czwartek, 11 października 2018

Bardzo jesiennie, ale tylko trochę grzybowo

grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
     Odwoziłam Michałka i Krzysia do szkoły i patrzyłam sobie na świat za samochodową szybą, a tam się działy piękne rzeczy - gęsta chwilami mgła przepuszczała promienie słońca, tworząc urocze, złociste smugi. Pierwszą wizją, jak mi na ten widok powstała w głowie, był taki zamglony las, przepuszczający promienie słoneczne przez korony pokolorowanych jesienią drzew. Westchnęłam i przeprowadziłam w myślach natychmiastową kalkulację - od Krakowa korków nie będzie, bo teraz wszyscy jadą do miasta i blokuje się w przeciwną stronę, niż ta,  która mnie interesuje. Aparat mam, koszyk i nóż mam, gumowce mam... Kurczę, jak tak na godzinkę wyskoczę na zdjęcia, to nikt się nawet nie kapnie, że wpadłam do lasu na szybkie zdjęcia. Tak odpłynęłam w tych myślach, że dopiero trzeci raz powtórzone przez Michałka pytanie dotyczące zawartości jego śniadaniówki, przywołało mnie do rzeczywistości. Zostawiłam chłopców w szkole i wydarłam do pobliskiego Lasu Bronaczowa.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    Wjechałam na zakopiankę i za pierwszym wzniesieniem w Mogilanach spotkała mnie przykra niespodzianka - mgła zniknęła. Została sobie spokojnie w krakowskiej niecce, aby inicjować sezon smogowy. A przede mną świeciło słońce na bezchmurnym niebie. Plany o uroczych zdjęciach zamglonego lasu wzięły w łeb.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    Szybciutko dojechałam, przebrałam buty, wzięłam koszyk i weszłam w las. Stwierdziłam, że trzeba się dostosować do zaistniałych okoliczności przyrody i zamiast pobawić się mgłą, wykorzystać grę światła i cienia. Cyknęłam parę fotek, a wtedy na drodze stanął mi ON - piękny borowik szlachetny - król otoczony wianuszkiem podsuszonych poddanych - maślanek ceglastych.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    No i co ja biedna miałam teraz zrobić? Pazerniacza choroba dała o sobie znać z siłą, której nie mogłam się przeciwstawić. Na dłuższy czas odpuściłam sobie podziwianie pięknego lasu i zajęłam się wyłącznie penetrowaniem zakamarków ściółki.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    W pewnym sensie to była taka podpucha ze strony lasu, bo w trakcie całego spaceru znalazłam jeszcze tylko jednego takiego dorodnego szlachetniaka. No, ale dwa pięknisie w koszyku miałam.:)
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    Obserwacji lasu tak całkiem sobie nie odpuściłam i parę zdjęć cyknęłam. Nie jestem w pełni zadowolona z efektu, bo rzeczywistość była piękniejsza niż moje obrazki, ale i tak Wam pokażę, jak było.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    A zaczęło być jesiennie. Sporo liści leży już na ziemi, bardzo wysuszonej ziemi, niestety.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    Gdyby była chociaż lekka mgiełka,te smugi światła stałyby się zdecydowanie wyraźniejsze. Mam nadzieję, ze tej jesieni trafię jeszcze do lasu w czasie takiej mgielno-słonecznej aury.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
     A tak bawiłam się światłem i cieniem, żeby złapać tę na razie delikatną nutkę jesieni.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    No dobrze, jesień jesienią, kolorowe liście, leśny klimat, wiadomo, wspaniałe doznania dla każdego miłośnika wędrówek po lesie. Ale do pełni szczęścia przydałby się jeszcze pełny koszyk.:) Tym razem pełny nie był, ale jak już wspomniałam, dwa dorodne prawdzikusy do niego trafiły. Oprócz nich dorwałam jeszcze sześć podgrzybków brunatnych i sporo muchomorów czerwieniejących.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    Muchomorki były w różnym wieku. Te z rozłożonymi kapeluszami miały odciśnięte piętno suszy - w wyniku popękania brzegów kapelusza, upodobniły się do kwiatów. W większości były idealnie zdrowe.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    Muchomory czerwone rosły pojedynczo. Ten przykuł moją uwagę, bo był podobny do krasnala Hałabały. Jak tylko go zobaczyłam, uznałam, ze ta broda nie może należeć do nikogo innego.:)
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
    W lesie najwięcej rosło mleczajów, gołąbków i maślanek. Zdecydowanie było na czym oko zawiesić, a to już duży krok w kierunku pełni szczęścia.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory
     Zaskoczył mnie natomiast niemal całkowity brak borowików ceglastoporych, bo biorąc koszyk, liczyłam głównie na ten gatunek. Tymczasem znalazłam raptem jednego ceglasia i to na samym końcu mojego spaceru, który wymknął się spod kontroli. Znowu las mnie wchłonął. Miałam mu poświęcić godzinkę, którą dałoby się jakoś ukryć w całości dnia, ale kiedy przez przypadek zerknęłam na zegarek, okazało się, że łażę po lesie już trzy godziny. Stwierdziłam wtedy, że skoro już tyle minęło, to jak jeszcze pół godzinki wyrwę, to nie będzie wielka różnica. Nie spieszyłam się więc z opuszczeniem cudownych, nasłonecznionych okoliczności przyrody i spokojnym krokiem wróciłam do samochodu. Korki w stronę miasta już dawno się rozładowały, więc ekspresowo dotarłam do celu.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w okolicy Krakowa, borowiki, muchomory

