poniedziałek, 5 listopada 2018

Roller coaster w Lasku Wolskim

grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Nadmiar atrakcyjnych zajęć spowodował opóźnienie w relacjach menażeryjnych dokonań, ale postaram się nadrobić zaległości. Co prawda mglisty u nas, ale ciepły listopad zagościł już na dobre, a my na chwilę cofniemy się do ostatniego dnia października,kiedy to z Michałkiem i Krzysiem byliśmy w zoo podglądać "wieloryby". Najlepsze atrakcje czekały w Lasku Wolskim, gdzie nie brakowało grzybów dla mnie i leśnych atrakcji dla chłopaków. Nie trzeba było już chodzić spokojnie alejkami i zachowywać ciszy, żeby nie przeszkadzać zwierzaczkom.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Kolorowe liście podświetlone promieniami słońca zachęcały do szurania w nich nogami, szeleszczenia, rozkopywania, a nawet tarzania. Chłopcy oczywiście natychmiast wykorzystali to zaproszenie od okoliczności przyrody i przystąpili do biegania, zatrzymując się przy ciekawszych zjawiskach wypatrzonych w biegu.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Czasem i ja coś ciekawego dostrzegłam. Wykrojony kawałek pniaka natychmiast skojarzył mi się z soczystym plastrem arbuza. Rzuciłam więc chłopakom hasło, żeby sobie spróbowali, jak smakuje. Michałek popatrzył na mnie, jakbym opowiadała zupełnie nieprawdopodobne historie, ale Krzyś natychmiast przystąpił do konsumpcji drewnianego arbuza. Aż go musiałam hamować, żeby oszczędził trochę swoje zęby.:)
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Miś i Krzyś ganiali między drzewami, a ja oprócz obserwowania ich szaleństw, patrzyłam w ściółkę. Co prawda na wycieczkę do zoo nie wzięłam koszyka, ale w plecaku miałam dwie lniane siatki doskonale nadające się do transportowania w nich grzybów.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Jak się dobrze wypatruje, to zawsze coś się w ściółce wytropi. Jako pierwsze wpadły mi w łapy czubajki gwiaździste. Nie chciałam być wobec nich niemiła, więc się ucieszyłam, chociaż po ostatnim maratonie czubajkowym, chętnie znalazłabym coś innego. Ale przecież takich piękności nie można było zostawić w lesie na pastwę niewiadomego.;)
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Później trafiłam na grupę czubajek, których nie udało mi się zidentyfikować. Nie były to kanie, ani gwiaździste, ani czerwieniejące. Były po prostu ładne - tłuściutkie, wypasione i dorodne. I z pewnością jadalne, bo już pare dni od konsumpcji minęło i żadnych efektów specjalnych nie było w tym czasie.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Czubajkom towarzyszyły gąsówki fioletowawe. Zauważyłam je zupełnie przez przypadek, tylko dlatego, że rozkopałam nogą leżące na ściółce liście. A pod nimi przycupnęło stadko gąsóweczek, które o mało nie zostałyby pod liśćmi na zawsze. Uratowałam je, podobnie jak czubajki.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Darowałam natomiast opieńkom. Rosło ich sporo, nie tylko w Lasku Wolskim, ale również wokół parkingu przez zoo i w samym ogrodzie zoologicznym, a nawet na wybiegach, na których znajdowały się stare, spróchniałe pnie.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Coraz większą uwagę zwracają na siebie nadrzewniaki, które maksymalne zainteresowanie sobą osiągną zimą, kiedy mniej będzie grzybów pozyskowych. Ale i teraz niektórych egzemplarzy nie wypada omijać z obiektywem.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Trudno tez ominąć gromadki, które pchają się pod nogi, domagając uwagi.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     To samo z wielogatunkowymi pniakami. Temu, na którym opieniasy wyrosły wciśnięte między talerze wrośniaków garbatych, nie można było odmówić sesji.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Miałam już pełną siatkę czubajek i gąsówek, kiedy na mojej drodze stanął parasol przepięknej czubajki kani. Aż żal byłoby ją upychać między wcześniejsze znaleziska, więc zabrałam ją razem z trzonem i niosłam w ręce, wzbudzając zainteresowanie, a nawet zazdrość spacerowiczów, którzy korzystali, podobnie, jak my, z uroków Lasku Wolskiego.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Z niesioną w ręku kaniutką niewygodnie było mi się rozstawiać z aparatem do zdjęć, więc zakończyłam grzybowe sesje foto na opromienionych słońcem gąsówkach mglistych (lejkówkach szarawych).
