Jak co roku, odwiedzam znajome miejscówki grzybów rzadkich i chronionych. Zazwyczaj nie jadę do nich specjalnie i wyłącznie dla nich, tylko zaglądam na stanowiska przy okazji spacerów po lesie i pozysku grzybów jadalnych. Tak było również teraz - miejscówkę koronic ozdobnych odwiedziłam przy okazji smardzowania, później podczas poszukiwań pierwszych borowików ceglastoporych, a teraz w czasie penetrowania babiogórskiego lasu.
Sprawdziliśmy trzy stanowiska tego gatunku - na pierwszym były jakieś resztki czegoś grzybowego, co mogło być kiedyś koronicą ozdobną. Druga miejscówka została zupełnie zdewastowana podczas ściągania drzew - zdarta ściółka, przeorany przez ciągnięte pnie brzeg drogi uniemożliwiły grzybkom pojawienie się.
Wreszcie ostatnie znane miejsce i ostatnia nadzieja. Patrzę i nic nie widzę. Przeczucie kazało mi rozerwać warstwę nieco uwypuklonego mchu przysypanego igliwiem i oto pojawiły się przed naszymi oczami trzy owocniki - dwa dobrze już dojrzałe i objedzone, trzeci młodszy, dopiero co pęknięty.
Napatrzyłam się na znalezisko, zrobiłam fotki i starannie przykryliśmy trzy koronice warstwą ściółki.
Po dwóch dniach z trzech koronic zostały tylko dwie. Jedna została zjedzona doszczętnie, a pozostałe mocno nadszarpnięte. Zresztą ślimaki nic sobie nie robiły z naszej obecności i w najlepsze opychały się chronionymi grzybkami.
Już pewnie w tym roku koronic nie zobaczę, ale na pewno poszukam ich za rok. Zobaczcie grzybki z tego samego miejsca z ubiegłego roku - było ich więcej i znacznie dorodniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz