środa, 30 maja 2018

Ostatni weekendowy zbiór

grzyby 2018, grzyby w maju, grzyby na Babiej Gorze, borowiki ceglastopore, borowik żółtopory, jeleniak sarni, grzybówka, rulik
     Ostatni weekendowy, niedzielny spacer grzybowy odbyliśmy na zboczach Babiej Góry. Wydawało mi się, że skoro w lasach położonych zdecydowanie niżej niż podstawa Babiej, są głównie malutkie egzemplarze borowików ceglastoporych, to na Babiej nie będzie jeszcze nic. Tymczasem w obecnym, nietypowym roku jest wszystko na odwrót - w babiogórskim lesie poćki wyrosły wcześniej, były większe niż na niższych partiach terenu, a niektóre zdążyły się już tak zestarzeć, że nie nadawały się do zabrania. 

    Po sobotniej imprezie, która trwała do późnych godzin nocnych, wcale nie było się łatwo rano zebrać do wyjścia do lasu. Ja się tam zerwałam o świcie, bo perspektywa pazerniactwa eliminuje u mnie potrzebę snu, ale chłopcy tak ochoczo się nie budzili. Zwłaszcza Michaś i Krzyś, którzy położyli się do łóżek znacznie później niż zwykle. Trochę hałasowałam kręcąc się po domu, ale nic to nie dawało - młodzi nie mieli się zamiaru pobudzić, a Pawełek tylko burczał pod nosem, że się tłukę. W końcu jednak pootwierali oczęta, a ja przekonywałam ich, że im szybciej wyjdziemy do lasu, tym łatwiej będzie im się ocknąć do końca. Wreszcie poszliśmy.

poniedziałek, 28 maja 2018

Spacer na Dzień Matki

grzyby 2018, grzyby w maju, borowiki ceglastopore
     Cóż może być na Dzień Matki wspanialszego od długiego spaceru w towarzystwie dziecięcia własnego? Chyba tylko taki sam spacer w towarzystwie obydwu dzieciaków. Michałek jednak wolał zabawiać imprezowe towarzystwo niż włóczyć się z matką i bratem po leśnych ostępach. Ale po kolei. W sobotę miała się odbyć właściwa impreza weekendowa, której początek wyznaczono na dwunastą w południe. To o tej porze mieli się zjechać wszyscy zaproszeni goście. Ponieważ Czcigodna Jubilatka, organizatorka spotkania oraz pozostali uczestnicy doskonale wiedzą, że ja sobie muszę przed imprezowaniem pochodzić, nie byli zdziwieni, kiedy poinformowałam, że nieobecność na poczatku spotkania, sumiennie nadrobię po powrocie ze spaceru.

sobota, 26 maja 2018

Orawska szóstka

grzyby 2018, grzyby w maju, grzyby na Orawie borowiki ceglastopore
      Imprezowy weekend w Lipnicy na zakończenie maja planowany był od dawna. Tym razem to nie Menażeria świętowała i zapraszała, lecz była zaproszona i goszczona przez znajomych, którym bardzo spodobało się organizowanie imprez urodzinowych na lipnickim podwórku. Ja imprezy bardzo lubię, ale las i grzyby lubię jeszcze bardziej, więc nastawiłam się na wykorzystanie wyjazdu na dogłębną penetrację orawskich lasów. W piątek zgarnęliśmy ze szkoły Michałka i Krzysia zaraz po obiedzie i ruszyliśmy pod Babią. Ponieważ już wszędzie borowików ceglastoporych rośnie sporo, więc stwierdziłam, że i tu będą i to w ilościach znacznych. Jakoś tak oczami wyobraźni widziałam te deszcze nawadniające moje lasy przez ostatnie dwa tygodnie i zapakowałam pół bagażnika grzybiarskich akcesoriów. Dojechaliśmy na miejsce, szybko rozpakowałam bagaże, zostawiłam chłopaków na podwórku i ruszyłam w kierunku granicy, do jednego z moich ulubionych lasów.

