Koń czy kucyk może być doskonałym materiałem na psa towarzyszącego w spacerach. Ja do tego wykorzystuję Feliksa. Michaś nie chce jeździć na swoim koniku, a kontakt z nim ogranicza do poczęstowania go cukierkiem (kiedy o tym przypomnę). Ma poważniejsze sprawy na głowie.;) W związku z tym, żeby Feliks pełnił jakąś użyteczną rolę, został moim towarzyszem spacerów. Doskonale się do tego nadaje, bo ma do mnie nieograniczone zaufanie i kiedy się czegoś przestraszy, nie ucieka, tylko wpycha mi głowę pod pachę. I już jest pewien, że żadna sarenka go nie porwie. Na spacerki zabieram smycz, ale coraz częściej Feliks idzie sobie luzem - pilnuje prawej nogi (pewnie dlatego tak dobrze mu to wychodzi, że w prawej kieszeni noszę końskie cukierki) i nie wybiega do przodu.
Na takie spacerki chadzam sama, więc praktycznie nie mam możliwości uwiecznienia ich przebiegu. Nawet jak chcę zrobić zdjęcie Feliksowi, to on pcha się do mnie z pyszczkiem i mogę sobie zrobić fotkę co najwyżej kawałka oka albo nosa.
W sobotę nie było tak dużego mrozu, jak przez ostatni tydzień, więc nie spieszyło nam się aż tak bardzo do ciepełka. Michaś i Krzyś zajęli się roztapianiem śniegu przy ognisku, a ja wręczyłam Pawełkowi aparat, żeby udokumentował moją zabawę z kucykiem.
Najpierw sobie pochodziliśmy po ujeżdżalni stępem i kłusem (szybszego tempa ja nie wyrabiam), poćwiczyliśmy zatrzymania, cofania i naciągania. To sobie wymysliłam, że poskaczemy.
Ja przez drągi, a Feliks dookoła. Oczywiście Pawełek wybuchnął śmiechem, stwierdzając, że Feliks kombinuje, jak koń pod górę.
Porozmawiałam sobie z Feliksem szczerze, uzgodniłam z nim wysokość łapówki i już nie było problemów z zaangażowaniem. Skoki w drugą stronę odbyły się bez kombinacji.:)
W tę pierwszą stronę też udało się przeszkodę pokonać.:) Jak się zrobi wiosna, to może namówię Pawełka, żeby nam fimlm nakręcił.
No Pawełku dobrze się sprawdziłeś zdjęcia superowe?Feliks pozował hii Dorotka Ty w sumie tez dałaś rade hii ale w porównaniu do Feliksa;pozdrawiam was i ściskam
OdpowiedzUsuńFeliks zdecydowanie lepiej ode mnie skacze, ale poradziłam jakoś i nawet mnie po tych skokach nie łupało po kościach.;) Uściski z przedwiosennego Krakowa.:)
Usuń