Zaczyna być zimowo...

     Jeszcze mamy piękną złotą, polską jesień i w niejednym lesie można napełnić koszyki jesiennymi grzybkami, ale warto też zacząć rozglądać się za gatunkami typowymi dla zimy. Tak, tak... Chcemy, czy nie, ona nadejdzie, a wraz z nią zimowe grzybobrania. Ja za zimą nie przepadam, ale zimowe grzybki lubię bardzo. Lubią je również członkowie mojej menażerii. 

     Pierwszego uszaka bzowego tej jesieni wypatrzyłam już ze dwa tygodnie temu, na znanym mi osiedlowym stanowisku. Nigdy z niego nie pozyskuję grzybków, bo krzak dzikiego bzu rośnie blisko ulicy, a poza tym wyprowadzane na spacer psy z pewnością nie omijają tego pnia. Ale był to ważny sygnał - przy okazji bycia w lesie, warto spoglądać nie tylko pod nogi, ale i nieco wyżej.

     Okazja do nawiedzenia lasu e środku tygodnia nadarzyła mi się przedwczoraj. Korzystając z ciepłej i słonecznej pogody, wsiadłam na rower i pojechałam na cmentarz, żeby zrobić porządki przed listopadowym świętem. Aby dotrzeć do celu, MUSIAŁAM przejechać przez rosnący najbliżej mojego osiedla lasek. Jesienią można w nim znaleźć gąsówki fioletowawe i mgliste, czubajki kanie, pieczarki, pierścieniaki grynszpanowe, a czasem nawet podgrzybki.

     Rozglądałam się uważnie po ściółce, ale oprócz pięknych kolonii maślankowych, nie udało mi się wytropić nic zjadliwego.

     Dopiero podczas powrotu, przy dogłębniejszej penetracji terenu (wiedziałam już, że mam w zapasie na tyle czasu, że na takową mogę sobie pozwolić), znalazłam spore rodzinki gąsówek mglistych. Trochę dziwne, że ten gatunek pojawił się dość gromadnie, a nie było ani jednej gąsówki fioletowawej (nagiej) - gatunku o zdecydowanie lepszym smaku.

    Sprawdziłam też oczywiście zagajniki czarnego bzu. Spodziewałam się co najwyżej pojedynczych owocników uszakowych, tymczasem trafiłam na pazerniacze bogactwo.

     Nie miałam z sobą koszyka, ale jak zawsze, na dnie plecaka czekała na niespodziewane znaleziska lniana siatka. Wyjęłam ją i zabrałam się za robotę, na zmianę focąc i zbierając znalezione uszaki.

     Niektóre pnie były naprawdę bogato obrośnięte.:)

I nastawiały uszu.

    Miłośnikom leśnych spacerów, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z zimowymi grzybkami, nigdy ich nie zbierali i nie jedli, proponuję zapoznanie się z tymi grzybkami, które niedługo będą królowały w lasach i zagajnikach. A są to: boczniaki ostrygowate, uszaki bzowe, płomiennice zimowe (zimówki aksamitnotrzonowe).