piątek, 25 maja 2018

Nowa fryzura Krzysia

    Krzyś już jakiś czas temu stwierdził, że nie chce mieć krótkich włosów, tylko "fryzurę". A z krótkich włosów fryzury zrobić się nie da... Na pytanie, jaką chciałby mieć fryzurę, odparł, że irokeza. Ponieważ jestem zdecydowanym konserwatystą w kwestii chłopięcych fryzur i najbardziej podobają mi się króciutko obcięte włoski, zwłaszcza, kiedy jest ciepło, powiedziałam Krzysiowi, że absolutnie się na to nie zgadzam, że o takim uczesaniu możemy pomyśleć, kiedy będzie starszy. Krzychu trochę pomruczał, ale przyjął moją decyzję do wiadomości. Jak widzicie na załączonym obrazku, Krzyś jednak ma od wczoraj na głowie irokeza. W dodatku ta wersja Krzysia bardziej podoba się mnie niż jemu samemu. Zaraz wyjaśnię, jak do tego doszło, że mój Krzyś wygląda tak, a nie inaczej.

poniedziałek, 21 maja 2018

Majowe grzyby w Beskidzie Małym

grzyby 2018, grzyby w maju, grzyby w Beskidach, borowik ceglastopory, żółciak siarkowy
    Na niedzielne grzybobranie wybraliśmy się w Beskid Mały. To teren dla nas prawie dziewiczy. Byłam tam raptem raz z Pawłem z Jaworzna, który podzielił się ze mną lasem, w którym od lat zbierał borowiki ceglastopore. To tam, 4 maja, znaleźliśmy pierwsze tegoroczne borowiki. Podczas tego wypadu Paweł opowiadał ile ich tam, na niewielkiej przestrzeni potrafi rosnąć. Te opowieści, w połączeniu z ładnym lasem, rozbudziły wyobraźnię i stały się motywacją do szczegółowego zbadanie nie tylko skraju lasu, ale również jego dalszych połaci. Nie ukrywam, że liczyłam na pokaźne zbiory i wpakowałam do samochodu aż trzy koszyki. Taka ilość koszy, o dziwo, nie spotkała się z krytyką ze strony moich chłopaków. najwyraźniej liczyli, podobnie jak ja, na konkretny zbiór.

sobota, 19 maja 2018

Krzychu mistrzem w turnieju piłkarskim

turniej piłkarski rocznika 2010; Rajsko
     Sezon piłkarskich rozgrywek w pełni, a Krzysia nie omijają powołania do występów w kolejnych starciach. Dzisiaj było kolejne. Musieliśmy się rozdzielić, bo ja mam swój koński sport i moje zawodniczki czekające z utęsknieniem na sobotni trening, a Krzyś ma swoją dyscyplinę, którą sobie wybrał wbrew moim oczekiwaniom. Staram się jednak robić wszystko, by mógł się realizować w tym, co jest jego pasją. Na turniej pojechał więc z tatą Pawełkiem, a ja z Michałkiem do koników. Michaś miał wybór - mógł jechać z tatą i kibicować bratu albo ze mną. Wybrał stajnię.:) Przebieg rozgrywek znam tylko z opowieści Pawełka i szczątkowej relacji Krzysia; wszystkie fotki są zrobione przez tatę.

piątek, 18 maja 2018

Robalowa obserwacja z ogromnym znakiem zapytania

biegacz fioletowy, chrząszcz z obcym w swoim ciele
      To jedna z najdziwniejszych obserwacji przyrodniczych, jaką udało nam się przeprowadzić. Próbowałam rozwiązać zagadkę szperając w necie, ale nie znalazłam odpowiedzi na pytanie: co to jest? Bohatera chyba zidentyfikowałam poprawnie, a przynajmniej taką mam nadzieję. To chrząszcz biegacz fioletowy. Spotkaliśmy dwa osobniki w czasie ostatniego majówkowego spaceru mającego na celu sprawdzenie śladów po znalezionej przez Krzysia bombie.

