czwartek, 11 sierpnia 2016

Rzadkie piękności z początku sierpnia

kolczakówka kroplista Hydnellum peckii
     Sierpień to miesiąc eksplozji grzybowych wspaniałości w orawskich lasach. Wyjątkiem był ubiegły rok, kiedy upalne lato zahamowało rozwój owocników i lasy świeciły pustką. W tym roku wszystko wróciło do normy i w moich lasach jest z każdym dniem bardziej kolorowo - ogromne ilości wszelkich niejadalnych grzybów sprawiają, że leśne spacery są jeszcze przyjemniejsze. Wśród wielu, wielu gatunków są również te należące do rzadkości. Wiem, że większość z nich już pokazywałam, bo spotkaliśmy je również w lipcu, ale są tak cudne, że warto je obejrzeć zamiast kolejnych borowików, koźlarzy czy pieprzników (newsów o nich też pewnie nie zabraknie:)).

kolczakówka kroplista Hydnellum peckii
     Dostateczna ilość wilgoci sprawia, że kolczakówki kropliste (kolczakówki piekące) rosną obficie i są bardzo bogato "wykropelkowane".
kolczakówka kroplista Hydnellum peckii
     Na jednym stanowisku można obserwować owocniki w różnym wieku - od młodzieniaszków po w pełni dojrzałe egzemplarze. Starsze owocniki nie są już tak barwne, nie mają kropelek. Jeśli spotkacie takie dojrzałe kolczakówki, warto zapamiętać miejsce i w następnym roku sprawdzić czy nie ma młodszych, jeszcze kropelkowych. Gatunek ten jest bardzo wierny miejscu wzrostu; zauważyłam nawet, że owocniki wyrastają w kolejnych latach w takich samych grupach - np. trzy rzędy owocników rosnące jeden pod drugim - na jednej miejscówce już chyba trzeci raz wyglądają jak ożywiony kadr z poprzednich lat.
kolczakówka kroplista Hydnellum peckii
kolczakówka kroplista Hydnellum peckii
      Rosną nadal płomykowce galaretowate, ale jedno z "moich" stanowisk zostało zdewastowane - ktoś, najprawdopodobniej wprost z samochodu wywalił tam co najmniej trzy wory śmieci. Wypatrywanie małych grzybków między zwiniętymi pampersami, plastikowymi butelkami i innymi resztkami nie jest przyjemne.:(
Płomykowiec galaretowaty Guepinia helvelloides
Płomykowiec galaretowaty Guepinia helvelloides
Płomykowiec galaretowaty Guepinia helvelloides
      Rośnie też kolejne pokolenie wilgotnic czerniejących. Sierpień i wrzesień to najlepsza pora na wypatrywanie tych kolorowych grzybków, więc rozglądajcie się za nimi podczas wędrówek na skrajach lasów, na łąkach i pastwiskach.
Wilgotnica czerniejąca Hygrocybe nigrescens
Wilgotnica czerniejąca Hygrocybe nigrescens
     Pojawiły się również siedzunie jodłowe. Są zdecydowanie rzadsze od swoich krewniaków rosnących pod sosnami. Nie jest też tak smaczny, dlatego nie warto go pozyskiwać, bo wrażenia smakowe w przypadku tego gatunku są mizerne.
siedzuń jodłowy Sparassis nemeci
      Siedzunia jodłowego spróbowałam lata temu, kiedy znalazłam świeżo kopnięty owocnik (to się w "moich" lasach zdarza niezmiernie często - pozyskiwacze runa leśnego niszczą wszystko nieznane na swojej drodze). Zamarynowałam wtedy słoiczek i zrobiłam trochę sosu (owocnik nie był zbyt duży, więc były to ilości jedynie "do spróbowania"). Okazało się, że w obydwu potrawach grzybek jest twardy i gumowaty, niesmaczny.
siedzuń jodłowy Sparassis nemeci
      Jeżeli zatem spotkacie takiego grzybka rosnącego pod jodłami, zostawcie go na miejscu - niech zdobi las.:)
siedzuń jodłowy Sparassis nemeci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz