czwartek, 31 marca 2016

Test mrówkowy

     Tuż obok parkingu u stóp ruin zamku w Tenczynku wypatrzyłam mrowisko. Nie miało imponującej wielkości, ale było niezwykle ruchliwe i to właśnie ten ruch przyciągnął mój wzrok. Zawołałam zaraz chłopaków i rozpoczęliśmy trwającą co najmniej pół godziny obserwację mrówczego życia.

środa, 30 marca 2016

Szukaliśmy daleko, a one urosły nam "pod nosem"

Piestrzenica olbrzymia Gyromitra gigas
     Czasem z grzybkami bywa tak, że jeździ się i szuka ich daleko od domu, a one rosną tuż za progiem. Tylko trzeba je znaleźć... A to nie zawsze jest takie proste. Nam się udało, przy wydajnej pomocy cioci i jej dziewczynek, odkryć w pobliżu osiedla kolejne już stanowisko piestrzenicy olbrzymiej. Zobaczcie jak do tego odkrycia doszło.:)

wtorek, 29 marca 2016

W Puszczy Dulowskiej

Puszcza Dulowska, wiosna w Puszczy Dulowskiej
     Po dokładnym obejrzeniu ruin zamku Tenczyn i penetracji przylegającego do nich terenu, ruszyliśmy na przechadzkę po Puszczy Dulowskiej. Byłam tam ostatnio wieki temu, Pawełek również, a nasi chłopcy mieli to miejsce zobaczyć po raz pierwszy w życiu. Oprócz oglądania cudnych okoliczności przyrody, chcieliśmy odkryć jakieś nowe grzybowe miejscówki - wszak dzika puszcza powinna być wymarzonym miejscem dla grzybów, a zróżnicowane podłoże i urozmaicony drzewostan podsycały wyobraźnię.

poniedziałek, 28 marca 2016

Na tenczyńskim zamku

Zabytki w okolicy Krakowa, Góra Zamkowa, Zamek Tenczyn, wieś Rudno
     Kierunek tej wycieczki został wybrany trochę drogą losowania map - nie mogliśmy się zdecydować, gdzie spędzić (znaczy się, w którym lesie) śmigusowy poniedziałek. Do wyboru było kilka cudnych miejsc, jedne znane nam bardziej, inne mniej... Trzeba było zdecydować sie na jedno z nich. 

     Rano Pawełek zaczął przeglądać mapy,  które w sobotę dostaliśmy od przyjaciela naszego - Robercika i kiedy miał przed oczami tę z Tenczynkiem, stwierdził, że skoro nie możemy się zdecydować na żadną z wcześniejszych opcji (a wszystkie równie atrakcyjne), wybierzemy inną i odwiedzimy miejsca, w których dawno nas nie było, a Michałka i Krzycha nie było tam wcale. Kiedy chłopcy usłyszeli, że jedziemy na zamek i do Puszczy Dulowskiej, szybciutko pozbierali klocki i w ciągu paru minut stali w blokach startowych.

Świąteczna niedziela w Lesie Bronaczowa

Las Bronaczowa, wiosna w podkrakowskich lasach, wielkanocny spacer, grzyby nadrzewne, grzyby w marcu,  drewniak szkarłatny Hypoxylon fragiforme, wrośniak garbaty - Trametes gibbosa,  łzawnik rozciekliwy Dacrymyces stillatus, trąbka zimowa Tubaria hiemalis, miodunka ćma Pulmonaria obscura, żywiec gruczołowaty Cardamine glanduligera, podbiał pospolity Tussilago farfara
     Krótsza o godzinę, świąteczna niedziela rozpoczęła się gęstą mgłą i oczekiwaniem na gości. Kiedy tylko moje skarby otworzyły oczęta, padło po raz pierwszy pytanie:"Kiedy będzie Natalka?" Poparte oczywiście westchnieniem:"Nie możemy się doczekać!" 