środa, 16 maja 2018

Żółciaki i inne majowe grzyby z puszczańskiego rezerwatu

Puszcza Niepołomicka, rezerwat Lipówka, grzyby wiosenne, grzyby w maju, żółciak siarkowy, żagiew kasztanowa, twardziak łuskowaty, drewnowiec popękany
     Pustynia już była, to teraz do kompletu będzie puszcza.:) Właściwie to puszcza była dwa dni wcześniej od pustyni, ale  po drodze trafiły się inne atrakcje, więc sobie ta puszcza czekała, aż się doczekała. Mowa o Puszczy Niepołomickiej, w której znajduje się magiczny zakątek - rezerwat Lipówka, a w nim żółciakowe Eldorado. Od kilku lat wybierałam się na zdjęcia żółciaków w tym miejscu i jakoś tak zawsze schodziło, że sezon na te urocze grzyby mijał, a mnie nie udawało się znaleźć czasu na wypad i sesję. Głównie dlatego, że to miejsce jest przyjazne nie tylko żółciakom, ale również kleszczom, strzyżakom i komarom. Nie znam innego lasu, w którym tej gadziny byłoby więcej. W związku z tym w sezonie wzmożonej działalności wyżej wymienionych stworzeń, nie zabieram tam dzieciaków, bo nie chcę ich narażać na dotkliwe pogryzienia, czy odpukać chorobę. A na samotne wyprawy w ciągu tygodnia nie jest łatwo wyrwać czas, zwłaszcza, że dojazd w obydwie strony to dwie godzinki. Ale obiecałam sobie, że tej wiosny muszę odbyć żółciakową ekspedycję i plan zrealizowałam.

poniedziałek, 14 maja 2018

Nie ma, nie ma grzybków na pustyni

Pustynia Błędowska
     W pogoni za kolejnym tegorocznym gatunkiem grzybowym zorganizowaliśmy niedzielną wyprawę na Pustynię Błędowską. Dwa lata temu było pięknie - trafił się koźlarz babka, pełny koszyk maślaków zwyczajnych i majówki. Rok temu było nieco słabiej, ale maślaków na pyszny sosik udało się nazbierać. A teraz? Cóż... Spacer był cudowny, ale grzybków na naszych pustynnych miejscówkach nie było. Całe podłoże w sosnowo - brzozowym lesie otaczającym Pustynię Błędowską wyschło okrutnie. Nawet piękne zawsze porosty straciły swój koralowy kolor - wyschły i zszarzały. A kiedy zaparkowałam pod wieżą widokową Czubatka, byłam pewna, że maślaki będą, bo na parkingu znajdowały się piękne, rozległe kałuże, świadczące o tym, że w tym rejonie przeszedł niedawno deszcz. Niestety, jak się później okazało, w lesie nie było ani śladu po nim. Ale nie wyprzedzajmy zdarzeń.:) Dojechaliśmy, daliśmy znać Pawełkowi, który musiał w tym dniu ciężko pracować, że trafiliśmy bez trudu na miejsce i ruszyliśmy w kierunku pustynnego lasu.

sobota, 12 maja 2018

Popołudniowy spontan

Grzyby 2018, grzyby ba wiosnę, grzyby w maju, borowiki ceglastopore
     Ten szybki popołudniowy wypad został zainspirowany przez Krzysia, który zaczął narzekać, ze już wszyscy znaleźli w tym roku pociusie (borowiki ceglastopore), a on nie. Już od dawna zazdrościł mi, że w czasie majówki pojechałam z wujkiem Pawłem i znalazłam moje pierwsze ceglasie, a on, Krzyś, jeszcze ich nie zaliczył. Ponieważ na niedzielę mamy w planie dłuższą wycieczkę w miejsca, gdzie borowika ceglastoporego raczej na pewno nie spotkamy, a bardzo mnie cieszy Krzysiowy pęd do szukania grzybów, stwierdziłam, że w sobotę po południu, jak już wrócimy od koni, a Pawełek z pracy, możemy zrobić szybki wypad do najbliższego poćkowego lasu pod Krakowem. ku mojemu zdziwieniu, nawet Michałek był zadowolony z perspektywy spaceru, chociaz szukanie grzybów go za bardzo nie interesuje. Kiedy już wszyscy dotarliśmy do domu po porannych zajęciach, rzuciłam się do szybkiego wydawania obiadu. Krzyś zjadł w tempie ekspresowym i zanim Michaś i Pawełek skończyli opróżniać talerze, stał już ze scyzorykiem w ręce i ponaglał do wyjścia. W myślach przeczesywałam miejscówki w Lesie Bronaczowa i zaklinałam grzyby, żeby tylko były i czekały na Krzysia, który tak bardzo, bardzo chciał je znaleźć.

