poniedziałek, 28 czerwca 2021

Wakacje wystartowały

    Zamiast zakończenia roku szkolnego i odbierania świadectw, był wakacyjny wyjazd. Po tych kilku tygodniach, w czasie których wszystkie dzieci spotykały się w szkole, na zakończenie roku został ogłoszony ścisły reżim sanitarny, z maskami, odstępami i każdą klasą osobno wchodzącą do szkoły. W takim cyrkowisku brać udziału nie mieliśmy zamiaru, więc świadectwa odbierze Pawełek w tygodniu, a my się wakacjujemy od piątkowego poranka.

    Zaraz na wstępie trzeba było sprawdzić co z poziomkami i grzybami w lesie, a także zakupić bacówkowe wyroby. Sery jak zwykle pyszne, poziomki dojrzewają i już można garsteczkę uzbierać, a z grzybami w piątek i sobotę było nieciekawie. W lesie spotykało się jedynie pleśniołki nie nadające się do zebrania, chociaż całkiem dobrze prezentujące się na zdjęciach.
    Po tym, jak w sobotę znaleźliśmy tylko pół poćka nadającego się do konsumpcji, las niedzielny z jego skarbami był prawdziwym zaskoczeniem.

    Do babiogórskiego lasu poszła z nami Asia z wnukami - Dominiką i Maćkiem. Nie liczyliśmy na jakiekolwiek znaleziska, a koszyki wzięliśmy z myślą, że w razie czego, nazbieramy szyszek.
    Tymczasem las okazał się łaskawy. Pierwsze dwa ceglasie znalazł oczywiście Krzyś, tuż na skraju lasu.
    Drugie miejsce na podium zajęła Asia.

A później to już wszyscy znajdowali, nawet mało zainteresowany poszukiwaniami Michałek.
     Najwięcej sztuk wyhaczył oczywiście Krzychu, który znajdując jednego i pozując z nim do zdjęcia, już wypatrywał kolejnych. Najczęściej z pozytywnym skutkiem.
Dominika i Maciek radzili sobie coraz lepiej i coraz częściej wydawali okrzyki radości z powodu znalezisk.

    Najładniejszy ceglaś trafił się Krzysiowi, kiedy wszyscy zawróciliśmy do Maćka, który się przewrócił. My zajęliśmy się ratowaniem poszkodowanego, a tymczasem Krzyś wytropił pięknisia ceglasiowego. Stwierdziliśmy zgodnie, ze tym grzybkiem powinien się podzielić z Maćkiem.
    Oprócz poćców w lesie nie ma za wiele do oglądania i zbierania. Trafił się jeden muchomor mglejarka

i jeden borowik żółtopory.
Dzieci, oprócz poszukiwań grzybów, miały szereg innych atrakcji. Jedną z nich była wspinaczka na drzewa.

A później, dla ochłody, była kąpiel w górskim strumieniu. I tak zaczęliśmy wakacje 2021r.


 

3 komentarze:

  1. Super popatrzeć na te drzewa i strumyk.Grzybki w sumie pierwszy koszyczek też super.Odpoczywajcie,relaksujcie się,szukajcie grzybków i niech pogoda wam dopisuje.Serdeczności dla wszystkich.Ja jeszcze nie byłam na wiosenno letnim swiecie.Oglądałam z okna samochodu jadąc do nefrologa.Zachwycałam się drzewami,makami,bławatkami,pieknie to kwitło przy szosie. Dziób rozdziawiałam i piszczałam z zachwytu.Czy doczekam się na wyjście na łake chociaż,nadzieja jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że za tym pierwszym koszykiem pójdą następne. Mam też nadzieję, ze uda Ci się w końcu wyrwać na spacer do lasu i na łąkę. Pozdrowienia serdeczne spod Babiej!

      Usuń
  2. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń