środa, 22 kwietnia 2020

Śniadanko z chomikiem, czyli dalsze losy Imperatora

    Imperator stał się już przez tę przedłużającą się kwarantannę pełnoprawnym członkiem Menażerii. Michał i Krzyś stwierdzili, że teraz to już jest bardziej nasz niż szkolny. I dopominają się, żeby coś o nim na blogu napisać. Wczoraj trafiła się okazja do nagrania filmiku z Imperatorem w roli głównej, więc już nie wypada mi odsuwać w czasie zamieszczenia kolejnej porcji informacji o "naszym" chomiczku.

     Imperator zrobił się zdecydowanie bardziej kompatybilny niż w momencie przybycia do naszego domu. Zaczął wchodzić z nami w interakcje. Ja, jako matka karmicielka, stałam się oczywistą oczywistością, a moje istnienie w chomiczym życiu zostało sprowadzone do zaspokajania podstawowych potrzeb zwierzaczka. Krzyś stał się natomiast przyjacielem i kompanem do zabawy. Imperator nie ma już żadnych oporów przed wchodzeniem na Krzysiowe ręce, a nawet potrafi się dopominać o wyprowadzenie go na spacer.:) 

     Wczoraj zostawiłam chłopaków podczas śniadania. Kiedy zjawiłam się ponownie przy stole, zobaczyłam kapitalną scenkę. Nie mogłam się oprzeć przed nagraniem.

6 komentarzy:

  1. Hii coś takiego. Wspólne sniadanie. U nas tez kiedys był ale go nie dotykałam. Boje sie szczurów hii

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam niezbyt przyjemne doświadczenia z chomikami. Dwa bliskie spotkania - dwa pogryzienia. Natomiast szczurki, to już zupełnie inna bajka. W sumie miałam 7 szczurków i uwielbiały bliskie kontakty, zresztą z wzajemnością. Wiele się mówi o inteligencji szczurów, ale dopiero obcowanie z nimi na co dzień uświadamia na czym to polega. Teraz już się nie dziwię, ze szczur opanował świat.Pozdrawiam Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aja miałam w dzieciństwie sporo chomików. Bardzo różne były - od niezwykle inteligentnych po złośliwe i gryzące. Chłopaki chcą szczurka, ale to kwestia przyszłości. Generalnie to jestem przeciwnikiem przetrzymywania takich zwierzątek w domu. Ale rozumiem też potrzebę dzieci w zakresie posiadania jakiegoś żywego stworka. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Ja się broniłam ręcami i nogamy przed szczurkiem, ale uległam i to była bardzo dobra decyzja :)) Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem okazuje się, że decyzja podjęta trochę wbrew sobie, jest trafna.:)

      Usuń