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    A teraz słów parę o tym, co w Lasku Wolskim było najwspanialsze, czyli o cudownej zabawie w roller coastery. Od czasu pierwszej wizyty w Energylandii Michałkowi i Krzysiowi nie przeminęła fascynacja urządzeniami, na których można się tak wspaniale pobać. Ciągle wspominają jak się bawili w parku rozrywki, budują roller coastery z klocków, rysują projekty, a w warunkach polowych zamieniaja sie w wagoniki kolejek. Ponadto Michaś posiadł wiedzę na temat roller coasterów, wież spadku i tym podobnych atrakcji, jakie ludzkość stworzyła na całym świecie. Potrafi wymienić najszybsze, najniebezpieczniejsze, największe urządzenia tego typu wraz z ich nazwami, danymi technicznymi, rokiem oddania do użytku i wypadkami, jakie na nich się zdarzyły.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     A w Lesie Wolskim na trasie rowerowej dla szaleńców jest mnóstwo stromych wzniesień, jeszcze bardziej stromych zjazdów czy prawie pionowych, wyślizganych ścian.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
     Wszystkie te, naturalne uwarunkowania terenu zostały przez chłopaków wykorzystane na maksa.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Biegali z "najszybszą prędkością", robili największe przyspieszenia, inwersje, zwroty, wywrotki i turlania. Dobrze, ze było sucho, bo w przeciwnym razie przywiozłabym do domu dwie błotne kulki.:)
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Na zwalonym pniu znajdowała się wieża swobodnego spadku, która dla Krzycha okazała się wieżą upadku. Upadkiem zakończyła się bowiem jedna z prób spadania połączonego z inwersją całego ciała. A na dole do ataku przystąpił patyk, który podskoczył i dał Krzysiowi solidnego klapsa.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Leśnym roller coasterem dojechaliśmy do ostatniej atrakcji, z której Michałek nie zdecydował się skorzystać. Krzyś natomiast wspiął się na gładki pień małpim sposobem. Przy drugim podejściu osiągnął naprawdę mistrzowskie tempo. Chciałam ten wyczyn nagrać, ale coś poszło nie tak... W domu stwierdziłam, że filmu nie ma. Wyszły tylko zdjęcia.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie
    Większą atrakcją od zdobywania szczytu pniaka było tylko jego opuszczanie tygrysim skokiem, który zakończył fotograficzną dokumentację października 2018.
grzyby 2018, grzyby w październiku, grzyby w Lasku Wolskim, zabawy w lesie

3 komentarze:

  1. Jak tak patrzę na brykających chłopaków przypomina mi się to co i ja wyprawiałam jak byłam dzieckiem w ich wieku.... Teraz też chętnie wdrapałabym sie na pień ściętego drzewa, ale .... chyba nie dam rady.... A kiedys to byłaby dla mnie betka :P No cóż, czasu nie cofniemy, ale za to ... w duszy mi bryka ... hihihi!!!! :P
    Brzęczy_M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że dusza bryka, nawet jeśli ciało już tego brykania nie toleruje.:) Ja sobie czasem z chłopakami z rozpędu bryknę i wtedy zaraz coś mi łupnie, gdzieś mi strzyknie i przywołuje do porządku.:)

      Usuń
  2. Żeby tak się dało trochę energii od nich przelać na siebie, to byłoby cudnie. Krzychu ostatnio chodzi na 8 piętro po schodach, bo ma nadmiar siły. Pozdrawiamy z Krakowa.:)

    OdpowiedzUsuń