Po kilku zimnych dniach zrobiło się upalnie, więc maleńkie borowiczki, kulące się w ściółce, w końcu wystartowały osiągając rozmiary pozyskowe. Niestety, wraz z nimi wystartowało całe stado wygłodzonych amatorów grzybów... Po wyjątkowo gorącym czwartku, który dzieciarnia spędziła głównie w basenie, nastał piątkowy poranek, z powietrzem gęstym od ciepła i naładowanym elektrycznością. Pawełek przyjechał w tym tygodniu już w czwartek wieczorem, bo na piątek zaplanował sobie pływanie po Jeziorze Orawskim na kajaku i umówił się z kolegą. Wieczorem pobiesiadowali, więc zanim rano udało im się zebrać na to pływanie, ja zdążyłam obskoczyć jeden las.:)
Rosy na trawie nie było, co wróżyło nadejście deszczu. Mimo iż był wczesny poranek, zgrzałam się okrutnie idąc pod górkę przez łąki, które odgradzają las od domostwa. Wreszcie dotarłam między drzewa, ale i tam panował okrutny zaduch i nie było czym odetchnąć.
Na wstępie do lasu powitał mnie borowiczek rosnący na środku drogi. Jak się szybko okazało, był to borowik uciekający - miękki trzon, kapelusz niewiele lepszy... Włożyłam do koszyka sam kapelutek, tak na dobry początek, żeby nie zapeszać. Okazało się, że słusznie nie chciałam sprowadzać na siebie niefartu. Kawałek dalej czekały bowiem borowiki górskie rosnące gromadką. O dziwo, większość z nich miała zdrowe trzonki. Nie łudziłam się zbytnio; wiem, że robale włażą do nich często dopiero pod kapeluszem. Nie sprawdzałam nadmiernie skrupulatnie, bo już od dawna marzył mi się pełny borowiczków koszyk.
Między górskimi zaplątał sie też pojedynczy szlachetniak.
Dalsze poszukiwania zdominowały właśnie one - borowiki szlachetne w wielu odsłonach. Wysoka temperatura pozwoliła mikrusom na szybki rozwój, więc wyrosły sobie na moje ulubione średniaki. Niestety, wielu grzybowych amatorów było szybszych ode mnie i w związku z tym połowa znalezisk od razu zostawała w lesie. Te, które rokowały nadzieję na odzyskanie z nich części kapelusików, trafiały do pazerniaczego koszyka, który zaczynał wyglądać pięknie.
Szlachetniaczki rzadko kiedy rosły samotnie. Najwięcej trafiało sie rodzinek co najmniej trójborowikowych. Ocierając pot z czoła, zbierałam moje leśne skarbeczki, a co poniektórym robiłam zdjęcia (nie mogłam im poświęcić zbyt wiele czasu, bo powiedziałam Pawełkowi, że na 9.00 na pewno wrócę, żeby mógł jechać na swoje pływanie).
Koszyk zasiliły też pojedynczo rosnące borowiki ceglastopore/poćce. Te były stuprocentowo zdrowe. W tym roku rośnie ich wyjątkowo mało, nad czym ubolewam, bo bardzo lubię te mechate łebki.
Na końcu lasu czekała na mnie dorodna lakownica czarnobrązowa. Znalezienie tego grzybka ucieszyło mnie bardziej niż wcześniejsze borowiki, bo to nowe stanowisko tego gatunku. Dwie miejscówki, spośród czterech mi znanych zostały zdewastowane przez leśników podczas wycinki, na dwóch ocalałych nie wyrosło w tym roku nic, a tu bach! Nowiutka miejscówka. Jeden owocnik co prawda, ale jest. Obfociłam, pogłaskałam zostawiłam do dalszego wzrostu i obserwacji.
Wróciłam z lasu parę minut przed dziewiątą. Chłopcy umierali z głodu. Rzuciłam się więc do robienia szybkiego śniadania, bo przecież bez matki to cała trójka umarłaby z głodu, choćby lodówka pękała w szwach od zapasów. Po śniadaniu Pawełek pojechał pływać na kajaku, a do nas przyszła burza, która oczyściła powietrze. Polało porządnie nad lasem, w którym rankiem zbierałam borowiki. Teraz nowe pokolenie ma szansę na pojawienie się nad ściółką.:)
Dorotka,nie uwierzysz,rozpoznałam od razu na zdjęciu że to borowiki górskie,i z niecierpliwością czytałam czy aby na pewno,ale jestem z siebie dumna.A reszta borowiczków piękne tylko czy cos z nich wybierzesz do przetworzenia,usciski
OdpowiedzUsuńEwa! Brawo Ty! Coś się wybrało.:) Robale są niestety na miejscu, cały czas w lesie i zazwyczaj są szybsze niż my.;)
Usuńszybka jesteś w tych poszukiwaniach, lakownica to szczęście , ja tylko nie umiem ich dokładniej określać ale to prawda na setki innych ta górą
OdpowiedzUsuńTę lakownicę łatwo rozpoznać, bo jest charakterystyczna; jakbyś na nią Bożenko trafiła, na pewno wiedziałabyś, że to właśnie ona.:)
Usuń