O truflach i ich, niejednokrotnie niebotycznych cenach słyszał każdy. O piestrakach jadalnych mało kto... A to właśnie one, nazywane "polskimi truflami" są do zdobycia w naszych polskich lasach. Nie są jednak łatwe do znalezienia, a często o natrafieniu na nie decyduje przypadek.
Tak było właśnie tym razem - dzień parny i duszny, wspinamy się na szczyt Grapy, chłopcy siedzą na swoich kucykach i dokazują aż miło, chociaż nie mam siły śmaić się wraz z nimi - ja maszeruję piechotą, niosę do połowy pełny koszyk i prowadzę Żółtego i Feliksa, na których wożą się moi chłopcy. Rozglądam się oczami zalanymi kropelkami potu (strasznie to szczypie po oczach - wie ten, kto doświadczył) i wte Krzysiowy kucor dokonał odkrycia - kopytkiem wygrzebał na powierzchnię ziemi jeden owocnik piestraka. Potoczył mi się pod nogi i dlatego zwróciłam na niego uwagę.
Zeszłam do poziomu gleby i zlokalizowałam całe gniazdo piestrakowe! To pierwsze w tym roku - na znanych miejscówkach dotychczas było pusto. Zatrzymaliśmy się, Krzychu zeskoczył z konia i pomógł mi rozgrzebać resztę piestrakowego gniazda.
Zabraliśmy wszystkie owocniki wykopane spod ziemi, a w domu umyliśmy je i poddaliśmy dokładnym oględzinom. Okazało się niestety, że część bulw piestrakowych była zainfekowana bakteriami gnilnymi i te egzemplarze trafiły z powrotem do lasu.
Część jednak była w doskonałej kondycji i trafiła na suszarkę.
Zastanawiacie się pewnie jak trafić na takiego piestraka i co z nim zrobić, jak go już pozyskacie.:) Najłatwiej znaleźć go przez przypadek - celowe szukanie raczej nie przynosi efektów. Spotkać go można na terenach podgórskich, zarówno pod iglakami, jak i pod drzewami liściastymi, zwłaszcza bukami.
A jak go już dorwiemy, można plasterki usmażyć na maśle i wchłonąć od razu taką świeżyznę - są pyszne. Można też wysuszyć i dodawać do duszonych mięsiw lub potraw warzywnych - aromat i smak są gwarantowane.
"moje" suszone, orawskie zresztą, trafiły do gara i zostały uduszone z mięsem - pyszota!
OdpowiedzUsuńTrafiły we właściwe ręce i do właściwego gara.:) Jakbyś potrzebowała jeszcze do swoich kulinarnych dzieł, chętnie się podzielę.:)
UsuńFakt, to znalezisko, to był fart.:) Mam konia do poszukiwań grzybów podziemnych.:)
OdpowiedzUsuń