     Czekanie trwało dłuuugo, bo wujkowi Marcinowi i Natalce tramwaje robiły wbrew i nie chciały do nas przywieźć. Ale w końcu udało im sie pokonać przeciwności losu i z blisko godzinnym opóźnieniem dzieci "się doczekały". W szybkimtempie potrącaliśmy się jajeczkami i wypruliśmy na spacer do wiosennego Lasu Bronaczowa.

sobota, 26 marca 2016

Szczaw, smardzówki i szukanie najłatwiejszej drogi

     Przedłużyłam Krzysiowi wiosenne świętowanie o dwa dni - jeden przed trzydniowym weekendem, drugi po. Przedszkolna zerówka ma co prawda normalne zajęcia w tych dniach, ale ponieważ Michaś nie szedł do szkoły, to Krzyś też chciał mieć jak brat. Wolny dzień wykorzystaliśmy na spacer, oglądanie wiosny, odwiedziny u "naszych" smardzówek i wiele innych ciekawych rzeczy.

czwartek, 24 marca 2016

Przez słoneczny przedświąteczny Kraków

Targi Wielkanocne, Rynek Główny w Krakowie, Wawel, spacer po Krakowie, wiosna w Krakowie
     Michałkowi zaczęły się dzisiaj świąteczne ferie. Po obudzeniu zapytał do jakiego lasu w związku z wolnym dniem pójdziemy i zażyczył sobie zrobienia kanapek na spacer. Kiedy mu powiedziałam, że nie pójdziemy do lasu, tylko do miasta, był zdumiony i... zawiedziony. Tak się złożyło, że ja nie mogłam sobie przyznać całego wolnego dnia i musiałam jeszcze parę spraw pozałatwiać. Ale uwinęliśmy się z tym szybciutko i korzystając z pierwszego słonecznego dnia w tym tygodniu, poszliśmy na spacer po Krakowie. W końcu wypada od czasu do czasu nawiedzić centrum miasta, w którym się mieszka. A ostatnio na Rynku byliśmy z chłopcami w grudniu.

wtorek, 22 marca 2016

Wiosna w cisiowym lesie

Twardnica bulwiasta Sclerotinia tuberosa
     Kiedy dojechaliśmy do cisiowego lasu, oprócz mnóstwa wyciętych drzew, w oczy rzucał się bardzo jeszcze zimowy wygląd lasu. Pawełek od razu zwątpił w sens poszukiwania przylaszczek, których znalezienie obiecałam chłopcom. Szczególnie po penetracji czarkowej miejscówki, zniszczonej i pustej, wydawało się, że nic ciekawego nie wytropimy. Ponieważ nie trawię takiego marudzenia, pogoniłam menażerię tam, gdzie zawsze rosło najwiecej przylaszczek.

poniedziałek, 21 marca 2016

Zderzenie wspomnień z rzeczywistością

      Tak się jakoś zawsze składa, że miejsc, w których chcielibyśmy być, jest zdecydowanie więcej niż czasu, jaki możemy poświęcić na menażeryjne wyprawy. W efekcie, w lesie, do którego Was dzisiaj zapraszam, nie byliśmy od lat. Dla Michałka i Krzysia była to wyprawa w nieznane, bo ostatnio w rzeczonym lesie byłam zanim pojawili się na świecie. 

     Już na początku roku obiecywałam sobie, ze tej wiosny musimy tam zawitać, aby sprawdzić jak się zmieniły miejsca, w których bywałam dawniej dość często, czy na odkrytych dawno temu stanowiskach rosną wiosenne grzybki i na jakim etapie wiosennego rozwoju są przylaszczki, których rosło tam mnóstwo. Kiedy zatem z ust Pawełka padło pytanie, do jakiego lasu jedziemy w niedzielę, nie odkładałam na później zaplanowanej wyprawy. Po śniadaniu ruszyliśmy trasą "warszawską" w kierunku Cisiów - miejscowości leżącej niemal na granicy Małopolski i województwa świętokrzyskiego.

