Drugą, po poszukiwaniach i pozysku cukierków, atrakcją hubertusową był "bieg tatarski". Większość dzieciaków od dłuższego czasu ćwiczyły swoje jeździeckie umiejętności pod kątem startu w tym konkursie, ale byli tez tacy uczestnicy, którzy na start zdecydowali się w ostatniej chwili. Konkurs był zatem dla każdego.
Na czym polega bieg tatarski? Otóż, w czasach mojej, jakże nieodległej, młodości, jeździło się bardzo dużo na oklep - bez siodła, czyli po indiańsku albo po tatarsku. Każdy początkujący jeździec musiał poradzić sobie z koniem bez siodła oraz z wykonaniem szeregu ćwiczeń sprawnościowych. Ponieważ zarówno na jeźdźców, jak i na konie, pozytywnie wpływa rywalizacja, organizowane były właśnie konkursy tatarskie, w których startowało się na oklep i trzeba było wykonać kolejne zadania. Obecnie mało kto wsiada na konia bez siodła, więc tego typu konkursy rozgrywane są w pełnym osprzęcie i mają na celu przede wszystkim dobra zabawę.