sobota, 16 listopada 2019

Na listy już czas!

     Kiedy tuż po pirwszolistopadowym święcie nadchodzi ten magiczny czas i sklepy prześcigają się który pierwszy na najlepszych półkach wymieni znicze na gwiazdy, "janioły" i grubasów w czerwonych kapotach, a z głośników puści dzwonki sań, dzieci zasiadają do pisania listów. Z roku na rok mam z tym coraz lepszy ubaw i szczerze mówiąc, myślałam, że w tym roku dostanę maile z życzeniami prezentowymi zaopatrzonymi w linki do właściwych sklepów, żeby Mikołajowi życie ułatwić. Bo jeszcze nie wiecie, ale Miś i Krzyś wiedza, że matka weszła już w taką komitywę z Mikołajem, ze bez trudu może mu bezpośrednio na prywatną skrzynkę listy przesłać. Ale nic z tego nie wyszło - chłopcy okazali się tradycjonalistami i znowu będzie musiał brzuchaty staruszek zaprząc Rudolfa i przyjechac po  listy leżące na parapecie.

     Przygotowania do pisania listu zaczęły się dużo wcześniej, były długotrwałe i dobrze zorganizowane. Przeszukanie sieci, sprawdzenie dostępności, konsultacja z mamą, czy aby na pewno Mikołaj się nie wkurzy jak takie życzenia prezentowe mu spłyną w tym gorącym okresie i można pisać.
     Michałka list wygląda zdecydowanie estetyczniej i staranniej niż większość jego szkolnych zeszytów. Oczywiście najważniejszymi danymi są te objęte RODO - żeby Mikołaj trafił do właściwego mieszkania. Proponowałam Michałkowi, żeby podał jeszcze długość i szerokość geograficzną, ale doszedł do wniosku, że straciłby za dużo czasu, żeby to ustalić.
     Jak już dane wrażliwe zostały wprowadzone w odpowiednie rubryki, Michaś wypisał czego sobie życzy. Pisał drukowanymi literkami, żeby Mikołaj nie miał problemu z odczytaniem jego baźgrołów.:)
    Pod listą życzeń, tradycyjnie już, Michałek umieścił ułożona przez siebie krzyżówkę, żeby Mikołaj mógł poćwiczyć swój intelekt.
    Krzyś też zrobił piękny rysunek dla Mikołaja, ale to dzieło wymogło na nim tyle wysiłku, ze dalsza część listu była bardzo minimalistyczna.
    Dane teleadresowe zajęły większą powierzchnię niż właściwa treść.
     Leżą sobie te listy od wczoraj na parapecie i czekają na zabranie. Nie wiem jednak czy Mikołajowi będzie się opłacało przyjechać po dwa listy, skoro przecież doskonale wie, ze tu mieszkają cztery osoby... W tym roku Michałek i Krzyś zapomnieli, ze trzeba jeszcze za mamę i tatę liścik skrobnąć.:)

6 komentarzy:

  1. Jakoś tak czułam jeszcze przed przeczytanie że Michał będzie prosił o te klocki hii. Drogie prezenty chłopaki sobie życzą. Ale żeby cały komplet dla jednego klocka, rany boskie. Mikołaj ma jeszcze trochę czasu to powodzenia hii. Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, im starsi, tym wymagania większe. I to nie tylko mikołajowe.;) Ten zestaw od złamanego klocka jest w częściach i obawiam się, ze gdyby nawet ten klocek złamany był cały, to trudno byłoby skompletować resztę. Zobaczymy, co Mikołaj wymyśli. Dzisiaj Krzyś ma pisać do niego list w moim imieniu.:) Uściski niedzielne!

      Usuń
  2. A gdyby Mikołaj dokupił tylko ten brakujący klocek? Reakcja byłaby zapewne bezcenna...:) Z roku na rok listy są coraz bardziej estetyczne i dokładne. Poza tym lubię czytać Pani bloga i zawsze chętnie tu zaglądam. Pozdrawiam- Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Mikołaj będzie miał czas, to może wpadnie na to, żeby zamówić pojedynczy klocek. Obawiam się, ze wtedy wyjdzie na jaw, że reszta z tego zestawu wymieszała się z innymi resztami i ten jeden jest bezużyteczny, bo nie ma pozostałych.;) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Postarali się trochę ,żeby listy były nawet kolorowe :)Też muszę się w końcu zabrać za list bo mam tyle marzeń :)może choć ze o dwie rzeczy poproszę .Byłam grzeczna to może coś się uda dostać .Pisz też Dorotko bo już tylko miesiąc z haczykiem został ,potem może już nie przyjmować zamówień bo musi to wszystko zakupić chyba ,ale może ma swoją fabrykę na każde marzenie?W Każdym razie bądźmy dobrych myśli i pozdrawiam optymistycznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Mikołaja zawsze się starają, żeby było kolorowo i przede wszystkim czytelnie.:) Rano właśnie myślałam, co ja bym chciała dostać i wpadłam na genialny pomysł, żeby mi Mikołaj przyniósł buty zimowe, bo nie musiałabym iść do sklepu. Krzyś natychmiast odpalił internety i zaczął przeglądać oferty, po czym stwierdził, że to za trudne nawet dla Mikołaja... Myślę dalej.:) Myśleć zawsze trzeba pozytywnie, bo wtedy łatwiej się żyje. Pozdrawiam niedzielnie!

      Usuń