sobota, 19 marca 2016

Osiedlowa wiosna

     Idąc z Krzysiem do smardzówkowej miejscówki, nie wybraliśmy najkrótszej trasy, ponieważ pogoda była doskonała, a czasu mieliśmy pod dostatkiem. Wybraliśmy drogę przez osiedlowe alejki, a następnie ścieżkę nad rzeką Wilgą. Po drodze wypatrywaliśmy oczywiście wiosny, która między blokami i w ciepłych nadrzecznych miejscach jest o krok przed tą obserwowaną w lesie. Zobaczcie co nam sie udało wytropić.

piątek, 18 marca 2016

Są! Pierwsze smardzówki 2016

smardzówka czeska Ptychoverpa bohemica
     Potężny katar uniemożliwił Krzysiowi pójście do zerówki (na pewno zaraziłby wszystkie dzieci z grupy oraz sporą część z bliższej i dalszej okolicy ;)). Jestem przeciwnikiem kiszenia się w domu z powodu takiej przypadłości jak katar (zwłaszcza, jeśli nie ma żadnych innych objawów chorobowych), więc wybraliśmy się z Krzychem na kilkugodzinny spacer po wielu ciekawych miejscach. Pogoda sprzyjała szwendaniu się i poszukiwaniu wiosny oraz wiosennych grzybów.

Marcowa pogoda w marcowym lesie

     Wydawało się, że po wyjątkowo ciepłym lutym, wiosna zaatakuje nas na początku marca letnimi temperaturami, słoneczkiem i samymi "dobrościami", jakimi rokrocznie obdarowuje świat. Tymczasem zagubiła się gdzieś po drodze i tak jakoś z mozołem brnie do przodu. Mnie najbardziej brakuje słońca - bez niego chodzę poziewując i zmuszając się do wykonywania codziennych obowiązków. Nie tylko ja tak mam - widzę, że innym też się nie bardzo chce chcieć. Tylko Michaś z Krzychem, niezależnie od pogody, są pełni werwy i gotowości do  zabawy.

środa, 16 marca 2016

Lubią towarzystwo smardzówek

 Caloscypha fulgens kielonka błyszcząca
     Wiosna wybuchnie lada moment, więc warto zapoznać się z kolejnym grzybkiem, którego można już zacząć wypatrywać podczas leśnych spacerów marcowych. Nie jest go łatwo spotkać, ale kto wie, może akurat w tym roku będą odpowiednie warunki i uda Wam się wypatrzeć żółte miseczki - kielonki błyszczące. Na razie zapraszam na wirtualne spotkanie z tym gatunkiem.

wtorek, 15 marca 2016

Poranna tragedia poniedziałkowa

     Żeby nie było, że u nas tak zawsze cudnie, dzieci grzeczne, cała menażeria "się słucha", a jedynym, niewielkim problemem jest padający za oknem deszcz (swoją drogą, od ponad miesiąca jest naprawdę upierdliwy), opowiem Wam jak w ostatni poniedziałek wyglądało nasze wychodzenie z domu. 

    W niedzielę, po imprezie urodzinowej, Michałek zdążył przed spaniem obejrzeć prezenty i złożyć dwa zestawy klocków lego. Jeszcze jeden zestaw, najtrudniejszy do zmontowania, został mu w opakowaniu. Pudełko leżące na widoku było doskonałą motywacją do ekspresowego umycia się, ubrania i połknięcia kanapek. Po tych wszystkich, jakże nudnych i niepotrzebnie zużywających cenny czas, czynnościach przystąpił do budowania "monster tracka". Kiedy rozpoczynał budowanie, poinformowałam go, że przed wyjściem do szkoły nie zdąży dokończyć swojej pracy. Moje słowa przeleciały i zginęły w przestrzeni opanowanej przez syndrom słuchu wybiórczego... 

poniedziałek, 14 marca 2016

Mam siedem lat!

impreza urodzinowa dla siedmiolatka, tort urodzinowy, prezent dla siedmiolatka, urodziny w Klubiku Kraula
     Zestarzało mi się chłopisko Michalisko... Kiedy mu to powiedziałam, stwierdził, że wcale taki stary nie jest i zamierza jeszcze pożyć.:) Właściwe urodziny będą dopiero 16 marca, ale imprezę mamy już za sobą. Bo co tam z prawdziwą datą urodzin, kiedy zabawa i prezenty sa najważniejsze! 

