piątek, 13 listopada 2020

Co się udało spazerniaczyć 11 listopada :)

 

     Podczas patriotycznego grzybobrania z doborową ekipą nie tylko przemaszerowaliśmy przez las machając flagami, ale i napełniliśmy koszyk. Właściwie to ja napełniłam koszyk, bo reszta towarzystwa nie nastawiła się na wielkie pazerniactwo. A ja owszem - jechałam do lasu nie tylko z myślą o spacerze i robieniu zdjęć rzadkim gatunkom grzybów, ale i o napełnieniu koszyka. A napełnić go chciałam boczniakami, które co roku w tym lesie na mnie czekają. Wszystko udało się zrealizować zgodnie z planem, a jak było, patrzcie sami.

    Jesienne gatunki odchodzą już w zapomnienie. Jeszcze można spotkać zejściowe borowiki ceglastopore czy podgrzybki, ale są to już bardziej szczątki niż grzyby właściwe. Zostały w lesie, na pokarm dla ślimaków i innych nienażartych stworów, a my połakomiliśmy się na gatunki zimowe, które zaczynają swoje rządy w lesie.
     Zakładałam, ze będę pazerniaczyć boczniaki, ale zanim udało się trafić na pierwsze sztuki, do koszyka trafiły uszaki bzowe, które wcale nie rosły na bzie, tylko na patykach bukowych zagrzebanych w ściółce.
    To nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz, kiedy zbierałam uszki z drewna bukowego. Rosną na nim zawsze owocniki dorodne, mięsiste, potężne. Tak samo było tym razem.
     Uszaki zbierałam ja i reszta towarzystwa, ale wszystkie sztuki trafiły do mojego koszyka. Trochę mi głupio było przyjmować te wszystkie dary losu, ale z drugiej strony, wcale mnie to nie martwiło.:)
    Na boczniaki długo nie mogliśmy trafić. W końcu wypatrzyłam jedna kępkę rosnącą na żywym jeszcze drzewie. Zwróciłam na nie uwagę tylko dlatego, że były mokre i z daleka się błyszczały. Chcąc sprawdzić, co to jest, podeszłam bliżej i tym sposobem dorwałam pierwsze sztuki.
     Kolejne trafił dopiero po dłuższym czasie Paweł. Była to malutka kępka rosnąca pod spodem kłody zawieszonej nad ziemią. Wiele tego nie było, ale lepsze tyle niż nic. Zebrałam je i poszliśmy w miejsce, gdzie w ubiegłym roku udało się nieźle nakosić. Bardzo na to miejsce liczyłam. Zawiodłam się jednak okrutnie - ktoś tam już był przede mną i wykosił wszystko, co do wykoszenia było. Na kłodzie pozostały tylko reszteczki po czyimś zbiorze.
      Już w myślach dzieliłam te nieliczne boczniaki, jakie miałam w koszyku i przemyśliwałam, co by tu z nich zrobić, żeby je jak najlepiej wykorzystać. Nie liczyłam już za bardzo na nakoszenie pełnego kosza, bo przed nami była jeszcze jedna miejscówka, w której rok temu było dużo, ale wszystkie boczniaki w niej rosnące, miały pełno robali i musiały zostać w lesie.
     W to miejsce poszliśmy z Pawłem Stasiowskim. Już z daleka witał nas przepiękny widok. Cała kłoda była obrośnięta z obydwu stron przepięknymi boczniakami. Robiłam zdjęcia i odwlekałam w czasie wycinanie grzybków, bo bałam się, ze zobaczę w ich wnętrzach te wredne robale. Nie dało się jednak odkładać w nieskończoność tej chwili i przystąpiłam do zbierania. Wszystkie były zdrowe! Napełniłam koszyk i siatkę wyjętą z plecaka. Byłam już szczęśliwym, zaspokojonym pazerniakiem.:)
    Zanim przejdziemy do obróbki i wielkiego żarcia, jeszcze dwa gatunki mam do pokazania. Jeden z nich znaleziony został pod spodem kłody, której odwiedzenie jest punktem obowiązkowym podczas bytności w tym lesie. To na niej wyrasta co rok soplówka jeżowata, jeden z najrzadszych gatunków występujących w Polsce.
     W tym roku pojawiły się dwa owocniki - jeden (ten potężniejszy) w miejscu, gdzie wyrastały dotychczas, a drugi na miejscu oddalonym od tego stałego punktu. Widać, ze soplówkowa grzybnia przerosła całą kłodę.
    Wszyscy obejrzeliśmy i obfociliśmy piękne soplówki, które jeszcze dosć długo powinny cieszyć oczy spacerowiczów, bo są w doskonałym stanie.
     Drugim ciekawym i rzadko spotykanym gatunkiem jest suchogłówka korowa. Te maleństwa milimetrowej wielkości trzeba oglądać przez lupę. w tym roku fotki wyszły nieco lepsze niż poprzednio.
    Z bagażnikiem wypełnionym pozyskiem dojechaliśmy do Krakowa i trzeba się było zająć obróbką przywiezionych dóbr. Boczniaki podzieliłam na dwa gary - w jednym obgotowałam całe kapelusze do panierowania i smażenia, a w drugim gotowały się boczniakowe flaczki.
    Uszaki pokrojone w paseczki trafiły z warzywami do duszonki. Stały się dodatkiem do makaronu ramen.

    Na drugi dzień część obgotowanych boczniaków spakowałam do zamrożenia.
   A znaczną ich część po obtoczeniu w panierce, rzuciłam na patelnię.
Obżeramy się nimi do dziś.:)


4 komentarze:

  1. Ależ fantastyczny zbiór. I ile jedzonka.Moje zbiory przez lata kończyły się w pazdzierniku więc nie znałam i nigdy mie spotkałam boczniaka.W sklepie były dla mnie kiedys za drogie ale starałam sie kupic dla Iwony na Wigilię. Teraz jakoś nie ciagnie mnie po nie do sklepu. Z lasu bym zrobiła flaczki.Soplówka cudna a chłopaków zdjecie super hii.Jak ja wam zazdroszcze tych leśnych wizyt,płakać sie chce przez taki rok jak mi sie przydażył.Opiekunka na kwarantannie i już nie ma szans na las.Pozdrawiam Menażerio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rok wszystkim daje popalić. Kiedy myślę jak mi źle, to zaraz przychodzą mi do głowy ci, którzy mają gorzej. I od razu mam inne spojrzenie na własne nieszczęścia. Wyobrażam sobie jak Ci ciężko. :( A pierwszy zbiór zimowych grzybów wypadł fantastycznie. Oby tak dalej było. Uściski najserdeczniejsze!

      Usuń
  2. Oooo... a ja nie obgotowuję boczniaków przed smażeniem. U nas też już boczniaki się pokazały, a dostarczycielem uszaków jest tu najczęściej klon jesionolistny. Tak poradzę, żeby woreczki z grzybkami obgotowanymi lub obsmażonymi odpowietrzyć. Zajmują mniej miejsca i po odmrożeniu nie są takie wodniste. Ruszam na przeszpiegi do lasu ! Wiem, że późno, no ale sobota to dzień zakupów na cały tydzień. Serdecznie pozdrawiam, Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam boczniaki również bez obgotowania. Przy cienkich kapeluszach to się sprawdza, ale jak grzyby są grubaśne, to bez obgotowania jak dla mnie, są za twarde po usmażeniu. Z odpowietrzaniem woreczków wszystko się zgadza.:) Pozdrawiam serdecznie i udanych pozysków zimowych grzybków życzę! :)

      Usuń