wtorek, 9 lipca 2019

Pasterskie Święto 2019

Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Jak lipnicka tradycja nakazuje, w pierwszą niedzielę lipca pod Babią Górę zjeżdżają tłumy miejscowych i turystów, aby wziąć udział w "Pastyrskim Świncie na Lipnicy Hej!" My, za sprawą Pawełka, również kultywujemy tę tradycję i rokrocznie zaliczamy pasterskie święto. Ja bym spokojnie odpuściła tę imprezę, ale Pawełek cały rok czeka na swoje ulubione gosposie z Koła Gospodyń  Wiejskich, które z ukontentowaniem karmią i poją Pawełkowy brzuszek. Tak zachwalał to jedzenie, a przede wszystkim picie, że namówił Zibiego, żeby zabrał Miłosza i poszedł świętować razem z nami. Niezbędną osobą w tych okolicznościach świątecznych był kierowca, który to nakarmione i napojone towarzystwa przetransportuje z miejsca imprezy do domu. Nikt nie miał wątpliwości, kto będzie wozicielem. Już dawno minęły czasy, kiedy Pawełek poświęcał się aż tak, żeby na pasterskie święto iść na piechotę, żebyśmy obydwoje mogli skorzystać z atrakcji. Ale nie ma co wracać do prehistorii, tylko odpalać dobrze upchaną (Pawełek, Zibi, Miłosz, Michał, Krzyś no i ja) brykę i drzeć do góry.

Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Nie pchałam się na najbliższe parkingi, tylko zaparkowałam w moim stałym miejscu, z którego ruszam do dolnej części lasu pod Babią. To jakiś kilometr od docelowego miejsca. Oczywiście wybór miejsca parkingowego spotkał się z krytyką ze strony Zibiego, który natychmiast musiał marudzić, że musi tyle iść, żeby się napić i zjeść za darmoszkę. Dzieciaki wydarły do przodu, a panowie zostali z tyłu. Poleciałam za chłopakami, zeby nie szli sami przy ruchliwej w tym dniu drodze, przy której pobocza są wykorzystywane przez samochody, kiedy się mijają. Krzyś po drodze wypatrzył okaleczonego motylka, więc była okazja na sesję i poczekanie na maruderów. Wkrótce jednak Pawełek i Zibi ponownie zostali z tyłu, wiec na imprezę dotarłam tylko z dziećmi.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
      Od razu widać doskonale, że pasterskie święto ma formułę kolorowego jarmarku z odpustową chińszczyzną z najniższej półki. Na szczęście chłopcy już są na tyle duzi, ze nie rzucają się z zachwytem w oczach na ten badziew.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Czekaliśmy chwilkę na resztę grupy, ale chłopcy bardzo już chcieli iść zobaczyć, co tam jest w głębi polany. Stwierdziłam więc, ze kiedyś tam Pawełek z Zibim dotrą na miejsce i się odszukamy. Wtopiliśmy się w kolorowy, odświętny tłum.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
      Najciekawszymi punktami na naszej trasie były stanowiska leśników i parkowych. Tam, jak co roku, dzieci mogły wziąć udział w szeregu konkursów i wygrać jakieś nagrody. Tym razem wymyślonych zostało kilka nowych konkurencji, a pracownicy BPN - u. zmienili nawet formułę konkursu - za poszczególne, prawidłowo wykonane zadania, dzieciaki dostawały karteczki (widokówki), a o godzinie siedemnastej odbyło się rozdawanie nagród. Kto miał najwięcej kartek, jako pierwszy wybierał gadżety.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
    Chłopcy zaczęli zdobywać widokówki, a ja je gromadziłam w plecaku. Wkrótce wszystko mi się pomieszało i nie wiedziałam, który ile wygrał, ale było tego sporo. Przy konkursach odnaleźli nas panowie, którzy z kubkami wina i szerokimi uśmiechami wyrazili radość z powodu odnalezienia nas, ponieważ to podobno my im uciekliśmy, a nie oni nas zostawili.;)
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Już całą grupą poszliśmy na kolejny obchód pasterskich atrakcji. Nowością byli Kurpie, którzy pojawili się pod Babią po raz pierwszy. Promowali Baranów słodkimi wypiekami i pysznymi ciasteczkami fafernuchami. Zibi, zamiast się cieszyć, że może napchać za darmo brzuch takimi pysznościami, skrytykował gospodynie, ze tylko jedzenie potrafią zrobić, a żadnych regionalnych napitków do niego nie serwują. Okazało się, że tak kiepsko nie jest - panie z uśmiechem zaprosiły Zibiego i Pawełka od strony zaplecza i tam zaserwowały kurpiowskie smaki w płynie.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Dzieci najpierw najadły się korbaczków od naszych bacówkowych, którzy też mieli swoje stoisko, później poprawili fafernuchami i ciastem od Kurpiów. Wydawało mi się, że uda im się zjeść co najwyżej po jednym moskoliku od gospodyń z Podwilka, ale zjedli po cztery.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     I znaleźli jeszcze miejsce na totalną rozpustę u naszych zaprzyjaźnionych pań z Lipnicy.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
    Ukoronowaniem obżarstwa były gofry z bitą śmietaną.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Obowiązkowe było też foto z kultową postacią z Orawy.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
      Doczekaliśmy do godziny rozdawania nagród. Rozdzieliłam chłopakom karteczki po równo i okazało się, ze zajęli wspólnie drugie miejsce. Mieli więc sporo gadżetów, z których wybrali nagrody.
Święto  Pasterskie 2019; Lipnica Wielka
     Najedzeni i napici pomaszerowaliśmy do samochodu. Zibi załapał się na transport z bliższego parkingu, więc tym razem uniknęłam jego marudzenia.

2 komentarze:

  1. Dorotko! Tak jak napisałaś czekam z utęsknieniem na każde kolejne "Pastyrskie Świynto". Dla mnie jest to taka "kotwica" - punkt odniesienia we współczesnym zwariowanym świecie. Te same osoby, te same wyroby, te same tańce i śpiewy. Coś, co się nie zmienia na codzień. Jest stałe.
    A fakt, że można zjeść domowe potrawy, napić się domowego winka, bimberku czy nalewek tylko potęguje niecierpliwość oczekiwania. :)
    Paweł zwany Pawełkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do następnego pasterskiego święta jeszcze sobie trochę Pawełku poczekasz.:)

      Usuń