Zaczęło być tak pięknie... Pierwszy od początku wakacji dobry tydzień w lesie, z bogactwem grzybów, pełnymi koszykami, mnóstwem gatunków, które zaczęły zasiedlać las. Było coraz więcej przedstawicieli grzybowego świata, na których można było zawiesić oko. i się skończyło - przyszła fala upałów i grzybki są na wykończeniu. Co prawda te, które wyrosły i rozwinęły się korzystając z wilgoci, starają się jeszcze przetrwać, ale nie ma ich zbyt wiele. Młode owocniki niestety zamierają zamiast rosnąć. Dwukrotnie w okolicy przechodziły burze, ale skutecznie nas ominęły i oprócz odświeżenia powietrza nie przyniosły ani krzty wilgoci. Zobaczcie co się dzieje z grzybami, kiedy na termometrze jest ponad 30 stopni.
W ubiegłym roku było tyle muchomorków czerwieniejących, że mogliśmy w nich wybierać i przebierać, a do koszyków trafiały tylko najdorodniejsze sztuki nie naruszone przez pazerne ślimaki i inne stwory leśne. Teraz nie dość, że muchomorów jest jak na lekarstwo, to rzuca się na nie cała wygłodzona leśna brać, a susza wykańcza je ekspresowo. Pod wpływem ciepła muchomorowe kapeluchy zamieniają się w kwiaty, pękając promieniście. Wyglądają co prawda uroczo, ale mimo wszystko wolałabym, żeby były takie całkiem normalne.
Podobny los spotkał borowiki szlachetne - nie osiągnęły rozmiarów, jakie mogłyby mieć, gdyby w lesie było ciut więcej wilgoci. Za to popękały na kapeluszach i trzonach.
Również borowiki ceglastopore zamieniły się w grzybowe kwiaty, ale one są nieco odporniejsze na wysoką temperaturę i miejscami trafiają się jeszcze całkiem przyzwoicie wyglądające egzemplarze.
Upały odcisnęły też piętno na gołąbkach.
Muchomory czerwone nie tylko spękały, ale i straciły intensywny kolor; są bardziej pomarańczowe niż czerwone.
Dzieciaki w czasie upału szybko się męczą i chętnie robią w lesie postoje.
To już chyba ostatni taki stosunkowo obfity pozysk. W koszykach nie mieliśmy ani jednego młodego egzemplarza, tylko same dojrzałe sztuki. Za chwilę ruszam sprawdzić jak się mają grzybki - wynalazki; to może być ostatnia szansa, żeby jeszcze je zobaczyć, zanim upał je wykończy.:(
No szkoda że jest przerwa w wysypie ale wrócą lepsze czasy gdy pojawią się deszczyki.Chłopaki może trochę się nudzą może zmęczyły ich ciągle wypady na grzybki,tęskno im do miejskich zabaw?
OdpowiedzUsuńZa miastem zdecydowanie chłopaki nie tęsknią. Temperatury nam dały popalić.
UsuńDorotko czy już jesteście koloru hebanowego hii
UsuńTrochę tak - do rękawów koszulki i na paszczach. Reszta ciała zostaje w lesie i przy koniach pod ubraniem, więc kontrasty są spore.:) Na szczęście dzisiaj się ochłodziło i odrobinkę popadało.:)
UsuńU na na Roztoczu - grzybów dużo mniej niż -tam u Pani-żona z dziećmi była dzisiaj w lesie -niestety po 6 godzinne wędrówce po lesie -znaleźli-może 15 kurek -na pewno małe -Odwiedziły wszystkie znane nam miejsca -- nawet muchomory nie chcą rosnąć - u nas na działce rośnie purchawka olbrzymia- ale my jej nie znamy -więc niech rośnie -w innym miejscu - zostały jeszcze jej szczątki szaro bure - purchawki która była w poprzednim roku -Susza nie pozwala na wzrost grzybni -Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że już nigdzie nie może być gorzej z grzybami niż u nas. Miejmy nadzieję, że w końcu popada i chociaż we wrześniu będzie coś grzybowego rosło. Pozdrowienia dla całej rodzinki.:)
Usuń