wtorek, 26 lutego 2019

W Ojcowskim Parku Narodowym

Ojcowski Park Narodowy, Dolina Sąspowska, grzyby 2019, grzyby zimowe, grzyby w Ojcowie
    Ta wycieczka została zrealizowana w wyniku szeregu kompromisów, pomyłek i wreszcie chęci zobaczenia tego, czego się dawno nie widziało. Ja sobie wymyśliłam, że pojedziemy do lasu za Skałę, bo tam chciałam poszukać grzybków, które teraz można trafić - diabelskiej urny i czareczki długotrzonkowej. Co prawda, w poprzednich latach, szukałam już tych gatunków na tym terenie, ale spory obszar leśny nie został jeszcze spenetrowany. A wiadomo, że grzyby są nieprzewidywalne i czasem potrafią zrobić mega niespodziankę. Pawełek stwierdził, że kierunek jest jak najbardziej słuszny, ale on wolałby pojechać na zamek w Pieskowej Skale, a dopiero później do lasu. Jak Michaś z Krzysiem usłyszeli o zamku, to oczywiście zagłosowali za opcją taty. Pomyślałam, że może  faktycznie będzie lepiej zrobić wycieczkę krajoznawczą do zamku, bo jeszcze miała dołączyć do nas siostrzenica Pawła, z którą wciąż nie ma czasu się spotkać, a opcja wspólnego spaceru jest na spotkanie najlepszą z możliwych. Gosia nie interesuje się grzybami, więc ten zamek wydawał się atrakcyjniejszą opcją dla większości. A grzyby przecież i tak wszędzie jakieś znajdę.:)

czwartek, 21 lutego 2019

Grzyby z Doliny Będkowskiej

grzyby 2019, grzyby zimowe, grzyby wiosenne, czarki, próchnilce, kisielnice, gmatwice, galaretnice, wrośniak, gmatwica, uszak bzowy, boczniak ostrygowaty
     Niedzielny spacer w Dolinie Będkowskiej to nie tylko cudne widoki, piękne słońce i czas spędzony z moimi chłopakami, ale również grzyby. Bo jakżeby miał się odbyć spacer po terenie leśnym bez tych miłych dodatków.:) Kiedy tylko oznajmiłam chłopakom, gdzie idziemy, Pawełek od razu stwierdził, że pewnie chcę znaleźć czarki. No jakżebym miała nie chcieć??? To właśnie ten gatunek był numerem jeden na liście planowanych grzybków. I nawet gdyby nic innego nie udało mi się wytropić i tak byłabym zadowolona, bo tegoroczne czarki wyrosły hurtowo i są wyjątkowo urokliwe. Oprócz nich na kartę złapało się parę innych cudaków. Zobaczcie zresztą sami.

wtorek, 19 lutego 2019

W Dolinie Będkowskiej

Dolina Będkowska 2019
     Przy takiej wspaniałej, prawdziwie wiosennej pogodzie, trzeba było się wybrać na równie wspaniały spacerek. Wybraliśmy Dolinę Będkowską, w której i grzyby, i kwiatki wiosenne co roku się pojawiają. Najbardziej liczyłam na przebiśniegi, bo już parę osób takie z lasu, dzikie, w lutym pokazało. A i na osiedlu widziałam w jednym nasłonecznionym miejscu, ze już wyszły na świat i pączusie maleńkie mają. Wstaliśmy więc skoro świt, co trudne nie było, bo słoneczko dobijało się do okien, zjedliśmy świąteczne śniadanie (jajecznica ze smardzami) i pojechaliśmy w stronę podkrakowskich dolinek. Okazało się, że parking, na którym zawsze się zatrzymywaliśmy, został zlikwidowany, więc poszukaliśmy innego miejsca i ustawiliśmy się na górce, bo perypetie samochodowe towarzyszą mi w dalszym ciągu. Zakupiłam nowy akumulator, ale okazało się, że to nie jedyna przyczyna problemów z odpaleniem Robala. Na diagnozę i leczenie umówiłam się na poniedziałek, więc w niedzielę mogła zaistnieć konieczność rozruchu na popych, co przerobiłam dzień wcześniej; już po raz kolejny w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Dobrze, że kiedyś jeździłam mauchem i takie akcje nie sa mi ani dziwne, ani straszne.;)

piątek, 15 lutego 2019

Wszystkie moje walentynki

walentynki 2019
    Walentynki, jak każde inne święto, czy tradycja, ma swoich zwolenników i przeciwników, bo przecież się jeszcze taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Ja lubię walentynki, bo uważam, że jest to okazja, żeby powiedzieć innym coś miłego, podarować jakiś prezencik albo zrobić coś dla siebie. Bo przecież tak naprawdę każdy z nas powinien być przede wszystkim dobry dla siebie samego i kochać siebie ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami. Wtedy łatwiej kochać innych.:)