czwartek, 10 maja 2018

Bombowe znalezisko podczas grzybobrania

niewybuch w lesie, co zrobić, kiedy znajdzie się niewybuch, bomba znaleziona w lesie
     Podczas wypraw na grzyby czy leśnych spacerów znajdujemy w lasach różne rzeczy, które nie są wymarzonym smardzem czy borowikiem. Najczęściej są to śmieci... Przygotowałam Michała i Krzysia na spotkania z różnymi nietypowymi znaleziskami w lesie, poczynając od trujących roślin (rozpoznają wiele z nich), przez żmije, po martwe zwierzęta. Nie wpadłam jednak na pomysł wyjaśnienia im, co mają zrobić, a właściwie czego nie robić w przypadku znalezienia bomby. Właściwie to na takie znalezisko nie byliśmy przygotowani również my - ja i Pawełek. Teraz już dzieci są przeszkolone, a my zapoznani z całą procedurą przewidzianą w takich przypadkach. A mnie nawet teraz przechodzą po plecach dreszcze na myśl, że Moja Menażeria wraz że mną mogła już być tylko wspomnieniem.

wtorek, 8 maja 2018

Grzybowo spacerowe podsumowanie majówki

grzyby 2018, grzyby w kwietniu, grzyby w maju, grzyby wiosenne, smardzowa majówka, smardze
    Pięknie było, ale się skończyło... Z majówki zostały wspomnienia, tysiące fotek, niewielki zapas suszonych smardzów (zwłaszcza w porównaniu z dwoma ubiegłymi latami) i niedosyt. Z powodu tegorocznej aury, która zaraz po zejściu śniegu stała się letnia, a nie wiosenna, smardzów było mało, rosły szybko i szybko się skończyły. Z tych spidów nie udało mi się przeprowadzić porządnej obserwacji wzrostu smardzowatych, bo ledwie się wychylił, momentalnie pikowały w górę i usychały w słońcu. Nie nasmardzowałam się do bólu i dlatego nie spieszy mi się aż tak do następnych gatunków czekających w kolejce i z przyjemnością wracam do zdjęć majówkowych smardzów, których jeszcze nie pokazywałam. Zapraszam na parę grzybowo - leśno - przyrodniczych kadrów.

poniedziałek, 7 maja 2018

Reanimacja baziówki szyszkowatej

grzyby 2018, grzyby wiosenne, baziówka szyszkowata
    Chociaż majówkowy wyjazd na Orawę był nastawiony przede wszystkim na smardze, nie mniej od nich ucieszył mnie ten niepozorny grzybek rosnący na świerkowych szyszkach - baziówka szyszkowata.  Szukałam jej odkąd stopniał śnieg, bo właściwy dla niej okres występowania to marzec - kwiecień; w maju baziówki już zanikają. Więcej o baziówce pisałam TUTAJ. Kiedyś znajdowałam ją co roku w ilościach znacznych i wydawało mi się, że wale nie jest tu, na Orawie, gatunkiem nieczęsto spotykanym. Tymczasem od trzech lat nie udało mi się jej znaleźć, a ze względu na porę i temperaturę, nie miałam już nadziei, że zobaczę ją w tym roku. Tymczasem się trafiło i to w dwóch miejscach.:) 

     Dziwicie się pewnie, że na pierwszym zdjęciu grzybek wygląda na porządnie namoczonego, a ja tu ciągle marudzę, ze w lasach susza i susza. Otóż jesy to baziówka po przeprowadzonej reanimacji.

niedziela, 6 maja 2018

Myślałam, że to będą ostatnie majówkowe smardze

grzyby 2018, grzyby w maju, grzyby na Orawie, smardze, jak szukać smardzów
     Na jeden dzień dojechali do nas kolejni znajomi - Sabinka i Kris. Celem było spotkanie oraz znalezienie smardzów. Trzeba było wytypować miejsce położone na takiej wysokości, na której zima skończyła się ze dwa tygodnie później niż na wysokości Lipnicy i wielu naszych smardzowych miejscówek. Smardze w górach mają tę przewagę nad  swoimi nizinnymi pobratymcami, ze nie wszędzie rosną w tym samym czasie i w związku z tym sezon smardzowy trwa troszeczkę dłużej. Wystartowaliśmy całą ekipą zapakowaną w trzy samochody i wyjechaliśmy na wysokość 900 metrów. W latach, kiedy wiosna była typowa, podczas majówki na takiej wysokości smardzów jeszcze nie było, a często leżały tam nawet całe połacie śniegu. Ale w tym roku,kiedy zamiast wiosny, przyszło lato, smardze się pospieszyły. A my pospieszyliśmy za nimi.:)

