niedziela, 4 sierpnia 2019

Dwa dni orawskich atrakcji

grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
    Pokazanie uroków Orawy w kilka dni jest niewykonalne. Dlatego dla gości, którzy byli tu po raz pierwszy, trzeba było wybrać to, co sprawiłoby, że pokochają ten kawałek Polski i będą chcieli tu wrócić. Jednym z kluczowych elementów zapoznawania się z Orawą były grzyby, których Monika z Mariuszem jeszcze nie spotkali na swoich leśnych szlakach. Monika miała dwa największe grzybowe marzenia - siatkoblaszka maczugowatego i kolczakówkę piekącą z kropelkami. Siatkoblaszki udało się zobaczyć zaraz w pierwszym dniu, a pozostałych wynalazków poszukiwaliśmy w piątek i sobotę. Chciałam gościom z Baniochy pokazać znacznie więcej, ale warunki są jakie są i tego najsilniejszą wolą nie uda się zmienić.

grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
        W piątek pojechaliśmy do Małej Lipnicy, bo tam jest sporo podmokłych terenów, na których rośnie mnóstwo ciekawych i rzadkich gatunków grzybów, między innymi kolczakówki. Stwierdziłam, że to jedyne miejsce, w którym miały szansę wyrosnąć. Zarządziłam wystrojenie się do lasu w gumowce, które okazały się potrzebne jedynie do przechodzenia przez strumyk, bo bagienka wyschły. A dostać się na nie wcale nie było tak prosto - konieczne było pokonanie kilku stromych skarp.:)
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Pierwszymi znalezionymi grzybami były naziemki pozrastane. Dla mnie to pospoliciaki, bo na Orawie rośnie ich co roku mnóstwo, ale dla Moniki i Mariusza okazały się nowością, której jeszcze ich oczęta w życiu nie widziały.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Trafiły się też jadalniaki - pojedyncze mleczaje jodłowe i opieńki miodowe. Gatunków, na których najbardziej nam zależało, niestety nie było. Ale to przecież jeszcze nie koniec poszukiwań!
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
    Po tym etapie poszukiwań weszliśmy na polanę, na której podjedliśmy sobie borówek, poziomek i malin. Wzmocnieni witaminowym posiłkiem, pognaliśmy na kolejne bagienka, równie wysuszone jak te, które już przeszliśmy.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Ten fragment lasu okazał się łaskawszy. Znaleźliśmy upragnione kolczakówki piekące, które jednak nie prezentowały się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Brakowało im najurokliwszego elementu, czyli czerwonych kropelek. Gdybyśmy mieli trochę soku malinowego i jakąś pipetkę, można byłoby nieco upiększyć rzeczywistość.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Wyrosło też kilka grupek siatkoblaszków maczugowatych. Nie było ich jednak wiele, a te, które wyrosły, zostały mocno poobgryzane przez ślimaki, które zawsze są pierwsze przed grzybiarzami.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Ja byłam zawiedziona ilością i jakością znalezionych okazów, bo z tych samych miejsc pamiętam dziesiątki kolczakówek z kropelkami i kilkumetrowych ciągów i czarcich kręgów z dorodnych siatkoblaszków, ale dla Moniki te mizerne dobra z orawskiego lasu były atrakcyjne.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     W drodze powrotnej do parkingu Krzyś wypatrzył rodzinkę borowików żółtoporych. Ja nawet nie pomyślałam, ze ten gatunek należałoby zaprezentować gościom, bo jego istnienie i obecność w lesie są dla mnie oczywistą oczywistością. Tymczasem okazało się, że Monika i Mariusz nigdy nie widzieli przedstawicieli tego gatunku.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
    Po drodze był też czas na odpoczynek i gry słowne z Michałkiem i Krzysiem.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     A na koniec spaceru Monika znalazła jedynego w tym dniu borowika szlachetnego. Rósł sobie w przydrożnej skarpie i wabił grubaśnym trzonem i brązowym kapelutkiem. Niestety bogactwo wewnętrznego życia sprawiło, ze pozostał w lesie.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Piątek był przeznaczony dla wynalazków, a sobota na pazerniaczenie i odwiedziny w bacówce. Zaczęliśmy od śniadania składającego się z oscypków popitych żętycą.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
    Z pełnymi brzuchami ruszyliśmy do zabacówkowych lasów.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
     Do koszyków trafiały przede wszystkim borowiki ceglastopore i pojedyncze borowiki szlachetne. Nie było ich tak dużo, żeby szybko wypełnić kosze, ale podczas kilkugodzinnego spaceru systematycznie przybywało. W efekcie wszyscy byli zadowoleni z pozysku.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
      Na kartach foto Monika zapisała sobie jeszcze dwa gatunki, z którymi dotychczas się nie spotkała w żadnym lesie - borowika górskiego i grzybca purpurowozarodnikowego.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
      Do bacówki wracaliśmy pod zachmurzonym niebem, z którego wylewało się trochę deszczowych kropelek. Zupełnie nam to nie przeszkadzało w ostatnich pamiątkowych zdjęciach.
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
grzyby 2019, grzyby w sierpniu, grzyby na Orawie
      Z bacówki zabraliśmy zapas serów, popiliśmy jeszcze żętycy i rozstaliśmy się - ja z Pawełkiem, Michałkiem i Krzysiem pojechaliśmy do lipnickiego domku, a Monika z Mariuszem wybrali się do Zawoi. Wieczorem był pożegnalny grill, a dzisiaj goście z Baniochy opuścili Lipnicę i pojechali na Ponidzie, żeby polować na szatany.:)

