sobota, 13 maja 2017

Michaś poluje na żółciaki

grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Mieleńce z pierwszego tegorocznego zółciaka tak posmakowały Michałkowi, że zanim jeszcze skończył jedzenie, dopytywał kiedy będzie następne takie danie. Cóż miałam odpowiedzieć - przecież po żółciaka nie da się pójść do marketu i przynieść go, kiedy ma się ochotę na danie z nim w roli głównej. Grzybka trzeba znaleźć, pozyskać i dopiero zjeść. 

     Przepatrzyłam kilka żółciakowych miejscówek parkowych, ale w żadnej z nich nie czekał nawet najmniejszy żółtek. Wybrałam się też na konny spacer na Dłubnię, gdzie rok temu żółciaków było nie do wyniesienia - tam również nic nie wyrosło.:( w sumie to wcale się tym żółciakom nie dziwię, ze nie pchają się na świat, skoro temperatura jest ciągle mało wiosenna, a we wtorek nawet sypnęło śniegiem. A Michaś dopytywał codziennie, kiedy tego żółciaka mu znajdę. Ostatnią szansą był park wokół szpitala znajdujący się koło boiska, na którym trenuje Krzyś. Zapowiedziałam zatem Michałkowi, że sam będzie polował na swój obiad. Co prawda w tym parku nigdy żółciaka nie znalazłam, bo chodzimy tam na regularne spacery dopiero od jesieni ubiegłego roku, kiedy Krzyś zapragnął zostać Messim, ale rośnie tam tyle sarych drzew, że obecność żółciaków wydawała się wielce prawdopodobna.

grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Michaś zapalił się okrutnie do tego pomysłu i poganiał, żebyśmy jak najszybciej szli na poszukiwania. Nie mogłam jednak porzucić Krzysia i lecieć z Michałkiem na grzyby; musieliśmy zaczekać na przyjazd trenera.
     Czas oczekiwania na rozpoczęcie treningu umiliły nam dmuchawce i kociamber kryjący się w wysokiej trawie. Michaś, Krzyś i jeszcze parę innych dzieciaków czekających na trening, skakali po trawie za zaczepiającym ich kotem, który bawił się równie dobrze jak dzieciaki, ale wolał pozostać nieuchwytny.
     Kiedy kotek stracił zainteresowanie dzieciarnią i oddalił się w sobie tylko znanym kierunku i celu, chłopaki rozsiewali dmuchawce i kiedy zawołał ich trener, poszli z ociąganiem kopać piłkę. Bo przecież skakanie po łące jest doskonałą zabawą.
     Krzychu poszedł grac, a my z Michałkiem szukać. Pierwszego żółciaka namierzyliśmy zaraz koło boiska.
grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Rósł na bardzo dobrej do pozysku wysokości, był młodziutki i świeżutki. Zostawiliśmy go, żeby jeszcze trochę zwiększył gabaryty do czasu zakończenia treningu i poszliśmy dalej. Michałek co prawda niepokoił się nieco, że ktoś nam zdąży tego żółciaka sprzątnąć sprzed nosa, ale uspokoiłam go, mówiąc, że na pewno nie ma w okolicy nikogo, kto się zna na żółciakach i zabrałby go w ciągu półtorej godziny.
grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Michałek z pełnym zaangażowaniem oglądał kolejne drzewa lustrując je od korzeni po szczyty koron. Aż byłam zdziwiona, bo zazwyczaj za bardzo zbieraniem grzybów się nie interesował, a teraz sprawdzał każde miejsce, w którym była możliwość znalezienia żółciaka. Nic jednak nie odkrył. Doszliśmy do "naszego" poletka czosnku niedźwiedziego. Jego listki nie wyglądały już zbyt zachęcająco - były obsuszone i miały plamy. Zakwitł za to pięknie i rozsiewał wokół czosnkowy zapach.
czosnek niedźwiedzi
     Nigdy wcześniej nie widzieliśmy kwitnącego czosnku niedźwiedziego, więc obejrzeliśmy i obwąchaliśmy dokładnie kwiatuszki.
czosnek niedźwiedzi
grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Wkroczyliśmy na połacie porośnięte "niepamiętkami. Trudno było ich nie podeptać podczas oglądania drzew rosnacych w otoczeniu niebieskich kwiatuszków.
    I wreszcie namierzyliśmy drugiego żółciaka. Był nieco większy od pierwszego znaleziska, ale równie młody i mięciutki. Pozyskaliśmy go do siatki, którą w tym celu wpakowałam do plecaka. Michaś odtańczył dziki taniec radości wołając: "Będzie dużo mielonych! Będzie dużo mielonych!"
grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Później trafiliśmy jeszcze jednego maluszka, który został na swoim miejscu; zabierzemy go, jak podrośnie.
grzyby 2017, grzyby w maju, Laetiporus sulphureus żółciak siarkowy
     Przed końcem treningu wróciliśmy w pobliże boiska. Zebraliśmy żółciaka namierzonego na samym początku poszukiwań i jeszcze jednego, którego udało się wypatrzeć po drugiej stronie boiska. W sumie było tego na tyle, że Michas mógł być pewien, ze się naje.

    Mieleńce z tych żółciaków zostały już zrobione i zjedzone. Pewnie niedługo wyrosną kolejne żółciaki i znowu będziemy się nimi objadać. Tymczasem jutro ruszamy na poszukiwania pierwszych borowików. Rok temu były 15 maja. Może i teraz uda się je znaleźć.

2 komentarze:

  1. Zachwycam sie każdym waszym wypadem czy to do parku czy do lasu czy w góry.Ale coraz trudniej mi znieść coś takiego jak dzis pokazałaś.Paweł narobił mielonych,mało mnie coś nie trafiło a dziś ty,osz mać.I Michał nawet sie grzybkami zainteresował ciekawe z jakiego powodu,naopowiadałaś mu że będa mielone takie smaczniutkie z żółciaka? Powodzenia i znajdżcie borowiczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo się czułam, jak w innych rejonach Polski grzybków było mnóstwo, a u mnie panowała totalna posucha - aż mnie skręcało, kiedy widziałam zbiory innych, a sama nawet koszyka do lasu nie zabierałam, bo nie było po co.
      Jak się pobudzą i zjedzą śniadanie, ruszamy za borowikiem. Nawet dzisiaj słońce za oknem świeci.:)

      Usuń