Halloween ma równie wielu zwolenników, co przeciwników. Ci, którym się podoba, podkreślają zabawny charakter tego "święta", dający możliwość przebierania się i uciechy "po pachy"; przeciwnicy mówią, że zaburza smutno - nostalgiczną atmosferę pierwszolistopadowego święta, a u dzieci wywołuje strach, czy wręcz traumę.
Michaś i Krzyś już dwa tygodnie temu zakomunikowali, ze w szkole będzie dzień Halloween, w czasie którego będą nie tylko dekorować sale lekcyjne, przebierać się, ale i poznawać historię tego dnia. nie lubię, kiedy chłopcy do takiego dnia nie są wcześniej choć trochę przygotowani merytorycznie, więc poszukałam wcześniej informacji o Halloween. Może wstyd się przyznać, ale dotychczas niewiele wiedziałam o obchodach tego dnia, bo Halloween było mi zupełnie obojętne. Ale nadszedł moment kiedy trzeba było nabyć wiedzę. I cóż się okazuje? Halloween ma głębsze korzenie niż katolickie święto ku czci zmarłych. Wywodzi się z zamierzchłych, przedchrześcijańskich czasów, tylko przez lata zostało uwspółcześnione i skomercjalizowane. Ponadto zawsze obchodzone było właśnie w ostatni dzień października, jako przejście z okresu jesiennego w zimowy. Tymczasem święto zmarłych zostało sztucznie przetransportowane z maja na listopad... Poza tym wszystkich Świętych też jest w pełni skomercjalizowane - zwykłe lampki zamieniają się coraz częściej w "wiecznie płonące" znicze elektroniczne, a przed cmentarzami w dniu pierwszego listopada można się najeść frytami i hod-dogami, a dla dzieci kupić balony i inne odpustowe badziewie made in China.:(