8 komentarzy:

  1. Cieszę się że Monika zobaczyła nowe gatunki. Chociaż szkoda że nie mogła oglądać kolczakówki w najpiękniejszym wydaniu które ja oglądałam u Ciebie na zdjęciach i się w nich zakochałam. No ale ten rok jest dziwny i nieprzewidywalny. Chciałabym być na Moniki miejscu i popić żętycy i zagryść oscypkiem i was wszystkich przytulić. No ale to nierealne. Pozdrawiam i ściskam Menażerię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to z tymi grzybami jest, że nie da się ich przewidzieć w stu procentach. Rok temu kroplistych kolczakówek było sporo, a teraz tylko w jednym miejscu trafiłam i to słabo wykroplone. Byłam u nich po dwóch dniach i już straciły swój urok - były suche. Monika ma powód, żeby się jeszcze w Lipnicy zameldować.:) Ściskamy mocno!

      Usuń
  2. Za godzinę na Ponidziu Monika zobaczyła tyle grzybów, co u Ciebie nawet za rok by nie znalazła.Dzięki Dorotko za serek co kazałaś Monice dla mnie kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oczywiste. Wszyscy wiedzą, że u Ciebie wszystkiego pod dostatkiem, a na Orawę nie ma po co zaglądać. Monika sama wymyśliła, żeby Ci oscypka kupić. Ja bym na to nie wpadła, bo zawsze odmawiałeś jedzenia serów z bacówki, kiedy byłeś w Lipnicy. Bawcie się dobrze!

      Usuń
  3. Oj u Zibiego jest cudnie. Zarówno Lipnica jak i Ponidzie wpisuje na mapę miejsc do których się wraca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać z wypowiedzi Zibiego, Ponidzie bije Lipnicę pod każdym względem. Ale przynajmniej wiem, ze Zibon się dobrze czuje,bo jak z nim źle, to przestaje być aż tak "miły".

      Usuń
  4. Och te wasze z Zibim przekomarzania. Lubię to bo wiem że to żarty ale czy wszyscy wiedzą to nie wiem. Może myślą że się nie lubicie hii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Ewciu, że jak ktoś odrobinę zgłębi temat, to bez trudu zauważy, że łączy nas Zibim przyjaźń grzybowa, która musi być podsycana ciągłymi docinkami. Jakoś tak było od początku naszej znajomości i pewnie zostanie do końca.:)

      Usuń