wtorek, 10 grudnia 2019

W Lasku Wolskim sucho i marniutko

grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    W sobotę Pawełek wrócił na łono rodziny po dwutygodniowej rewitalizacji w sanatorium w Busku, więc niedzielny poranek był pierwszym od dwóch tygodni, kiedy wszyscy obudzili się na własnych miejscach łóżkowych - Michał i Krzyś w swoich (przez dwa tygodnie korzystali z braku taty i okupowali mamowe łóżko), a Pawełek obok mnie. W ciągu nocy zimowa aura przemieniła się w wiosenną i aż przyjemnie było wstać i wyjść na balkon, na którym w pierwszych blaskach słońca powiewał przyjemny wiatr, a ptaki odzywały się po marcowemu, a nie grudniowemu. Po śniadaniu wyruszyliśmy na tradycyjny niedzielny spacer do lasu. Wybór padł na Lasek Wolski, tym razem od strony Bielan, z trasą do Kopca Piłsudskiego.
    Zaraz na początku czekały mnie dwa zaskoczenia - po pierwsze, w lesie było bardzo sucho. Po odpuszczeniu kilkudniowych przymrozków nastawiłam się na konkretne błotko w lesie, a tymczasem spokojnie dałoby się chodzić nawet w sandałkach. Wiatr zrobił swoje - przepędził znad Krakowa zanieczyszczenia i smrody, ale i wysuszył ściółkę w lesie.
     Źródłem drugiego zaskoczenia był Pawełek, który po sanatoryjnej rehabilitacji odpalił tak, ze trudno było za nim nadążyć, nie mówiąc już o poszukiwaniu jakichś małych grzybków czy robieniu zdjęć. Przez dłuższą chwilę usiłowałam nie tracić go z pola widzenia, ale w końcu się poddałam i tylko poprosiłam, żeby czekali na mnie co jakiś czas, a ja sobie trochę chociaż za grzybkami popatrzę. Oto, co udało się znaleźć.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Młode i świeże zimówki/płomiennice zimowe rosły tylko w jednym miejscu. To taki stary, mocno już spróchniały pień po ściętym drzewie. Jest w nim sporo wgłębień i zakamarków. To w nich zatrzymało się więcej wilgoci i wiatr aż tak nie hulał. Wykorzystały to zimóweczki, które wypuściły na świat armię bobasków. Były tak maleńkie, że nie było sensu ich pozyskiwać.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    W kilku innych miejscach, gdzie płomiennice zdążyły osiągnąć większe gabaryty, zadziałało suche powietrze - owocniki powysychały i też nie nadawały się do zbioru.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Podobny los spotkał uszaki, którymi nikt wcześniej nie zdążył się zaopiekować. Wysuszyły się tak dokładnie, że niewiele je trzeba było dosuszać przed włożeniem do słoja z suszonymi uszakami. Akurat temu gatunkowi obsuszenie w miejscu wzrostu nic nie szkodzi, więc trochę takich pomarszczonych wiatrem owocników zabrałam.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
     Boczniaka ostrygowatego, czyli trzeciego obok płomiennic i uszaków zimowego gatunku nie udało się spotkać. Nawet w miejscu, gdzie co rok wyrastało przynajmniej kilka sztuk, tym razem nie było nawet śladu. Za to wpadło w obiektyw parę fotogenicznych nadrzewniaków.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Podczas starannego oglądu jednej ze spróchniałych kłód, przydybałam we śnie "robaczka". Ułożył się wygodnie w łóżeczku z galaretnicy i spał snam sprawiedliwego, nie przejmując się, że ktoś mu robi zdjęcia.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
     Jak zwykle uwagę zwracały rosnące gromadnie skórniki szorstkie i chrząstkoskórniki purpurowe. One też były podsuszone. Tylko pojedyncze sztuki, które ulokowały się blisko podłoża, w zacisznych miejscach, miały intensywne kolorki i były jędrne i świeże.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
     Galaretnice mięsiste i kisielnice wyschły zanim dobrze wyrosły.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Nawet próchnilce maczugowate, które o tej porze roku powinny być najpiękniejsze, rosną w niewielu miejscach i są marniutkie.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Kolorowych grzybków żelkowych też powinno być sporo, a nie ma. Wyrosły i przetrwały tylko te, które dobrze schowały się w szczelinach i szparkach drzewnych.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
     Za to dobrze trzymają się purchawki gruszowate, które nadal rozsiewają zarodniki.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Zdecydowanie najciekawszym znaleziskiem podczas tego spaceru były dwa owocniki błyskoporka podkorowego (czagi), które wyrosły na martwym pniu brzozowym leżącym w ściółce. Jeden z owocników osiągnął całkiem spore rozmiary. Miejscówkę pamiętam i przy okazji ją odwiedzę. Ciekawe czy błyskoporki będą zwiększać swoje rozmiary.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Chłopaków dogoniłam u stóp kopca, gdzie zatrzymali się w biegu, żeby na mnie poczekać. Jak tylko do nich dołączyłam, ruszyli biegiem na szczyt Kopca Piłsudskiego.
    Po chwili machali mi z góry, a Michałek wykrzykiwał, ze na kopcu grzybów nie znajdę, żebym do nich szła szybko, a nie ślipiła po zboczach.
    Michałek nie miał racji. Na krakowskich kopcach jest całkiem ciekawe środowisko roślinne i grzybowe. Już kilkakrotnie właśnie na kopcach trafiłam na ciekawe gatunki.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
    Tym razem trafiły się dwa gatunki wilgotnic - śnieżna (kopułek śnieżny) i chyba lejkowata.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
      Rosło też sporo malutkich grzybówek. Wszystkie te "kopcowe" grzybki były przez kilka dni wystawione na działanie kilkustopniowych przymrozków, które na otwartej przestrzeni dały się bardziej we znaki niż w lesie. Spowodowały, że grzybki straciły swoje pierwotne kolory, co utrudnia identyfikację.
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
grzyby 2019, grzyby w grudniu, grzyby w Lasku Wolskim
   Z odbytego w szybkim tempie spaceru wróciliśmy do domu. Po nakarmieniu chłopaków gorącym krupnikiem zabrałam się za wyrabianie ciasta na pierogi. Teraz prawie wszyscy kleją pierogi z grzybami, a my, jak na przekór, napełnialiśmy je szpinakiem. Takie było życzenie Michałka, który ma coraz większą wprawę w lepieniu pierogów i uszek. Proces produkcji został uwieczniony przez Pawełka, który podglądał nas z balkonu.:)

2 komentarze:

  1. Wolałbym śnieżne święta, ale zapowiada się, że nie będzie sucho i marniutko (grzybowo i to nie tylko na stole ;) )...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O śniegu można chyba zapomnieć. Nawet w górach go nie będzie jak się prognozy sprawdzą.:( A grzyby jakieś koniecznie trzeba dorwać. Ja będę polować na czarki.:)

      Usuń