     O walentynkach słyszałam od Michałka i Krzysia już od dobrych dwóch tygodni, bo w szkole była to okazja do rozmaitych atrakcji; przede wszystkim dnia bez lekcji.:) Klasa Michałka z okazji walentynek poszła na warsztaty do fabryki cukierków, gdzie dzieciaki wyprodukowały masę słodkości, które mogły ze sobą zabrać. Krzyś natomiast miał klasowe wyjście do kina, w którym największą atrakcją jest popcorn i cola... Ponadto wszyscy uczniowie losowali jakąś osobę ze swojej klasy i mieli dla niej przygotować kartkę walentynkową, w której należało napisać coś miłego dla tej wylosowanej osoby. Krzyś był zachwycony, ze wylosował kolegę piłkarza, bo ozdobił karteczkę rysunkami piłek, bramek i paru sportowych samochodów. W ramach czegoś miłego, napisał pochwałę umiejętności piłkarskich kolegi i praca była gotowa. Michałek miał natomiast poważny problem. Wylosował koleżankę z klasy i chciał jej zrobić piękną karteczkę, ale równocześnie nie chciał, żeby koledzy posądzili go o to, że się w koleżance zakochał. Musiałam go wspomóc w ułożeniu neutralnego uczuciowo tekstu, bo przecież opinia kolegów dla dziesięciolatka jest niezwykle istotna.:)

wtorek, 12 lutego 2019

W poszukiwaniu przedwiośnia


grzyby 2019, grzyby w zimie, grzyby w Lasku Wolskim, grzyby nadrzewnw, płomiennica zimowa, uszak bzowy, skórniki, trąbka zimowa, żagiew zimowa, kisielnica kędzirzawa, żylak promienisty, gmatwica chropowata, żagiew zimowa, trzęsak pomarańczowożółty, orzechówka mączysta, łycznik późny
     Szaro-bura i ponura zima w mieście, doprawiona smogiem i notorycznym brakiem słońca przyspiesza pojawienie się tęsknoty za tchnieniem wiosennej świeżości. Dzieciaki, mimo kilku wyjazdów w śnieżne góry, mają jeszcze niedosyt śniegu, jazdy na sankach i lepienia bałwanów, ale mnie bardzo już się chce cieplejszych dni, a przede wszystkim więcej słońca, którego brak odczuwam bardzo dotkliwie. 

    Dlatego z radością śledziłam prognozy pogody, które przewidywały na niedzielę nadejście wiosennego powiewu z temperaturą do 10 stopni i pełnym słońcem. Nastawiłam się na tropiki, masakryczne błoto w lesie, wiosenne grzybki i cudowny spacer w Lasku Wolskim. Ile z moich oczekiwań się spełniło, zobaczcie sami.

niedziela, 10 lutego 2019

Coś dla łowców grzybów

     Przez cały tydzień się obijałam i nic nie napisałam na menażeryjnym blogu, chociaż działo się u nas, jak zwykle, niemało. Tak całkiem jednak nie oddałam się lenistwu i w ramach tęsknoty za cieplejszymi dniami i pełnymi koszykami, skrobnęłam słów parę o grzybowym pazerniactwie na stronkę Mushroom Hanter. Zapraszam do artykułu, który przypomni Wam te najpiękniejsze chwile, kiedy wynosiliście z lasów pełne kosze. KLIKNIJ - TU

     Przy okazji zajrzyjcie też do sklepu Mushroom Hanter, w którym można zakupić kapitalne koszulki  z unikatowymi nadrukami i różne gadżety dla grzybiarzy. Ja od jesieni ubiegłego roku mam trzy koszulki MH i kapelusz. Są świetnej jakości i mimo kilku prań, wyglądają jak nówki. Serdecznie polecam!

niedziela, 3 lutego 2019

Orawski kulig

zima na Orawie, zima pod Babią Górą, kulig
      Do Lipnicy pod Babią Górę przyjechaliśmy na weekend z dwóch ważnych powodów - po pierwsze zostaliśmy zaproszeni na osiemnastkę Asi - córki naszych gospodarzy, a po drugie chcieliśmy złapać jeszcze śnieżna zimę. Właściwa impreza miała się odbyć w sobotę wieczorem, więc cały dzień mieliśmy wolny i można go było przeznaczyć na inne, równie ciekawe, atrakcje. Zaczęliśmy od kuligu polsko-słowackiego.