sobota, 21 kwietnia 2018

Wpis na Michałkowe zamówienie

pamiątki z wycieczki do Warszawy
     Na ostatni spacer chłopcy zabrali swoje jaszczurki. Jeszcze przed wyjściem z domu Michaś zamówił sobie u mnie sesję zdjęciową dla jaszczurek, a jakby tego było mało, uznał, że oprócz zdjęć powinien powstać wpis opowiadający o jaszczurkach i jego, Michałkowej wycieczce do Warszawy. "I o tym, jak do ciebie zadzwoniłem i powiedziałem o niespodziance, i o pociągu, i jak się wykluły z jajek..." Michaś szybko wyliczał, co powinno znaleźć się w tej opowieści. No proszę! Trafił mi się temat na zamówienie! Powiedziałam Michałkowi, że o wycieczce do Warszawy, to powinien napisać sam, bo mnie na tej wycieczce nie było. Chwilę przetwarzał w mózgu tę propozycję, zapewne licząc ile czasu by mu to pisanie zajęło i oświadczył: "Ale ja ci mamusiu nie chcę odbierać przyjemności z pisania, bo ty tak lubisz te zdania układać, a ja ci mogę opowiedzieć!" Jeszcze próbowałam nakłonić Michałka w ciągu tygodnia do "odebrania mi tej przyjemności", ale nic z tego nie wyszło i w końcu zasiadłam do napisania o jaszczurkach.
pamiątki z wycieczki do Warszawy
     Wycieczka do Warszawy była organizowana dla uczniów klas starszych, ale Michałek, jako uczeń nad wiek zainteresowany zwiedzeniem warszawskiego Centrum Nauki Kopernik, pojechał ze starszymi kolegami. Ponieważ termin wycieczki dokładnie wbił się w czas obchodów rocznicy smoleńskiej, trochę się obawiałam, że dzieciaki mogą się wpakować gdzieś w sam środek tychże obchodów. Na szczęście udało im się tę atrakcję ominąć szerokim łukiem. 

    Do Warszawy miał ich zawieźć Pendolino, co dla Michałka samo w sobie było wielkim przeżyciem. Cieszył się, że jako pierwszy z rodziny będzie jechał "Pendolinem". Przeżył jednak wielki zawód. Wczesnym rankiem odwiozłam go na dworzec, gdzie była zbiórka. Wszyscy czekali w napięciu na pociąg. A tu zamiast Pendolino, przyjechał zwykły Intercity. Jak się później okazało, Pendolino był w przeglądzie, czy w naprawie.  Dzieci wsiadły, pomachałam z peronu i czekałam na informacje o dalszych losach mojego Michałka.
pamiątki z wycieczki do Warszawy
    Michaś po raz pierwszy na wyjazd zabrał telefon i miał możliwość zadzwonienia do nas. Korzystał z tego bardzo oszczędnie. Dał szybko znać, że dojechali do Warszawy i są już w pokojach, a następny kontakt nawiązał dopiero następnego dnia. To wtedy powiedział mi w tajemnicy, że ma dla Krzysia niespodziankę. Zastrzegł, żebym przypadkiem nie mówiła Krzychowi jaką. Zdradził mi, że jako pamiątkę, zakupił dla siebie i dla brata jajka, z których mają się wylęgnąć jaszczurki. Podobno wszyscy chłopcy, będący na wycieczce, zakupili dokładnie takie same jaszczurcze jaja, ale nie mogli się doczekać narodzin i rozłupali jajka od razu. Michaś przeczytał instrukcję i chciał zrobić wszystko tak, jak tam było opisane, więc spakował jaja do plecaka. 

    Michaś zaskoczył mnie bardzo pozytywnie tym, że pomyślał o bracie, bo jest raczej małym chytruskiem i centusiem - pieniążki z kieszonkowego, jakie dostaje na różne wyjazdy, najczęściej przywozi w stanie niewiele uszczuplonym i wkłada do skarbonki. A tu kupił upominek dla brata! I  w dodatku, już w Krakowie, stwierdził, że to jest przyjemnie komuś coś dać. :)
pamiątki z wycieczki do Warszawy
     I te pamiątki zdominowały Michałkowe wspomnienia z wycieczki. Opowiadał o tym co widział i o doświadczeniach w Centrum Kopernik, ale najważniejsze po przyjeździe było jak najszybsze umieszczenie jajek w wodzie, w której miały przebywać 72 godziny. Te jaja z jaszczurkami to oczywiście chińszczyzna w badziewnym wydaniu, ale chłopcy mieli dobrą zabawę, kiedy przez trzy dni obserwowali jak jajka powoli otwierają się w wodzie i wychodzą z nich jaszczurki. Ostateczną wersję zabawki widzicie na fotkach z lasu.:)
pamiątki z wycieczki do Warszawy
     Do Krakowa przywiózł Michałka już planowo Pendolino. I kiedy zapytałam, którym pociągiem jechało się lepiej, Michaś zdecydowanie wskazał na Intercity, w którym były osobne przedziały. :)
pamiątki z wycieczki do Warszawy

2 komentarze:

  1. Fajna opowieść o braterstwie, cierpliwości i przyjemności obdarowywania. Dobre rokowania na przyszłość. Pozdrowienia z cieplutkiego Podlasia- Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nauczyć moich chłopaków, żeby byli dobrymi i szczęśliwymi ludźmi. I żeby się wspierali w potrzebie.:) U nas też cieplutko, a nawet upalnie. Pozdrawiam wieczornie.:)

      Usuń