     Michałkowa impreza urodzinowa idealnie zbiegła sie w czasie z urodzinami bloga - to właśnie 13 marca ubiegłego roku wystartowałam z Moją Menażerią, a jednym z najpierwszych wpisów była urodzinowa historia Michałka. A teraz zapraszam na imprezkę!

niedziela, 13 marca 2016

Kolejny koszyk pełen uszaków!

Uszak bzowy Auricularia auricula-judae
      Spadająca przez cały tydzień mżawka nie zachwyca ludzi, ale dla grzybów jest doskonałą motywacją do wzrostu. Niestety, niskie temperatury nie sprzyjają pojawianiu się gatunków wiosennych, ale dla zimowych są w sam raz.:)

     Najważniejszym punktem dnia miała być popołudniowa impreza urodzinowa Michałka, na którą chłopcy najchętniej udaliby się natychmiast po przebudzeniu. Aby skrócić im czas oczekiwania na uroczystość, ubrałam ich w "leśne" ciuchy i pogoniłam do lasu. Z szarych chmur nieustannie wyciekały małe kropelki, ale to żadna przeszkoda w realizacji spacerowych planów.

piątek, 11 marca 2016

Jak to z kupowaniem Latony było - jedziemy do Krakowa

     W ciągu kilku dni zorganizowałam transport i już bez towarzystwa moich chłopców pojechałam do Buska po Latonę. Oczywiście nasz przyjaciel Zibi musiał całą operację monitorować od początku do końca, więc wyjechał kilkanaście kilometrów przed Busko na spotkanie z koniowozem. Jechaliśmy zatem niczym kolumna prezydencka z najlepszą z możliwych obstaw.:) Szybciutko zameldowaliśmy się na miejscu, parę minut przed czasem.

środa, 9 marca 2016

Najwcześniejsze ze smardzowatych

Smardzówka czeska Ptychoverpa bohemica
     Smardzowate są kwintesencją wiosennego, grzybowego piękna, spełnieniem grzybiarskich marzeń i wyśmienitym dodatkiem do wykwintnych dań. Do tej grupy grzybów zaliczymy wszystkie gatunki smardzów, smardzówkę czeską i naparstniczkę stożkowatą. Najwcześniej pojawiającym się gatunkiem jest smardzówka czeska, którą mam przyjemność dzisiaj zaprezentować. Miałam ogromny problem z wyborem zdjęć, ponieważ mam ich setki i mimo ostrej selekcji i tak z wielkim trudem ograniczyłam się do zamieszczenia tylko tylu, ile możecie obejrzeć.

poniedziałek, 7 marca 2016

Na Skałkach Twardowskiego

Uroczysko Skałki Twardowskiego, Zakrzówek, wiosenny spacer
     Już wielokrotnie towarzyszyliście nam w spacerach po Zakrzówku i przylegających do niego Skałkach Twardowskiego. To nasz najbliższy i jeden z ulubionych terenów wycieczkowych. Michaś i Krzychu od tygodnia dopytywali, kiedy wybierzemy się tam ponownie. Dlatego właśnie tam poszliśmy szukać wiosny. Ponieważ dobrze nam się chodziło, nawiedziliśmy miejsca dalej położone, które zazwyczaj omijamy, skupiając się na standardowej trasie, która i tak dostarcza mnóstwa wrażeń estetycznych, przyrodniczych i grzybowych. Teraz zapraszam do miejsc, w których dawno nas nie było.

niedziela, 6 marca 2016

Na tropie wiosny

     Wczesnym rankiem wyprawiliśmy Pawełka w drogę na drugi koniec Polski, a sami zebraliśmy się po śniadaniu na wyprawę w poszukiwaniu wiosny. Oczywiście najlepszym jej znakiem byłyby wiosenne grzyby, których miejscówki wytyczyły trasę eskapady. W ubiegłym roku pierwsze smardzówki znaleźliśmy 22 marca, więc dlaczego w tym roku nie miałyby się pojawić już teraz? Oczywiście nie tylko za grzybkami chcieliśmy się rozglądać, ale i za innymi znakami od Natury, sygnalizującymi, że już niedługo będzie zielono. Zobaczcie, co nam się udało wytropić.