8 komentarzy:

  1. Ojejku jaki miałaś wspaniały czas dla siebie.Zdjęcia fantastyczne,jak słoneczko przebija przez korony drzew.To co że nie było grzybów ale jaka cisza była

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie było.:) Szkoda, że codziennie się nie da włóczyć po lasach. Pozdrowionka!

      Usuń
  2. Ach Dorotka jak ja Cię rozumię . Las wciąga człowieka do swego wnętrza i rozpala w nim taki błogostan , że zapomina się o wszystkim. Ja , gdyby nie ciężar tego co nazbierałam , to chodziłabym cały dzien bez jedzenia. Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem lepiej jak koszyk nie jest zbyt ciężki, bo więcej połazić można.:) A o głodzie w lesie też zapominam regularnie.:) Pozdrawiam i udanych weekendowych wędrówek życzę!

      Usuń
  3. a ja mam pytanie: jak chodzić po lesie obcym nieznanym aby sie nie zgubić? mnie to często się zdarza a chodzę już 55 lat!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zosiu! GPS! Jak do łażenia po lesie to wystarczy najtańszy. Nawet taki, który nie obsługuje map. Ważne aby miał czuły odbiornik bo pod drzewami sygnał z satelitów mocno jest osłabiony. Przed wielu laty udałem się do sklepu firmowego Garmina. Po wyłuszczeniu o co mi chodzi, Panowie polecili mi właśnie najtańszy - ETREX H. Zaznaczasz sobie punkt początkowy i już wiesz, gdzie masz wrócić. Możesz oddawać się każdym swoim calu urokom lasu a Twój GPS zawsze pokaże Ci aktualną odległość od Twojego samochodu, Twój ślad po którym szłaś i inne cenne uwagi.
    Paweł zwany tu Pawełkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia ,doceniaj się dziewczyno.Ujęcia fajne mimo braku tej mgły :) Na tych zdjęciach ''czuję ''już jesienny chłód .U nas lato na całego ,krótki rękaw do wieczora ,chyba to nie jest dobre bo niektóre drzewa kwitną ,nigdy w naszym klimacie nie było tyle gorących miesięcy.Sucho wszędzie to też porażka.U nas grzybów brak,na targ ktoś przywiózł dziś kilka skrzynek podgrzybków z innej części kraju po 35 zł ,ale już takie wymęczone trochę.Fajnie ,że masz lasy po drodze ,ale kusi za to :)Pozdrowienia wysyłam -babim latem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas wieczory i ranki są chłodne, a w ciągu dnia też lato. Przez ten weekend widziałam sporo kwitnących wiosennych kwiatów. Najwięcej było kaczeńców, ale i poziomek leśnych nie brakuje. Z grzybkami niestety coraz słabiej.:( POzdrawiam już prawie poweekendowo.:)

      Usuń