądały się w niej drzewa.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
    Ostatni etap wędrówki był przygnębiający - spory obszar puszczańskiego lasu został wycięty w pień. Ściółka w tym miejscu była zryta ciężkim sprzętem do tego stopnia, że nawet źdźbełko trawy nie było w stanie się z niej wyłonić. Ciekawe ile takich nowych miejsc pojawi się po okresie zamknięcia lasu dla spacerowiczów.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
     Po spacerze wróciliśmy do domu i zajęliśmy się nauką. Chłopcy mają sporo lekcji do opracowania i samodzielnie nie są w stanie zapanować nad ilością kartek do wydruku, kolejnością zadań itd. W efekcie cały czas muszę się angażować w tę naukę, chociaż teoretycznie uczą się sami. Mam szczęście, że moi chłopcy są zdolni. Współczuję rodzicom, którzy muszą uczyć się z dzieciakami mającymi jakieś trudności edukacyjne.
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej
Wiosna w Puszczy Niepołomickiej

6 komentarzy:

  1. Ale jak to tak zamkąć las ! To już jakaś paranoja jest. Tydzień temu byłam w lesie na jednej z kęp nadwiślańskich i spotkałam, a raczej widziałam (ok. 100 metrów) tylko dwóch rowerzystów. Więcej ludzi spotkałam idąc do parkingu samochodowego na osiedlu. Jutro też się wybieram do lasu, szukać przlaszczek. No niech oni mi tego nie robią ! Pozdrawiam, Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szperałam trochę po przepisach i z tego,co wyczytałam, to nadleśnictwo nie ma prawa zakazać wstępu do lasu (wyjątkiem jest zagrożenie pożarowe). Zawsze można dyskutować jeżeli ktoś się czepi (co jest wątpliwe). Też jutro idziemy do lasu.:) Pozdrawiam wiosennie!

      Usuń
  2. Musimy jakoś przetrwać nakazy i zakazy. Z lasami przesadzili. Ale jak dziś obejrzałam filmik z jakiejś puszczy to włosy mi się zjeżyły. Tyle ludzi i samochodów jak w okresie największego wysypu Borowików. Dziękuję za spacer, zielono się robi, kwiatuszki kwitną, jest coraz piękniej. Trzymajcie się kochani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmik nakręcili pewnie w takim miejscu, gzie ludzi więcej było. My byliśmy w takim lesie, w którym oprócz nas hulał tylko wiatr. Ten zakaz jest bezprawny. Strasznie dzisiaj wieje i mróz za oknem.:( Pozdrawiamy antywirusowo!

      Usuń
  3. Nie będę dyskutować na tematy prawne, bo się nie znam. Wczoraj byłam w lesie, jak co tydzień zresztą. Na ogólnie znanym parkingu rzeczywiście dużo samochodów (ponad 20, może 23). Na tym mniej znanym jeden - mój. W samym lesie spotkałam jednego fotografa z taka długą lufą :) i rodzinkę widzianą po drugiej stronie strugi. Gdyby nie to, ze darli mordy, to nic by mi nie przeszkadzali. No cóż trzeba wybrać sobie do penetracji mniej sławne miejsca. Myślę, że ludzie po prostu idą do lasu dla psychicznego zdrowia, no i też fizycznego, ale to pewnie nieświadomie. Pozdrawiam słonecznie i mroźnawo, Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! My też wybieramy miejsca, które nie są popularne. Zakazy są tylko w Małopolsce. Żadne inne leśnictwa nie odważyły się na takie poczynania. Też byliśmy wczoraj w lesie, a z przepisami się zapoznałam, żeby mieć podstawy do dyskusji w razie spotkania jakiegoś służbisty. Bo przecież z wyjść do lasu nie zrezygnuję.:) Pozdrawiam równie mroźno!

      Usuń