niedziela, 24 listopada 2019

Krzychu w połowie drogi do pełnoletności

//////////u/rodziny w Laserpaarku
    Krzysiowi zostało już mniej niż więcej w drodze do otrzymania państwowego zaświadczenia, że jest dorosłym facetem. Dwudziestego pierwszego listopada, o godzinie 19:05 skończył dziewięć lat. I jak bumerang wracają do mnie wspomnienia z tego pamiętnego dnia 2010 roku - jak Pawełek do ostatniej chwili dłubał w garażu przy samochodzie i wcale się nie spieszył, kiedy go ponaglałam kolejnymi telefonami, jak niania Natalia (Michałkowa "Atalia") dotarła do mnie wcześniej niż Pawełek, bo była przygotowana na to, ze w każdej chwili może zostać wezwana w trybie pilnym, żeby zająć się Michałkiem, kiedy my się pojedziemy urodzić. Dalej też było ciekawie - miało nie być korka (bo to niedziela), a był, Pawełek wściekający się na innych kierowców i manewrujący tak nerwowo, że wszystkie spakowane bety wywaliły się z toreb na podłogę. Później był lekarz niezadowolony, że ktoś mu się zamierza rodzić w niedzielne popołudnie i w końcu Krzyś, który postanowił się wydostać z brzucha dokładnie w momencie zmiany personelu. A jak już z tego brzucha wyskoczył, to został z nami.:) Przez te dziewięć lat zmienił się z wrzeszczącego kłębuszka (wrzaskiem i płaczem w pierwszych latach wyrobił normę za piątkę dzieci) w młodzieńca o wielu zdolnościach, talentach i pasjach.

//////////u/rodziny w Laserpaarku
    Rok temu Krzychu nie miał imprezy urodzinowej, bo wolał dostać telefon niż zapraszać kolegów. Teraz uparł się, żeby impreza była. Długo nie mógł się zdecydować na wybór miejsca, chociaż urodzinowa oferta dla dzieci jest w Krakowie bogata. W końcu padło na zabawę w Laser Parku.
urodziny w Laserpaarku
    W trakcie imprezy dzieciaki miały trzy półgodzinne gry - strzelankę, rozbrajanie bomby (musieli rozwiązać szereg zagadek, żeby to zrobić) i przejście przez labirynt. Dzieciaki były zachwycone. Po każdej półgodzinnej zabawie wychodzili zlani potem, rozpaleni i roześmiani.
urodziny w Laserpaarku
    Wyniki rozgrywek można było śledzić na tablicy nad drzwiami do pomieszczenia, w którym jubilat i jego goście szaleli. Krzyś przez chwilę znajdował się na prowadzeniu, ale ostatecznie najlepsze wyniki osiągnęła Natalka.
urodziny w Laserpaarku
    W przerwach między kolejnymi wejściami na pole walki, uczestnicy wypijali hektolitry wody. Był też tort czekoladowo - czekoladowy, polany czekoladą i obłożony czekoladowymi ciasteczkami. Wykonany w całości według wizji jubilata. Oprócz słodkiego tortu była do jedzenia pizza - ulubione danie prawie wszystkich dzieci.
urodziny w Laserpaarku
   Krakowski Laser Park na imprezę urodzinową mogę z ręką na sercu każdemu polecić - profesjonalna obsługa, animator zaangażowany na maksa w to, co robi (chyba pierwszy raz się tak zdarzyło, a doświadczenie imprezowe nabyłam już spore), potrafiący zająć się zarówno dzieckiem trochę wystraszonym jak i nadmiernie szalejącym. Dla mnie rewelacja. I dla dzieci też. Wszystkie były zadowolone.
urodziny w Laserpaarku
      Po imprezie było szaleństwo prezentowe, które trwało do momentu przyłożenia głów do poduszek. Ogromnie mnie ucieszyło, że Krzyś WSZYSTKIMI prezentami podzielił się z bratem i cały czas mówił:"dostaliśmy". Mam nadzieję, że Michaś będzie się umiał zachować tak samo, kiedy to on będzie świętował urodziny.
urodziny w Laserpaarku

4 komentarze:

  1. Składam Krzysiowi serdeczności. Jestem oszołomiona ilością prezentów. Czy dzieciaki przynoszą takie prezenty? Ja też bym nie szła spać widząc tyle toreb. Powodzenia Krzysiu, bądź zdrów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Ewuniu za życzenia. Tak, to są wszystko prezenty od dzieci - kolegów i koleżanek Krzysia. Jeśli Krzyś lub Michał mają zorganizowaną imprezę urodzinową, nie dostają już innego prezentu od rodziców.Za to goście zawsze obdarowują jubilata hojnie.:) Pozdrawiamy ciepło w ten listopadowy poranek. :)

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla Krzysia i dla Was. Koniec końców za każdym razem to i Wasze Święto. To był fajny czas;)

    OdpowiedzUsuń