piątek, 4 marca 2016

Olbrzymy z wiosennego lasu

Piestrzenica olbrzymia Gyromitra gigas
     Oprócz piestrzenic kasztanowatych, o których niedawno pisałam, w polskich lasach można spotkać ich krewniaczki - piestrzenice olbrzymie. Atlasy "papierowe" i internetowe wskazują na duże podobieństwo między tymi dwoma gatunkami piestrzenic. Wydaje mi się jednak, ze baczny obserwator nie powinien mieć problemów z rozpoznaniem tych grzybów - wystarczy zwrócić uwagę na kilka szczegółów. 

     Często pojawia się również informacja o podobieństwie piestrzenic do smardzowatych.  Celowo, na wstępie zamieściłam jedno z moich ciekawszych ujęć - dwa gatunki wyrastające niemal w tym samym punkcie - po prawej piestrzenica olbrzymia, po lewej smardzówka czeska. Mimo ie rewelacyjnej jakości zdjęcia, widać na pierwszy rzut oka, że są to różne gatunki. A teraz zapraszam do zapoznania się z olbrzymkami z wiosennego lasu.

czwartek, 3 marca 2016

Marcowy spacer

     Marzyło mi się słoneczko i oglądanie przedwiosennych cudów przyrody w jego promieniach, ale jak to w marcu bywa, pobożne życzenia sobie, a pogoda sobie... Wyjechałam z domu jeszcze przed świtem, żeby wyprzedzić korki i pozyskać trochę czasu, którego ciągle jest mi mało i mało. Odkąd dni zrobiły się dłuższe, porzucam od czasu do czasu moich chłopców, aby uczyli się samodzielności i wczesnym rankiem drę do stajni, zostawiając im przygotowane śniadanko i ubrania. Wydarłam i dzisiaj. Po wyjechaniu z garażu z zadowoleniem stwierdziłam, że droga jest sucha - w ciągu ostatnich dni to sukces.:) Nie ujechałam jednak nawet pół kilometra, kiedy na szybę spadły pierwsze kropelki...

środa, 2 marca 2016

Koniec konkursowych zmagań

     Zakończył się udział Mojej Menażerii w konkursie. Nie uzyskaliśmy wystarczającej liczby głosów, żeby dołączyć do czołówki, która będzie walczyć dalej. Ponieważ od początku uczestnictwo w Gali Twórców traktowaliśmy z przymrużeniem oka, porażkę przyjęliśmy z uśmiechem na paszczach.

wtorek, 1 marca 2016

Jak to z kupowaniem Latony było - pierwsze spotkanie

     Zakończony niepowodzeniem wyjazd po Sarmację przystopował moje poszukiwania nowego konika. Pawełek nieustannie mobilizował mnie do działania w tym zakresie. Mieliśmy jechać w odwiedziny do naszego przyjaciela Zibiego mieszkającego w Busku Zdroju. Wpisałam więc w wyszukiwarkę: "Konie na sprzedaż w okolicach Buska". Znalazły się dwie oferty - jeden koń stał w samym Busku, drugi kilkadziesiąt kilometrów "w bok". Ponieważ program wizyty u Zibiego był napięty, zapoznałam się dokładniej z ofertą bliższą - parę fotek ładnej kobyłki pasącej się na trawie, adnotacja, że sprzedaż tylko w dobre ręce - znowu piękne słowa i zdjęcia.  To Pawełek zadzwonił z pytaniem, czy będzie można konia obejrzeć w najbliższą niedzielę i umówił się na spotkanie. Zibi, przed naszym przyjazdem, sprawdził dokładnie adres, żebyśmy nie musieli szukać miejsca stacjonowania Latony.