środa, 4 lipca 2018

Kolorowy koszyk rozmaitości z Babiej

grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Babiogórski las odetchnął po weekendowym najeździe grzybiarzy, spacerowiczów i uczestników Pasterskiego Święta. Zapanowała cisza i spokój, a ze względu na mizerną ilość grzybów, po lesie włóczyły się pojedyncze osoby, nie było krzyków ani nawoływań. Poza Michałkowymi i Krzysiowymi... Ale oni nie drą paszcz nieustannie i można ich uciszyć, kiedy leśna zabawa jest za głośna. Było zatem bardzo przyjemnie, słońce nawet nieco przeświecało chwilami, a temperatura w okolicach dwudziestu stopni idealnie wpasowała się w spacerowe potrzeby. Grzybów nie rosło na bogato, ale za to były bardzo urozmaicone. Udało nam się uzbierać cały koszyczek rozmaitości, ale chodziliśmy długo. Podczas spaceru nawet nie spojrzałam na zegarek w telefonie (nikt nie dzwonił, bo zasięgu nie było) i dopiero podczas wychodzenia spotkaliśmy sympatyczną rodzinkę z chłopczykiem i chcąc odpowiedzieć na pytanie, jak długo napełnialiśmy koszyk, sprawdziłam godzinę. Zajęło nam to czas od wpół do dzewiątej do czternastej. Czas umknął niepostrzeżenie.

grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Michaś i Krzyś lubią las na Babiej,bo jest tam mnóstwo zabawowych atrakcji. Ostatnio największą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju rowy, koryta, którymi w czasie deszczu płynie nadmiar wody. Nie mogą być zbyt wąskie, bo to już za słabe wyzwanie dla chłopaków. Bo cóż to za dokonanie przeskoczyć przez taki wąski rowek? A jak jest szerszy, to adrenalina idzie w górę. Zwłaszcza u Krzysia, który w dążeniu do bycia najlepszym, zupełnie zapomina o bezpieczeństwie... Wizja gipsu podąża za nim krok w krok już od jakiegoś czasu. Ale póki co, wybieram takie trasy, na których chłopcy mogą dać upust nadmiarowi energii.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Zresztą, żeby dostać się do borowikowych miejscówek, też muszę te same rowy pokonać. Ja już nie wykonuję skoków, tylko przechodzę spokojnie.:)
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Pierwszego szlachetniaka znalazł Krzyś. Nazwaliśmy go grzybem odpoczywającym, bo rósł sobie w pozycji leżącej, a spod kołderki wystawał mu tylko kawałeczek trzonu. W tym dniu liczyliśmy znalezione borowiki, bo Krzyś wymyślił, że będziemy konkurować w ilości grzybów tego gatunku. Wiem zatem dokładnie, ile ich było - Krzychu znalazł 10, Michałek 2, a ja 14. Niby bez rewelacji, ale nie ma co narzekać.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Na borowikowych miejscówkach sypnęło płachetkami kołpakowatymi. Widać było, ze niektóre z nich nabrały grzybiarzy i leżały powyrywane obok miejsca swoich narodzin.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Co dziwne, większość z nich nie została zaatakowana przez robale, co w przypadku babiogórskich płachetek, zdarza się nieczęsto. Zebraliśmy ich tyle, że starczyło na dwa słoiczki marynaty.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Między płachetkami ukrył sie stary borowik ćwiczący skłony. Rósł w doskonale widocznym miejscu i aż nieprawdopodobnym jest, ze nikt go nie znalazł. Teraz już nie nadawał się do zbioru, więc spokojnie może rozsiewać zarodniki.:)
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Oprócz borowików szlachetnych i płachetek, w koszyku znalazły się jeszcze borowiki górskie i ceglastopore, kilka gołąbków, pojedyncze mleczaje jodłowe, maślaki żółte i lepkie, pieprzniki jadalne i blade, jeden podgrzybek brunatny i Krzysiowe znalezisko - nasz pierwszy tegoroczny maślak pstry.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Pojawiły się w lesie całe stada kolorowych zasłonaków. Poniżej zasłonaki krwiste.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    W połowie spaceru chłopcy praktycznie porzucili szukanie grzybów, ale świetnie się bawili. Ja sobie chodziłam po bokach drogi, a oni wymyślali różne gry i sprawdzali tylko, co jakiś czas, czy jestem w zasięgu głosu.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Spod Babiej odbiliśmy w kierunku Kiczor. Jest tam sporo połaci zarośniętych malinami. Drzewa zostały wycięte w ciągu kilku ostatnich lat, nowych nie posadzono, więc leśne życie wkroczyło w naturalny sposób w tę lukę.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Maliny obrodziły w tym roku wyjątkowo. Są bez porównania smaczniejsze od tych gigantów uprawianych na plantacjach. Chłopcy, podczas spacerów, mają zapewnioną codzienną porcję najlepszych witaminek prosto z lasu.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Wycięte drzewa odsłoniły widok...
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
    Znalazłam w miejscu po wycince równiutki plasterek drewna. Od razu pomyślałam sobie, że Michał mógłby go wykorzystać jako podstawę do wulkanów, które buduje od kilku dni z plasteliny. Umieszczał je dotychczas na tekturce, ale przecież takie drewienko będzie wyglądało zdecydowanie lepiej.:) Pomysł mu się spodobał, ale zanim doszliśmy do samochodu, trzy razy byłby zgubił swój nowy nabytek. Gdyby nie moja i Krzysia czujność, plasterek drewna zostałby w lesie.
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej
     Oprócz tych wszystkich grzybów, o których Wam opowiedziałam, pod Babią było mnóstwo przepięknych siatkoblaszków maczugowatych. Fotki z nimi zamieszczę w kolejnym wpisie. Miały być tutaj, ale nie zdążyły się wszystkie przez noc załadować. Babiogórski internet płynie wolno i spokojnie, jak życie na wsi.;)
grzyby 2018, grzyby w lipcu, grzyby na Orawie, grzyby na Babiej

4 komentarze:

  1. Byłam z wami te parę godzin i nie nudziło mi się,dwanaście gatunków jadalnych to dobry zbiór hii Trochę odpoczniesz od robienia słoików do następnego wysypu grzybków.Na Mazurach Garbatych cisza w lasach.Do następnego spotkania chłopaki i dziewczyny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nami nie można się nudzić.:) Z takimi wymieszanymi gatunkami jest więcej roboty niż z dwoma - trzema, bo każdy osobno myję, obgotowuję itd. A na początku trzeba posegregować. Do następnego spaceru Ewciu!

      Usuń
    2. Ciniutko Dorotka jak na trójkę.

      Usuń
    3. Następnego dnia było jeszcze cieniej.:(

      Usuń