sobota, 5 maja 2018

Pierwsze borowiki 2018

grzyby 2018, grzyby w maju, orowiki, borowik ceglastopory
       Trzeciego i czwartego maja nie znaleźliśmy ani jednego smardza, mimo poszukiwań w bardzo obiecujących miejscówkach. Miejsca były atlasowe, ale za nisko położone... niby wiedzieliśmy o tym, ale jakoś tak głupio było nie odwiedzić miejsc, w których każdego roku jakieś smardzyki na nas czekały. Równolegle z brakiem smardzów u nas, w internecie pojawiały się kolejne doniesienia o znalezionych borowikach ceglastoporych i usiatkowanych. Paweł z Jaworzna tak się napalił na borowiki, że nie mógł spać przez pół nocy. Zaproponował popołudniowy wypad w ich poszukiwaniu. Na siatkusie (borowiki usiatkowane) w pobliżu szans raczej nie mieliśmy, ale las z dużym prawdopodobieństwem znalezienia ceglasi, został bez trudu wytypowany.

piątek, 4 maja 2018

Majowa bacówka

sezon bacówkowy 2018, sery góralskie, oscypki, bundz, żętyca,
    Nie samym smardzem na majówce człowiek żyje, zwłaszcza, jak tych smardzów za bogato nie jest. Obowiązkowym dodatkiem do nich są serki z "naszej" bacówki. Pierwsze w danym roku oscypki i bundz je się właśnie podczas majówkowego smardzowania. Dotychczas byliśmy na bacówce dwa razy, a jeszcze raz na pewno będziemy - w niedzielę; w celu zrobienia zapasów na najbliższe tygodnie w Krakowie. Ale zanim niedziela nadejdzie i przyjdzie czas pożegnania z Orawą, zobaczcie, co się w bacówce dzieje.

czwartek, 3 maja 2018

Smardzownicy w zimowej dolince

grzyby 2018,grzyby w maju, grzyby wiosenne, grzyby na Orawie, smardze, krążkownica wrębiasta, piestrzenice
    Po pierwszych smardzach, maczużnikach i "wieczorku zapoznawczym" nadszedł poranek skropiony deszczem! Chłodno się zrobiło i wilgoci odrobinę na ziemi osiadło. Tym razem na wyprawę smardzową musieliśmy jechać na trzy samochody, bo tyle się nas uzbierało. Wszyscy zameldowali się na podwórku o umówionej godzinie dziewiątej i po szybkich ustaleniach kolejności, w jakiej miała się przemieszczać nasza kolumna, ruszyliśmy do słowackiej dolinki zimowej. W tej dolince zima kończy się później niż w wielu innych miejscach, więc liczyliśmy na nieco młodsze grzybki. Trochę nas przytrzymało w Jabłonce, gdzie w każdą środę odbywa się targ i tworzą się korki prawie takie jak w Krakowie. Kiedy już minęliśmy targowisko, wszystko poszło sprawnie i szybciutko.

środa, 2 maja 2018

Ekipa smardzowników rośnie w siłę, czyli dołaczają do nas znajomi

grzyby 2018, grzyby w maju, grzyby wiosenne,grzyby na Orawie,smardze, gdzie szukać smardzów, maczużniki
    Michałek i Krzyś nie mogli się doczekać pierwszego maja. Co prawda, od początku wyjazdu bawili się doskonale, ale we wtorek miały przyjechać "ich dziewczyny" z Jaworzna, oczywiście, z rodzicami. Od rana obliczali, o której godzinie wujek Paweł wyjedzie z domu, jak długo potrwa jazda i o której powinniśmy wrócić ze spaceru, żeby nie zmarnować ani chwili z obecności Mai i Neli w Lipnicy, czyli być na podwórku, kiedy przyjadą. Oprócz Jaworzna mieli pierwszego dojechać również reprezentanci innych miast, ale dla moich chłopaków było to bez znaczenia, bo to sami dorośli mieli być.

wtorek, 1 maja 2018

Inauguracja lipnickiego podwórkowania

zabawy na podwórku
    Wiejskie, lipnickie podwórko, to jest to, czego najbardziej brakuje nam w Krakowie - bezpiecznego miejsca nieograniczonej wolności, w którym niekoniecznie potrzebny jest ciągły nadzór mamy. W czasie każdego pobytu w Lipnicy podwórko jest terytorium opanowanym przez dzieciaki, korzystające z dobrodziejstw, ktorych nie mają na co dzień. A podwórko co rok wzbogaca się o jakieś nowe atrakcje. Teraz jest to domek na drzewie, w którym chłopcy bawili się do upadłego w pierwszym dniu, a później przypomnieli sobie o atrakcjach, które już były im doskonale znane.